W biurze, na uczelni, w gronie przyjaciółek - o dziewczynach chorych na Hashimoto słyszymy coraz częściej i istnieje poważna obawa, że wkrótce będzie to jedna z chorób cywilizacyjnych i to dwudziestokrotnie częściej dotykająca kobiet niż mężczyzn. Tego nie da się wyleczyć - jako przewlekłe limfocytowe zapalenie tarczycy jest schorzeniem autoimmunologicznym. Czy da się z tym żyć? Jasne. Co więcej, niektóre kobiety udowadniają, że Hashimoto jest bodźcem wymagającym zmiany nawyków i odżywiania na lepsze. Należy do nich Ania Dec, prezenterka telewizyjna znana z programów o pogodzie i zdrowym stylu życia na antenie TVN. Na swoim blogu Ania dzieli się zdrowymi obsesjami, które pomagają czerpać z codzienności z Hashimoto więcej tego, co dobre. Przeczytajcie jej historię i poznajcie kilka Hashimoto-reguł.
![]() |
Anna Dec, fot. Instagram |
Hashimoto - pierwsze objawy
Jedni mówią, że to modny wymysł ostatnich miesięcy. Inni, nawet niektórzy lekarze, nazywają to schorzeniem. Jeszcze inni, chorobą tych czasów. Jedno jest pewne - Hashimoto stało się ostatnio bardzo popularne, ale nie dlatego, że go wcześniej nie było. Raczej dlatego, że wzrosła świadomość społeczeństwa na jego temat. Ja zaczęłam o nim mówić głośno 3 lata temu i robię to do dziś. W moim przypadku podejrzenia i wstępne diagnozy zdążyły się od tej pory uwiarygodnić, a im więcej na ten temat czytam, tym lepiej znam reakcje swojego organizmu. I uczę się z nich jeszcze więcej.
Objawy, które mogą Cię zaniepokoić i wskazywać, że możesz na to chorować, to na początku: przybieranie na wadze, obrzęki, brak energii, marznięcie. Ostatnie jest dokuczliwe szczególnie w nocy - ja by zasnąć spokojnie musiałam zakładać skarpety, nawet w środku lata. Zwalnia przemiana materii, pojawiają się zmiany nastrojów i ciągle chce Ci się spać. Osłabione włosy, cienka, matowa, miejscami sina skóra świadczą o zaburzeniach pracy tarczycy. Kiedy stan zapalny organizmu jest zaostrzony, pojawiają się problemy z koncentracją. Nasze mówienie czasem zamienia się w niewyraźny bełkot, bo Hashimoto powoduje zakłócenia w połączeniu mózg - aparat mowy.
Hashimoto - jak odczytać wyniki
Kiedy masz choć kilka takich objawów, koniecznie udaj się do internisty i poproś o skierowanie na szczegółowe badania. Internista może zlecić Ci morfologię, EKG i badanie stężenia TSH we krwi (hormon produkowany przez przysadkę mózgową). Norma TSH mieści się w zakresie od 0,27 do 4,2 mIU/ml, ale najbardziej prawidłowy poziom nie powinien przekraczać 2,5 mIU/ml. W moim przypadku wydruk z badania podawał ponad 45 mIU/ml. Na początku podejrzewano więc niedoczynność tarczycy. Internista natychmiast skierował mnie do endokrynologa a ten zlecił szczegółowe badania takie jak FT3, FT4, ANTY-TPO i ANTY-TG plus USG tarczycy. Do diagnozy potrzebny jest poziom innych hormonów tarczycowych i przeciwciał. Zazwyczaj na Hashimoto wskazuje zbyt wysoki wskaźnik ANTY-TPO i wynik USG, ale to już ocenia endokrynolog.
Hashimoto, to choroba autoimmunologiczna. A tych występują dziesiątki - nawet po kilka u jednego chorego. Często schorzeniu towarzyszy niedrożność jelit, cukrzyca, alergie pokarmowe. Po postawieniu diagnozy zrobiłam testy na nietolerancję pokarmową, które wykazały uczulenie na wiele produktów zapalnych, w tym zboża. Odwiedziłam kilku endokrynologów, ale tylko dwóch względnie było otwartych na metody niekonwencjonalne i samoleczenie. A tak się składa, że ja zaczęłam już wiele czytać na temat tego, jak mogę pomóc sobie sama. W Polsce Hashimoto leczy się jako niedoczynność, czasem nadczynność. Podaje się hormony syntetyczne, które nie do końca działają tak, jak powinny. W taki sposób najłatwiej jest kontrolować dawki hormonów, dlatego lekarze usilnie trzymają się tych rozwiązań. A Hashimoto nie jest chorobą samej tarczycy - jest chorobą całego organizmu. Sami wytwarzamy przeciwciała, które atakują tarczycę, traktując ją jak intruza.
Hashimoto - początek lepszego życia
Pierwsze miesiące poszukiwań informacji o samoleczeniu mogą Cię przytłoczyć, tak jak mnie. Jednak nie daj się temu - Hashimoto możesz przekuć w dobre zmiany. Dzięki pracy nad sobą, samokontrolą i swoim stylem życia możesz czuć się i wyglądać lepiej. Ja zanim zaczęłam testować różne metody, o każdej mówiłam lekarzowi prowadzącemu. Czasem medycyna w coś nie wierzy, ale przeciwko temu nie protestuje. To obszar, w którym możesz podjąć działania - dużo czytaj i bezpiecznie eksperymentuj. Takie poszukiwania i zmiana stylu życia i żywienia stały się moją zdrową obsesją. Prowadzę blog, na którym dzielę się swoimi doświadczeniami. Okazuje się, że jest nas naprawdę dużo. To głównie kobiety. Statystyki pokazują, że wielokrotnie więcej kobiet niż mężczyzn choruje na Hashimoto, a razem stanowimy aż 12 % populacji.
Hashimoto - dieta i nawyki
Ponoć Hashimoto nie da się wyleczyć, ale na pewno da się tego intruza maksymalnie osłabić. Ja żyję z nim świadomie od września 2013 roku. Wykonałam do tej pory gigantyczną pracę. Wiele metod się sprawdziło. Jakie są moje podstawowe zasady?
1. Totalna zmiana nawyków żywieniowych. Pięć porcji dziennie, wielkości dwóch kobiecych pięści. Im prościej tym lepiej, koniecznie jak najmniej przetworzonej żywności.
2. Warto na początku odstawić produkty glutenowe i pochodne. Osoby, które nie mają celiakii (niedrożności jelit) nie muszą na dłuższą metę z nich rezygnować, ale kilka dni bezglutenowego detoksu nikomu nie zaszkodzi.
3. Maksymalnie ogranicz nabiał. Hormony zawarte w krowim mleku są aktywne cały czas i stymulują układ endokrynologiczny (w tym tarczycę) bez przerwy.
4. W diecie powinny przeważać warzywa. Oprócz psiankowatych (pomidory, bakłażany, ziemianki), które warto wyłączyć z diety na jakiś czas.
5. Owoce jedz oddzielnie, głównie między 12 -16, by nie sfermentowały i nie zaburzały procesu trawienia.
6. Suplementuj probiotyki. Wspieraj układ trawienny naparami z ziół, głównie: rumianek, pokrzywa, szałwia, koper włoski.
7. Wprowadź na wiosnę i jesień detoksy, odgrzybiania i odrobaczania organizmu. Polecam post dr Dąbrowskiej, ale nie od razu. Do tego detoksu trzeba długo się przygotowywać, szczególnie mentalnie.
8. Unikaj wyczerpujących treningów. Przy Hashimoto zaleca się umiarkowaną aktywność fizyczną. Nie można doprowadzić do zadyszki, nagłej zmiany tętna. Warto biegać truchtem, stałe dystanse, jeździć rowerem, na rolkach, ćwiczyć pilates, długie spacery i treningi siłowe, np. przysiadów. Mięśnie muszą być w dobrej kondycji, ponieważ odprowadzają limfę, która jest dla ciała czymś w rodzaju "ścieku", a my mamy tendencję do zatrzymywania jej nadmiaru.
9. Pij ponad 2 litry wody (mineralnej, z cytryną, limonką, malinami, borówkami) dziennie.
Jaki jest efekt przestrzegania tych zasad? Ja wreszcie wróciłam do dawnej wagi, ale to akurat nie był priortytet. Najważniejsze, to lepsze samopoczucie, koncentracja i ta dawna ja, pełna energii i czasem przesadnego optymizmu. Oczywiście nierealne jest przestrzeganie tego rygoru non stop. Można, a nawet trzeba pozwolić sobie na dni przerwy, kiedy jemy to, na co mamy ochotę. Nie bój się zaczynać od nowa. Jednak im dłużej będziesz żyć higienicznie, stopniowo będziesz ulegać ipokusom rzadziej i w mniejszym stopniu. Zamiast całej pizzy, będziesz nasycona jednym kawałkiem i to cię zadowoli. Może to szaleństwo, ale ja czuję się z tą chorobą coraz bardziej szczęśliwa. Dlaczego? Gdyby nie Hashimoto, nie miałabym w sobie tyle determinacji i silnej woli, by prowadzić tak higieniczny tryb życia. Walka o zgrabną figurę nie była wcześniej wystarczającą motywacją. Zamiast odżywiać, zapychałam mój organizm i utrudniałam mu życie. Zamiast mi służyć, był zajęty przerabianiem niemożliwego. Teraz główną motywacją jest po prostu zdrowie i przemycanie tego stylu życia bliskim. Okazuje się, że to, co na początku wydawało się bardzo skomplikowane, jest prostsze niż poprzednie życie. I wbrew pozorom, oszczędniejsze. Dzięki temu więcej dobrego mogę dać tym, których kocham, a w pracy działać efektywniej.