Waporyzator (lub vaporizer) najbardziej znany jest obecnie jako zamiennik tradycyjnych papierosów. Tej elektronicznej rurce postanowiła przyjrzeć się też branża wellness i stworzyła vaporizer, którym można inhalować witaminy. Nie jest więc inhalacja znana z metod leczenia przeziębień, alergii i schorzeń dróg oddechowych. Brzmi dziwnie i wygląda jeszcze bardziej, bo właśnie jak e-papieros - tylko zamiast nikotyny wdycha się nim porcję witamin. 

Czytaj: Kroplówki witaminowe - jak działają?>>

Waporyzatory witaminowe, czyli nowy sposób suplementacji

W ten sposób do różnych sposobów suplementacji witamin dołączył właśnie kolejny. Jeszcze niedawno, jeśli chcieliśmy je uzupełnić, decydowaliśmy się na potrawy ze składników zawierających w sobie np. witaminę B12, zażywanie tabletek albo kroplówki witaminowe. Teraz wystarczy  "zaciągnąć się witaminami". Na rynku istnieje już kilka firm oferujących taki sposób suplementacji. VitaminVape i Breathe dostarczają witaminy B12, z kolei VitaStick - całego zestawu: A, B2, B6, B12, C, D, E, CoQ10. Waporyzatory są do kupienia na stronach producentów lub na Amazonie, a ich producenci twierdzą, że w ten sposób można przyswoić witaminy o wiele lepiej niż za pomocą tradycyjnej suplementacji tabletkami.    

Więcej: Pizza na śniadanie zdrowsza od miski płatków>>

Dlaczego firmy szczególnie skupiają się na witaminie B12? To jedna z ważniejszych witamin dla ludzkiego organizmu. Odpowiada za układ nerwowy, niweluje zmęczenie, zmniejsza ryzyko wielu chorób (w tym chorób krążenia czy anemii), bez niej nasz układ krwionośny i pokarmowy nie działałyby prawidłowo. Działa na umysł i ciało, poprawia nastrój i sprawia, że lepiej się koncentrujemy. Taki nowoczesny i prosty sposób na suplementację tej witaminy mógłby być więc doskonałym panaceum na jej wszelkie niedobory.

Inhalacje z witaminami działają?

Jak zapewniają producenci, wdychając dym z takiego urządzenia dostarczamy przez płuca witaminy do naszej krwi. Tylko czy rzeczywiście to działa i jest zdrowe? To kwestia sporna w środowisku lekarzy - niektórzy nawet zdecydowanie przestrzegają przed tym wynalazkiem. Doktor Albert A. Rizzo podkreśla nawet, nie istnieją szczegółowe badania na ten temat i trudno jednoznacznie określić, czy nie ma żadnych skutków ubocznych takiego "wdychania" witamin oraz czy rzeczywiście jest ono jednym z lepszych sposobów suplementacji.

Skorzystalibyście z takiej ciekawostki? Czy raczej wolicie tradycyjną suplementację?