Zaśmiecenie oceanów - globalny problem

Coraz częściej mówi się na temat zanieczyszczenia mórz i oceanów plastikiem i innymi szkodliwymi substancjami. - Globalne szacunki mówią, że każdego roku do mórz i oceanów na świecie może trafiać nawet ok. 11 milionów ton plastiku. [...] Plastik wyrządza szkodę dzikiej faunie i florze oraz całym ekosystemom, ale także zakłóca warunki życia milionów ludzi, często stanowiąc poważne zagrożenie dla zdrowia ludzkiego i gospodarki światowej. – mówi Sylwia Migdał-Leszczyńska, Specjalistka ds. Ochrony Ekosystemów Morskich WWF Polska. Jak poradzić sobie z zaśmieceniem oceanów? Nad tym problemem głowi się obecnie wielu ekspertów. Naukowcy z Instytutu Maxa Plancka w Stuttgarcie (Instytut Systemów Inteligentnych) pracują teraz nad robotem, który pomoże w oczyszczaniu wód. Sposób pracy urządzenia zainspirowały meduzy - stąd nazwa Jellyfish-Bot.

Czytaj także: Morszczyn Pęcherzykowaty na muralu Blanki Byrwy i Jacka Wielebskiego. Kolejna realizacja w ramach Biennale Dizajnu i Sztuki Miejskiej Traffic Design

Robot jak meduza

Naukowcy do rozwiązania problemów zagrażających naturze inspirację znaleźli więc także w naturze. Zafascynowani ruchem meduz stworzyli roboty, które poruszają się podobnie jak parzydełkowce. Wymyślony przez nich Jellyfish-Bot jest niemal bezgłośny, a pod swoimi "parzydełkami" może uwięzić przedmioty niemal bez kontaktu fizycznego. Umożliwia to zatem bezpieczną interakcję z delikatnymi organizmami morskimi, takimi jak rafy koralowe. Energia zgromadzona w robocie (zasilacz) sprawia, że maszyna kurczy się i rozwija. Robot może zbierać zanieczyszczenia (zarówno większe jak i drobne cząstki), transportować je na powierzchnię wody. Tam w recyklingu pomoże już człowiek. Co ciekawe, Jellyfish-Boty mogą pracować pojedynczo lub w grupach. Mechaniczne meduzy są wciąż w fazie udoskonalania. Nie wiadomo jeszcze kiedy będą w stanie realnie pomóc w filtrowaniu wody i "sprzątaniu" oceanów.