Twoja droga zawodowa usłana jest licznymi nagrodami, m.in. Projektant Roku, Must Have, Red Dot. Czy możesz powiedzieć, od czego się zaczęła? 

Chyba powinnam sięgnąć pamięcią do dzieciństwa. Wychowałam się w środowisku, gdzie wartości takie jak uczciwość, pracowitość, zaangażowanie społeczne były na porządku dziennym. Otaczali mnie ludzie kochający sztukę i literaturę. Myślę, że i otoczenie, i mój dom rodzinny mocno mnie ukształtowały zarówno jako człowieka, jak i projektanta. To właśnie wrażliwość, poczucie piękna, ciągła ciekawość świata pozwalają mi tworzyć. Teraz także mieszkam w miejscu, które jest

bliskie mojemu sercu, w starej malowniczej osadzie kolejowej w Poznaniu. Obcowanie z naturą, przyjaciele, syn są integralną częścią mojego życia. Bez nich nie umiałabym w pełni
istnieć jako projektant. 
Wiesz, że nazywają mnie Księżniczką z Dzikiej Wildy?

Czy mam rozumieć, że już od dzieciństwa marzyłaś o projektowaniu, tworzeniu?

Tworzenie zawsze było moją pasją, czy to były mebelki dla lalek, rysowanie czy zabawki swojej roboty. Uważałam jednak, że ASP nie jest dla mnie. Na egzaminy poszłam bez przekonania, właściwie dla duchowego wsparcia swojego kolegi.

A jak rozpoczęła się twoja przygoda z firmą VOX?

Przede wszystkim po raz pierwszy  projektowałam dla dużej firmy meblowej. Razem z Piotrem Kuchcińskim stworzyłam kolekcję 4 You. Jej powstanie poprzedziły badania, obserwacja potrzeb potencjalnego użytkownika i długa droga koncepcyjna. Kolekcja zbudowana jest wokół dwóch najważniejszych mebli w mieszkaniu – łóżka i stołu. Chcieliśmy, żeby były nie tylko piękne, ale bardzo funkcjonalne, posiadały dodatkowe możliwości poza podstawowymi.

I najwyraźniej się udało, bo kolekcja 4 You została dostrzeżona zarówno przez rynek, jak i ekspertów. Dodatkowo praca z Piotrem – uznanym projektantem była dla mnie wyjątkowym wyróżnieniem i nauką.

Co dała ci współpraca z firmą VOX?

To jest firma bardzo otwarta na projektanta: szanująca jego indywidualność, wrażliwość. Tutaj ceni się pomysłowość, oryginalność i nowe spojrzenie na świat. VOX daje możliwość pracy nad projektami innowacyjnymi, a więc z założenia ryzykownymi. Inwestuje w nowe rozwiązania i technologie. Przykładem może być kolekcja Ribbon, gdzie lekkość i ażurowość mebli uzyskana jest dzięki wykorzystaniu innej technologii niż dotychczasowa produkcja.  Projektant może współpracować ze specjalistami z różnych dziedzin, nie jedynie z zakresu technologii i produkcji, ale także na przykład z etnografami, psychologami. Ma dostęp do badań i biblioteki materiałów. VOX to firma zaangażowana. Tutaj robi się badania nie tylko po to, żeby poznać potrzeby rynku, ale przede wszystkim potrzeby potencjalnego użytkownika. To one są punktem wyjścia każdego projektu.

Co jest dla ciebie najważniejsze w projektowaniu? Jak byś określiła swoje projektowe DNA?

Trudno jest mi podać gotową receptę. Po części moje wybory są intuicyjne, zgodne z zasadami kompozycji, poczuciem estetyki. Są sumą życiowego doświadczenia, edukacji i spuścizny pokoleń. Dodatkowo wszystko, co mnie otacza, jest inspiracją do tworzenia. Bardzo lubię bawić się geometrią! Ale to, co jest końcowym efektem, jest projektową esencją, która powstała poprzez analizę i eliminację zbędnych elementów.

Nie będę ukrywać, że to prostota i delikatność projektowa ujęły mnie w twojej kolekcji Tuli nagrodzonej w 2018 r. nagrodą Must Have.

Lubię pracować nad projektem od początku do końca, na każdym etapie projektowym. Właśnie tak powstawał zestaw Tuli. Inspiracją dla tej kolekcji był mój syn. Jako mama stykałam się z różnymi problemami, a jako projektant chciałam je rozwiązać, wiedząc, że inni rodzice też borykają się z podobnymi. Tak więc Tuli to analiza potrzeb i ich zracjonalizowanie w formie i funkcjonalności, które najlepiej odpowiadały moim wyobrażeniom o tej kolekcji.

Najnowsza kolekcja dla VOX, czyli Ribbon, też została dostrzeżona przez środowisko i również zebrała nagrody. Jak się z tym czujesz?

Nagrody utwierdzają mnie w słuszności wyboru drogi zawodowej. To są momenty, gdy nabieram tlenu w płuca i z nową energią zabieram się do następnego projektu. 

Czy jest coś, co chciałabyś zaprojektować?

Chętnie cofnęłabym się do czasów, kiedy to wszystko się zaczęło! Intrygujące byłoby projektować w okresie Bauhausu, zmienił on przecież spojrzenie na rolę projektanta i produkt.