Meghan Markle nie chce być nazywana szczęściarą tylko dlatego, że poślubił ją książę Harry. „Cóż, ja też go wybrałam”
Według Meghan Markle rynek matrymonialny, na którym panny mogą odetchnąć z ulgą, dopiero gdy zdobędą przychylność odpowiedniego kandydata na męża, należy już do przeszłości. Choć księżna Sussexu przy wielu okazjach podkreśla, jak ważną osobą jest dla niej mąż, to nie podoba jej się narracja wokół ich związku. Szczególną frustrację wywołują w niej osoby postrzegające ją jako prawdziwą „wybrankę losu”. Według nich aktorka powinna być pełna wdzięczności, że książę Harry stanął z nią na ślubnym kobiercu. W trzecim odcinku swojego podcastu Meghan ma dla nich krótką odpowiedź: „Cóż, ja też go wybrałam”.
07.09.2022
- Gwiazdy