Wam też ostatnio komary nie dają spokoju? Niestety ostatnie ulewy i upały sprawiły, że tych dokuczliwych owadów mamy teraz naprawdę dużo. Jedna samica w ciągu kilku tygodni potrafi złożyć około dwa tysiące jaj. Trzeba przyznać, że ta liczba działa na wyobraźnię. 
Jak uchronić się przed niemiłymi ugryzieniami? Oczywiście można stosować preparaty odstraszające owady. Zazwyczaj rozpyla się ja na skórę. Okazuje się, że dość skuteczną bronią preciwko tym żyjątkom jest roślina zwana komarzycą (Plektrantus koleusowaty). W marketach ogrodniczych można ją kupić za 5-10 złotych w zależności od wielkości sadzonki.

Komarzyca ma zielone, drobne listki, często z jasną obwódką. Wypuszcza długie pędy (nawet do 1,5 metra). Do Europy przybyła z Afryki Południowej i Australii. Warto stawiać ją na naszych tarasach (w pobliżu okien) i parapetach. Roślina skutecznie odstrasza bowiem komary. Dlaczego? Otóż jej liście wytwarzają zapach podobny do kamfory, którego owady wręcz nie znoszą. Dla człowieka nie jest on zbytnio wyczuwalny, co najwyżej może delikatnie przypominać kadzidełko. Zmienia się to, gdy listek komarzycy rozetrzemy w dłoniach, wtedy poczujemy nieco cierpką woń. Aby skutecznie odstraszyć komary należy kupić kilka komarzyc. Specjaliści zgodnie twierdzą, że jedna roślinka nie wystarczy.

Jak pielęgnować komarzycę? Bardzo prosto. Roślinkę podlewamy umiarkowanie co dwa dni w sezonie letnim. I to w zasadzie najważniejsze. Nie należy jej ustawiać w pełnym słońcu (promienie zniszczą listki). Plektrantus koleusowaty szybko się rozrasta. Roślinę można przezimować. Najlepiej będzie czuła się wtedy w piwnicy, w temperaturze około 15 stopni.