Dzień po tym, jak media obiegła smutna informacja o śmierci Aarona Cartera w wieku zaledwie 34 lat, Backstreet Boys zagrali koncert na O2 Arena w Londynie. W wydarzeniu uczestniczył też starszy brat piosenkarza, Nick. Artyści słynnego boysbandu postanowili oddać hołd zmarłemu.

Backstreet Boys oddali wzruszający hołd Aaronowi Carterowi

Tuż po tym, jak zespół wykonał utwór „No Place”, na wielkich ekranach umieszczonej w hali koncertowej pokazano montaż ze zdjęciami Aarona. Obecni w trakcie koncertu fani zrelacjonowali, że w trakcie przemowy jednego z członków zespołu, Kevina Richardsona, Nick Carter ocierał łzy wzruszenia. Richardson miał powiedzieć do zgromadzonych tłumów:

Ta piosenka jest dla nas wyjątkowa, bo jest o rodzinie. Wszyscy, którzy tu stoimy, dojrzewaliśmy razem. Przeszliśmy przez wiele wzlotów i upadków. Wy zawsze byliście z nami, przetrwaliśmy dzięki wam. Dziękujemy, że zabraliście nas wspólnie w tę podróż. Dziękujemy, że jesteście częścią rodziny Backstreet od 29 lat. Dziękujemy wam za całą miłość, którą obdarzacie nas od tylu lat” – mówił Kevin Richardson. W pewnym momencie, tuż przed tym, gdy wspomniał on o Aaronie, Nick Carter nie był w stanie dalej powstrzymywać emocji i zaczął płakać.

Dziś przyszliśmy tu z ciężkim sercem, bo straciliśmy wczoraj jednego z członków naszej rodziny i chcieliśmy w naszym show znaleźć właściwy moment, by go wspomnieć” – kontynuował Kevin. „Mały brat Nicka, Aaron Carter, odszedł wczoraj w wieku 34 lat. Jest częścią naszej rodziny. Dziękujemy wam wszystkim za całą waszą miłość, dobre słowa i wsparcie”.

Po chwili głos zabrał Howie: „Chcielibyśmy zadedykować tę piosenkę naszemu małemu bratu, Aaronowi Carterowi… Niech spoczywa w pokoju w niebie”.

Jak pisali fani zespołu na Twitterze, na koncercie nie było ani jednej osoby, która nie miałaby w tamtym momencie łez w oczach.

Getty Images