Ewa Stępień

2017 zapowiada się świetnie, zwłaszcza jeśli chodzi o filmy. W ciągu następnych 12 miesięcy na pewno wybiorę się do kina na wspomniane już produkcje "Toni Erdmann" czy "Jackie", a także na "Sztukę kochania", "Piękną i bestię", "Azyl. Opowieść o Żydach ukrywanych w warszawskim zoo", czy "Blade Runner 2049". Jednak najbardziej nie mogę doczekać się w tej chwili na "La La Land". Produkcja z Ryanem Goslingiem i Emmą Stone już święci triumfy za granicą, jednak w Polsce film pojawi się dopiero 20 stycznia. Jestem zachwycona tym, że reżyser Damien Chazelle składa hołd legendarnym musicalom. Tutaj tradycja łączy się ze współczesnością. Okazuje się, że stara szkoła nie odeszła jeszcze do lamusa, co więcej, nadal ma w sobie coś magicznego. Jestem ciekawa jak Ryan Gosling poradził sobie z choreografią i śpiewem, bo w tej roli jeszcze go nie widziałam. 

Na małym ekranie jest równie ciekawie. Na wakacje 2017 zapowiedziana jest premiera drugiego sezonu "Stranger Things". Co tym razem wydarzy się w sennym miasteczku Hawkins w stanie Indiana?