Marta Kowalska

Na jeden ze swoich ulubionych seriali nie będę czekać długo - już w styczniu stacja BBC pokaże dwa pierwsze odcinki 4 sezonu unowocześnionych przygód "Sherlocka". Nie wiem, za kim tęskniłam tu bardziej - zgryźliwym i pociągającym Benedictem Cumberbatchem czy ciepłym Martinem Freemanem. Oprócz oczywistych fabularnych fajerwerków, to ich aktorskie kreacje i relacja między głównymi bohaterami kręcą mnie w tej produkcji najbardziej. Tytuły zapowiedzianych już odcinków? Pierwszy to "The Six Thatchers" nawiązujący prawdopodobnie do opowiadania Conan Doyle'a "Sześć popiersi Napoleona". Drugi brzmi sexy, jeśli pamiętacie gierkę między Sherlockiem a The Woman... Podejrzewam, że Irene powróci w "The Lying Detective" (to byłoby coś, gdyby wszyscy faceci kłamali z takim urokiem jak Benedict).

Poza tym, tak jak dziewczyny, nie mogę doczekać się filmów "Toni Erdmann" (zdobywcy wielu statuetek na gali Europejskich Nagród Filmowych) i "La La Land" sentymentalnego musicalu w amerykańskim stylu.