Internet podważa prawdziwość nagrania Kate i Williama

Podczas gdy wielu odetchnęło z ulgą na widok "szczęśliwej, zrelaksowanej i zdrowej" Kate, sceptycy nie marnowali czasu na wyrażanie swoich wątpliwości. TikTok stał się polem bitwy dla tej internetowej dyskusji, a zamieszczone tam filmiki zebrały miliony wyświetleń i komentarzy analizujących każdy szczegół.

Wideo na TikToku zatytułowane "Czy wierzysz, że to Kate Middleton?" zgromadziło oszałamiające 3,5 miliona wyświetleń, a prawie 2000 komentarzy powtarzało ten sceptycyzm.

Ta wątpliwość udzieliła się nawet wieloletnim zwolennikom rodziny królewskiej, którzy zauważyli rozbieżności w cechach fizycznych i chodzie: "Wyższe kości policzkowe, inny uśmiech, inny chód, szczuplejsza budowa. Noszenie torby po operacji brzucha. Sobowtór". 

Podsycając ogień spekulacji, reporterka sportowa BBC Sonja McLaughlan dołączyła do dyskusji na platformie X, pisząc, że to "oczywiście nie Kate" w nagraniu z zakupów, posuwając się nawet do zasugerowania udziału aktorki.

Teorie spiskowe o Kate Middleton: profesjonalna naśladowczyni księżnej odniosła się do sytuacji

Pogłoski te powstały najprawdopodobniej za sprawą profilu Popapologists na TikToku i Instagramie, prowadzonego przez duet opisujący się jako siostry Lauren i Chan. 11 marca duet opublikował pierwszy filmik z 32-częściowej serii zatytułowanej "Where TF is Kate Middleton?!?!?!", który został obejrzany 6,1 miliona razy. Łączna liczba wyświetleń serii na samym TikToku przekroczyła 20 milionów.

Rozprzestrzenianie się hashtagów takich jak #whereiskate, #katebodydouble i #katemiddleton na platformach mediów społecznościowych zwiększyło zasięg tych teorii spiskowych, docierając do oszałamiającej liczby 400 milionów ludzi, według BrandMentions, firmy monitorującej. 

Próbując rozwiać plotki, Heidi Agan, znana jako "najbardziej realistyczna" naśladowczyni Kate Middleton w Wielkiej Brytanii, opowiedziała się przeciwko krążącym teoriom spiskowym. Mając ponad dziesięcioletnie doświadczenie w odgrywaniu księżnej, Agan stanowczo stwierdziła: "W 100 procentach wierzę, że to Kate Middleton i William na tym filmie".

Na zweryfikowanym niebieskim znaczkiem koncie @UKR_Report, które ma 22 600 obserwujących, napisano: "Zakłada się, że księżna Walii Kate, członkini brytyjskiej rodziny królewskiej, zmarła". Podobnie jak raport z tego samego dnia o śmierci króla Karola, który został podchwycony i nagłośniony przez główne serwisy informacyjne w Rosji, doniesienie to było całkowicie fałszywe. Pomimo tego, że doniesienia zostały zdementowane, zyskały one na popularności, co podkreśla niesamowitą - i niepokojącą - siłę mediów społecznościowych w kształtowaniu opinii publicznej.

Pracownik szpitala próbował włamać się do dokumentacji medycznej księżnej Walii

Cała sytuacja osiągnęła niepokojący punkt kulminacyjny, gdy 20 marca pojawiły się wiadomości o próbie kradzieży dokumentacji medycznej Kate Middleton. Według The Mirror, "co najmniej jeden członek personelu" The London Clinic, w której księżna przeszła operację jamy brzusznej, próbował uzyskać dostęp do dokumentacji medycznej księżnej Walii.

"To poważne naruszenie bezpieczeństwa i niezwykle szkodliwe dla szpitala, biorąc pod uwagę jego nieskazitelną reputację w leczeniu członków rodziny królewskiej" - powiedziało gazecie źródło. "Przełożeni szpitala skontaktowali się z Pałacem Kensington niezwłocznie po zgłoszeniu incydentu i zapewnili, że zostanie przeprowadzone pełne dochodzenie. Cały personel medyczny był całkowicie zszokowany i zrozpaczony zarzutami i był bardzo zraniony, że jakiś zaufany współpracownik mógł być odpowiedzialny za takie naruszenie zaufania i etyki".

W międzyczasie szpital wydał oświadczenie: "Jesteśmy głęboko przekonani, że wszyscy nasi pacjenci, bez względu na ich status, zasługują na całkowitą prywatność i poufność w odniesieniu do ich informacji medycznych"; Pałac Kensington zdystansował się od skandalu, mówiąc jedynie: "To jest sprawa do rozwiązania przez The London Clinic".