Porwania, wymuszenia, ultradelikatne międzynarodowe transakcje, szantaże, próby -odbicia zakładników... Korporacje i organizacje rządowe z -całego świata kontaktują się z nim w krytycznych sytuacjach – Marwan Mery jest profesjonalnym negocjatorem, ekspertem w wykrywaniu kłamstw i specjalistą w dziedzinie analizy zachowań. Jest także szefem paryskiej grupy do zadań specjalnych ADN (Agence des Négociateurs – Agencji Negocjatorów), którą -założył z Laurentem Combalbertem, byłym członkiem -elitarnej jednostki specjalnej SWAT. Weź głęboki oddech, bo to nie koniec. Mery jest również wykładowcą, autorem kilku książek i trenerem personalnym. On i jego współpracownicy -zainspirowali producentów telewizyjnych do -nakręcenia serialu „Okup”. W ELLE Marwan Mery zdradza najważniejsze triki skutecznych -negocjacji. Jeśli chcesz, aby twoje życie stało się choć trochę łatwiejsze, koniecznie to przeczytaj.


1. Jestem niedoceniana w pracy
TWÓJ CEL: Przekonać do siebie szefa.
KRYZYSOWA SYTUACJA: Przykłady można mnożyć: należy ci się podwyżka. Ten kontrakt był idealny akurat dla ciebie. Od dawna harowałaś na awans i zasłużyłaś na niego jak nikt inny. Dlaczego więc cię znów ominął? Jak to się dzieje, że to inni ciągle dostają to, o czym ty marzysz? 
CZEGO CHCESZ NAPRAWDĘ? Dla poczucia własnej wartości - pragniesz otrzymać sygnał, że szefostwo cię ceni i potrafi nagrodzić. A może nie okazałaś się tak dobra? Może jesteś zbyt ambitna? Czy naprawdę zasługujesz na uznanie? A może pragniesz za dużo i wcale nie należy ci się premia? Sama nie wiesz, co masz o tym myśleć... 
RADA MARWANA MERY’EGO: Kobietom częściej brakuje pewności siebie. Kulturowo są obciążone postawą, która polega na wycofaniu: zwykle mają przeświadczenie, że na coś nie zasługują, że nie są dostatecznie dobre, mają problem z wyjściem z cienia, uważają, że skromność jest u kobiety najwyżej premiowana. Kobiety same wznoszą przed sobą bariery i granice. Co robić? Jak to zmienić? Na początek udawaj pewniejszą siebie, niż jesteś. Nie szkodzi, że prawda jest inna. Stwórz pozory osoby twardej, konkretnej, znającej swoją wartość. Mów głośno o swoich sukcesach i dokonaniach. Zawsze powtarzaj sobie w duchu: „Tak daleko jestem”, a nigdy: „Tak daleka droga przede mną”. Bądź mniej krytyczna względem siebie. Jesteś pierwszą stroną, z którą powinnaś umieć negocjować. Musisz umieć przekonać siebie do... siebie i zrobić to w pierwszej kolejności, przed innymi. „Należy mi się ten sukces” – mów to sobie codziennie.
SZANSE SUKCESU? Aby zbudować pewność siebie, możesz poprosić o pomoc przyjaciela lub małżonka, kogoś, kto będzie szczery i uczciwie ci powie, jakie są twoje słabe i mocne strony. Zaprezentuj przed nim swój sposób negocjacji z szefem lub dyrektorem. Bądź asertywna, pamiętaj, że kobiety mają wyjątkową zdolność do obrony swoich racji przy jednoczesnym poszanowaniu opinii innych. To nieodzowna cecha negocjacji. 

2. Zdecydowanie nie jest w moim typie... Ale nie chcę zranić jego uczuć
CEL: Pozbycie się natarczywego admiratora. 
KRYZYSOWA SYTUACJA: Utknęłaś z panem Niewłaściwym – randka z Tindera okazała się absolutnym niewypałem, wreszcie dałaś się zaprosić znajomemu na kolację i natychmiast tego pożałowałaś, a może zgodziłaś się wyskoczyć na drinka ze współpracownikiem i już wiesz, że to był błąd... Tak czy owak masz poczucie, że zmarnowałaś wystarczająco dużo czasu. 
CZEGO CHCESZ NAPRAWDĘ? By zrozumiał, że to już koniec, choć tak naprawdę nigdy nie było żadnego początku. „Ty i ja nie pasujemy do siebie. Dzięki i na razie!”. Oczywiście mogłabyś tak powiedzieć, ale jesteś zbyt dobrze wychowana. Nie chcesz pastwić się nad jego ego i ranić jego uczuć.
RADA MARWANA MERY’EGO: Pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, to stworzyć tzw. korzystny kontekst. Zacznij tak: facet musi poczuć się ważny, więc zbuduj jego ego, ale rób to w odniesieniu do cech zewnętrznych – w żadnym wypadku nie buduj jego nadziei na dalsze spotkania. Możesz pochwalić kolor jego kurtki, ale nigdy nie komplementuj oczu. To uśpi jego czujność. Następnie – długo nie czekając – powinnaś przejść do rzeczy, czyli powiedzieć o ważnych powodach, które uniemożliwiają wasze dalsze spotkania. To muszą być przeszkody niezależne od was, nad którymi żadne z was nie ma kontroli – nigdy nie zostawiaj drugiej stronie pola do negocjacji. Możesz nawet nie dać mu dojść do głosu. Na przykład powiedz, że chcesz odwiedzić przyjaciela w szpitalu chorób zakaźnych. Zapadł na nieznaną tropikalną chorobę i oczywiście jedziesz do niego zaraz po waszej randce. Gdyby chciał ci towarzyszyć, powiedz, że to zbyt osobiste. Nie wahaj się wspomnieć, że już raz byłaś z wizytą i od tego czasu miewasz zawroty głowy, a nawet nudności. To zadziała! 
SZANSE SUKCESU? 80 proc. Jeśli cię zna albo interesuje się tobą od dawna, prawdopodobnie to go nie zrazi. Ostatecznie będziesz musiała być z nim szczera i wyjaśnić prosto z mostu, że nie odwzajemniasz jego uczuć. W innym wypadku powinny go zniechęcić okoliczności.


3. Mój współpracownik doprowadza mnie do szału
CEL: Obrona przed osobowością dyssocjalną.
KRYZYSOWA SYTUACJA: Codzienność w pracy, czyli prowadzenie sporu, trudna transakcja, reklamacja sprzedaży, wypadek z naszej winy, negocjacje z ludźmi, których nie znamy itd. Według ekspertów co drugi człowiek ma osobowość dyssocjalną. Trzeba się do nich odnosić inaczej, szczególnie podczas starcia.
CZEGO CHCESZ NAPRAWDĘ? Być traktowaną z szacunkiem. Masz i znasz swoje prawa, nie możesz być wiecznie atakowana lub ignorowana. 
RADA MARWANA MERY’EGO: W naszej agencji jesteśmy przekonani, że konflikt może stworzyć nową wartość. Czasami jednak mamy do czynienia z osobami, które cierpią na zaburzenia zachowań lub dla zasady zawsze są nastawione przeciwko innym: są krytyczne, egocentryczne, agresywne... Podczas starć z takimi ludźmi musisz być strategiem i działać według określonych procedur. Jeśli masz do czynienia z człowiekiem o agresywnej osobowości, musisz dać mu odczuć, że ma cały czas kontrolę nad sytuacją. Nigdy mu nie przerywaj. Konflikty są dla niego pożywką, dlatego daj mu się wygadać. Niech mówi tak długo, jak tego chce. Następnie zwerbalizuj jego emocje, co uspokoi sytuację (np.: „Widzę, że jesteś zły, możesz czuć, że nikt cię tu nie szanuje, masz rację” itp.). Wreszcie, daj mu możliwość honorowego wyjścia z sytuacji, proponując rozwiązanie, o którym dotąd nie myślał. Na pewno będziesz musiała wykazać się wielką subtelnością w tej rozgrywce... Przede wszystkim upewnij się, że taka osoba nie będzie miała poczucia, że przegrała. Nie mów jej bezpośrednio, że kłamie – sama -będzie mnożyć kłamstwa. Nie wzmacniaj też jej wywodów przez jakiekolwiek reakcje, dźwięki czy gesty. Pokazuj, że jej zachowanie nie robi na tobie wrażenia. Na koniec – jeśli regularnie spotykasz się z socjopatą np. w pracy – powiedz to wyraźnie, że się go nie boisz. Jeśli jednak czujesz, że ta osoba dręczy cię fizycznie lub psychicznie, jedynym wyjściem z sytuacji może być skarga lub złożenie wypowiedzenia. 
SZANSE SUKCESU? 60 proc. Wszystko zależy od tego, czy umiesz zachować zimną krew albo odpuścić, czyli pozwolić drugiej stronie na poczucie, że wygrała. Jeśli jesteś wojowniczką lub idealistką i nie spoczniesz, zanim twoje racje będą górą, a prawda ujrzy światło dzienne, to masz kłopot. Możecie tak walczyć bez końca. Pamiętaj, że czasami zwycięstwo polega na tym, by odpuścić.

4. Moje nastoletnie dzieci nie chcą się mnie słuchać
CEL: Sprawić, by dzieci były posłuszne.
KRYZYSOWA SYTUACJA: Dzieci mnie nie słuchają, nie współpracują, nie jedzą szpinaku, nie sprzątają, nie witają się z sąsiadami, nie wracają do domu na czas... Ogólnie rzecz biorąc, straciłam nad nimi kontrolę! 
CZEGO CHCESZ NAPRAWDĘ? Mieć idealne dzieci. Potulne, ale z silnymi osobowościami. Nieco bezczelne, ale w zabawny sposób, na tyle grzeczne, by nie były nudne, ale też by nie sprawiały kłopotów.
RADA MARWANA MERY’EGO: Negocjowanie z dziećmi to wielka sztuka. Emocje i więzi rodzicielskie zacierają zdolność jasnego myślenia rodzica i zwiększają pokłady empatii. Dzielisz emocje dzieci, rozumiesz je, czujesz razem z nimi. Znasz ich ból, łzy, żal, smutek i złość jak nikt inny. To sprawia, że stajesz się mniej kompetentna podczas bezpośrednich negocjacji, 
a tym samym mniej skuteczna. Powiedzmy to od razu: nie ma negocjacji z małym dzieckiem. Maluchy potrzebują jasno ustalonych wzorców, które będą szanować i które będą je... ograniczać. Inaczej staną się bezkarne. Z nastolatkiem z kolei negocjacje są niezbędne. Pamiętaj, to człowiek drażliwy! Masz do czynienia z osobą, która jest nieprzewidywalna, napędzana przez hormony i zmieniające się okoliczności. Pertraktacje z nastolatkiem przypominają rozmowę z porywaczem, jedno źle dobrane -słowo może spowodować sytuację, której się nie spodziewałaś! Najlepsza strategia? Przekaż odpowiedzialność i powtarzaj swojemu dziecku, że mu ufasz, ale musi przestrzegać pewnych zasad. Na przykład jeśli ma być w domu o godzinie 23, nie dzwoń do niego wcześniej. Pozwól samemu dotrzeć do domu – niech wie oczywiście, że jeśli będzie potrzebować twojej pomocy, jesteś na miejscu. 
SZANSE SUKCESU? 80 proc. Jeśli dobrze to rozegrasz, dzieciaki zaczną cię słuchać. Ale uważaj z nadmierną empatią. Pamiętaj, to są przede wszystkim dzieci, nie traktuj ich jak znajomych czy kumpli. Wychowuj po partnersku, ale do pewnej granicy. Nigdy nie szantażuj dzieci, nie wymuszaj też niczego krzykiem. Nie daj się złapać na ich niewinne spojrzenia. To pozory. 

5.  Chcę, by rodzice uznali moje racje
CEL: Wypracowanie szacunku u rodziców. 
KRYZYSOWA SYTUACJA: Nawet gdy jesteśmy dorośli, możemy utknąć w roli dziecka, np. podczas spotkań rodzinnych. Bez względu na wiek miewamy kłopoty w przekonaniu rodziców, że wiemy, co jest dla nas dobre, a nasze decyzje uważamy za właściwe.  
CZEGO CHCESZ NAPRAWDĘ? Przekonania rodziców, że twoje poglądy są ważne i zasługują na wysłuchanie. Zrób to łagodnie, ale stanowczo.
RADA MARWANA MERY’EGO: Okaż empatię. To stworzy warunki sprzyjające porozumieniu. Jeśli rodzice narzekają, że dzwonisz zbyt rzadko, może warto to zmienić? To powinno zatrzymać niekorzystny dla ciebie mechanizm – przestaną obarczać cię winą za to, że izolujesz się od nich. Jeśli będziesz odzywać się jako pierwsza, będą bardziej otwarci na to, co masz do powiedzenia. Druga rzecz – pielęgnuj w sobie asertywność. To nieodzowny element negocjacji. Pokaż rodzicom, że szanujesz ich poglądy, ale tego samego oczekujesz w zamian. Powiedz: „Rozumiem, że nie akceptujecie mojego stylu życia, macie prawo się z tym nie zgadzać, ale to niczego nie zmieni”. Spokojnie i rzeczowo. Przedstawiaj argumenty. Unikaj konfrontacji.
SZANSE SUKCESU? 100 proc. Tu powinna sprawdzić się zasada: okazując empatię i asertywność, nie dajesz drugiej osobie możliwości do konfrontacji i niezgody. To potężna broń!

6. Nie mogę porozumieć się z byłym partnerem w sprawie wychowania naszych dzieci
CEL: Porozumieć się w delikatnej materii. 
KRYZYSOWA SYTUACJA: Nawet jeśli oboje chcecie tego, co najlepsze dla waszych pociech, nie jest łatwo wspólnie wychowywać dzieci, gdy nie jest się w związku. Bo co w tej sytuacji oznacza „wspólnie”? Każda strona ma swoje metody wychowawcze, które uważa za najlepsze. Różnice w podejściu do tematu mogą doprowadzić do otwartego konfliktu bez względu na to, czy jesteście razem, czy w separacji.
CZEGO CHCESZ NAPRAWDĘ? Wypracowania spójnej i konsekwentnej metody wychowawczej, pokazania dzieciom, że jako rodzice działacie jako jedność.
RADA MARWANA MERY’EGO: Strony przeciwne muszą najpierw uzgodnić to, co w agencji nazywamy SCO (shared a common objective, czyli wspólny cel). To niezbędny w negocjacjach element, który nigdy nie może zostać zakwestionowany – konstruktywne dyskusje (poza dziećmi) mogą dotyczyć jedynie środków służących do osiągnięcia tego celu. Para, nawet rozwiedziona, zakłada, że dobro dziecka jest ich wspólną ambicją. Dlatego musicie przede wszystkim określić, co kryje się za pojęciem „dobro dziecka”. Każda ze stron może też stosować różne metody wychowawcze. To też trzeba omówić, bo jedna strona może być bardziej rygorystyczna i konsekwentna, druga – pobłażliwa. Podstawą w rozwiązywaniu takich konfliktów jest zrozumienie, czego chce ta druga osoba. To trudne, ponieważ może istnieć przepaść między tym, czego drugi rodzic oczekuje od dzieci, a tym, czego my dla nich chcemy. Po zdefiniowaniu wspólnego celu będzie łatwiej zaproponować odpowiednie rozwiązania wychowawcze. Co ważne, nigdy nie kwestionujcie zdania drugiej strony przy dziecku. 
SZANSE SUKCESU? 85 proc. Negocjacje nie oznaczają przekonania drugiej osoby do swoich racji, lecz jedynie zainicjowanie zmian, które będą ci na rękę. Pamiętaj o tym, a na pewno będzie ci łatwiej egzekwować pewne rzeczy, a z innych rezygnować.


7. Teściowa się wtrąca
CEL: Zachować relacje z teściową w bezpiecznym dystansie.
KRYZYSOWA SYTUACJA: Teściowa składa wam niespodzie-waną wizytę. Przybywa do waszego domu na weekend. Wtrąca się we wszystko, 
począwszy od rzeczy związanych z domem, na edukacji wnuków kończąc. Jej obecność doprowadza cię do szału. Jak grzecznie przywołać ją do porządku?
CZEGO CHCESZ NAPRAWDĘ? Trzymać jak najdalej od siebie, a jednocześnie nie odrzucać jej ani nie tracić z nią kontaktu. W końcu to matka człowieka, którego kochasz, i babcia twoich dzieci. Pewnego dnia może być 
ci potrzebna. W idealnym świecie sama wiedziałaby, że przekracza 
pewną granicę... 
RADA MARWANA MERY’EGO: Przede wszystkim nigdy nie rozmawiaj z nią, stojąc bokiem lub tyłem. Okazuj jej szacunek. Patrz w oczy, ale miej głowę podniesioną wysoko. Nigdy też nie mów bezpośrednio „nie”. Spytaj raczej, powtarzając jej deklarację: „Planowałaś przyjechać, naprawdę?”. Mów w liczbie mnogiej: „Mamy już plany na weekend”. W ten sposób podkreślisz, że działacie w duecie, nie solo czy też w... trójkącie z nią. Poza tym nigdy się nie usprawiedliwiaj. Niech ona się usprawiedliwia.
SZANSE SUKCESU? 70 proc. Wszystko zależy od tego, jak silny charakter ma twoja teściowa, czy chce cię wysłuchać i na ile ty jesteś zdeterminowana. Dobrze jest też określić, czy twój ukochany przeciął pępowinę z matką. Niezależnie od wszystkiego nie poddawaj się, pamiętaj, że ona kiedyś była w podobnej sytuacji. Twoje wysiłki wcześniej czy później się opłacą.