To przykład filmu, na który kręci się nosem podczas oglądania, a potem wspomina się konkretne sceny. Na przykład spotkanie bohaterów ze śpiewającymi po francusku ciemnoskórymi Kongijczykami, albo chłopca chowającego się pod łóżkiem swojej ukochanej, o której nie ma pojęcia, że wcale nie wpadł jej w oko. "Slow west" to raczej opowiastka o Dzikim Zachodzie, a nie western, zrobiona przez Brytyjczyków w Nowej Zelandii. O chłopcu, który szuka dziewczyny i łowcy nagród, który zostaje jego przewodnikiem. Młodzieńca gra Kodi Smit-McPhee, a cynicznego łowcę Michael Fassbender. Reżyseruje John Mclean (debiut), a zdjęcia robi Robbi Ryan ("Wichrowe wzgórza", "Fish Tank", "Tajemnica Filomeny").

SLOW WEST, reż. John Mclean, prod. Nowa Zelandia, Wielka Brytania, 1 godz. 24 minuty.

Fot.materiały prasowe