Kończymy 18 lat, prawo pozwala nam brać udział w głosowaniach i formalnie założyć rodzinę. Mogłoby się wydawać, że rozwój człowieka właśnie się zakończył, pozostaje efektywnie lub efektownie przeżyć życie. Czy jednak rzeczywiście wczesne doświadczenia, wpływ rodziców, wychowawców i rówieśników ostatecznie określają naszą przyszłość? Co się dzieje, gdy jako dorośli kroczymy swoją ścieżką? Czy mamy szansę na zmiany? Jeśli tak, to co sprawia, że przechodzimy do kolejnego stadium rozwoju?

Wiek: 14-22 lata. Stadium pierwsze: wyrywanie korzeni

Przychodzi taki dzień, kiedy 14-16-letni człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że jego rodzice zaczynają głupieć… I głupieją, głupieją, aż stają się tak durni, że rozmawianie z nimi o ważnych sprawach nie ma sensu (dopiero około 21. roku życia na nowo będzie można dostrzec w nich mądrych i kochających ludzi). Naturalnie z rodzicami wszystko jest w porządku, tylko młode pokolenie wchodzi w fazę podważania autorytetów i reguł. Człowiek w tej fazie usiłuje za wszelką cenę stać się niezależny i samemu sobie udowodnić, że potrafi kierować swoim życiem. W tym okresie nie myśli się o pracy w sensie perspektywicznym, jako o sposobie na zrobienie kariery i zdobycie pozycji społecznej. Praca jest postrzegana tylko jako doraźne źródło dochodów, pozwalających na zaspokajanie potrzeb lub różnych zachcianek. Podobnie krótkodystansowo i przez pryzmat doraźnych przyjemności szuka się chłopaka lub dziewczyny. Liczą się: możliwość pokazania się z kimś w towarzystwie, wspólne rozrywki i zabawa. Często takie znajomości są „na czas określony” – to znaczy dopóty, dopóki jest miło albo aż znajdzie się ktoś bardziej interesujący.

Wiek: 22-29 lat. Stadium drugie: prowizoryczna dorosłość

To chwila, w której człowiek wie, że jest dorosły i już nie musi tego udowadniać, może więc skierować energię na określanie celów życiowych i ustalenie planu ich osiągnięcia. Zmiana sposobu myślenia jest dobrze widoczna na przykładzie podejmowania decyzji o wykształceniu. Tuż po maturze (w poprzedniej fazie) kryterium wyboru kierunku studiów były zainteresowania lub łatwość zdania egzaminów. Kryterium wyboru kolejnego szczebla edukacji będzie raczej stanowić odpowiedź na pytanie: co pozwoli mi zdobyć dobrze płatną pracę? W życiu prywatnym większość osób poszukuje już kogoś „na stałe” i albo zawiera związki małżeńskie, albo żyjąc z kimś w związku niesformalizowanym, podejmuje wiążące decyzje, np. o wzięciu wspólnego kredytu.

Wiek: 29-32 lata. Stadium trzecie: okres transformacji

Następuje pierwsza znacząca weryfikacja wyobrażeń o dorosłym życiu. Około trzydziestych urodzin rozliczamy się z dotychczasowych osiągnięć i wprowadzamy korekty do planów. Wiele osób wykorzystuje swoją mobilność i szuka „idealnej pracy”. W języku HR-owców nazywa się ich „skoczkami”, którzy co rok zmieniają firmy, wyjeżdżają za granicę, testują kolejnych pracodawców, poszukując miejsca, w którym będą mogli zatrzymać się na dłużej. Kariera nadal jest priorytetem, współcześnie decyzję o posiadaniu dzieci przesuwa się na później. Powszechnie zakłada się, że trzeba zadbać o dochody, aby móc spokojnie pomyśleć o rodzinie.

Wiek: 32-39 lat. Stadium czwarte: zakorzenienie się w życiu

Pojawienie się dzieci radykalnie zmienia hierarchię celów. Człowiek przestaje być odpowiedzialny tylko za siebie, dlatego teraz liczą się bezpieczna posada i stabilne dochody. Następuje ograniczenie kontaktów towarzyskich i korzystania z rozrywek. Wkraczamy w okres kilku lat, kiedy cała aktywność ogranicza się do pracy i opieki nad małymi dziećmi. Może przyjść kolejne zderzenie przekonań o tym, jak wygląda życie rodzinne, z rzeczywistością. W naszym społeczeństwie to, czy ktoś zasługuje na miano człowieka sukcesu, ocenia się przez pryzmat zrealizowanej kariery i szczęśliwej rodziny. Jeżeli ktoś wybrał karierę, rezygnując z posiadania dzieci, to w naszej kulturze nadal będzie uznany za „egoistę”. Niektórzy młodzi ludzie decydują się na model życia nazywany „DINK’s” (Double Incom No Kids – podwójne dochody, żadnych dzieci). Taka para jest skoncentrowana na zdobyciu pozycji społecznej, najczęściej oboje partnerzy świetnie zarabiają, przeznaczając dochody na podróże lub inne hobby. Jest to ich wybór, ale i tak znajomi i ciocie będą się dopytywać: kiedy zdecydujecie się na dzieci? Bywa też odwrotnie – częściej kobiety, chociaż zdarza się, że i mężczyźni, przerywają karierę, aby być obecnym przy dorastaniu dzieci. Społeczeństwo nada im etykietkę osób „słabych”, które marnują szanse na „sukces”. Zrozumienie, że oczekiwania te są uwarunkowane kulturowo i nie muszą decydować o indywidualnym poczuciu sensu i samorealizacji, umożliwia przejście w kolejną fazę życia.

Wiek: 39-43 lata. Stadium piąte: przemiana

To moment, w którym – jak mawiał Carl Gustaw Jung – o poczuciu własnej wartości przestaje decydować to, jak oceniają nas inni ludzie, a zaczyna to, co sami myślimy o sobie. Wejście w ten etap bywa burzliwe, mawia się, że człowiek znajduje się na zakręcie, a to, o ile zmieni kierunek swojego życia, zależy od tego, jak postrzega skutki podjętych wcześniej decyzji. Ci, którzy nie osiągnęli satysfakcjonującej ich pozycji zawodowej lub społecznej, mogą czuć się przegrani i wejść w fazę kryzysu. Nieustannie rozbrzmiewa w ich głowach myśl: „Jeśli teraz czegoś nie zrobię, to nie zrobię tego już nigdy!”. Dlatego w tym okresie część osób radykalnie zmienia życie: porzuca pracę, rozwodzi się, przekwalifikowuje. Nawet ci, którzy są w miarę zadowoleni, zaczynają sobie zadawać pytanie: po co to wszystko? Ponadto w tym wieku często tracimy rodziców. Stając się „najstarszymi z rodu”, znów zmieniamy hierarchię wartości, kolejny raz pytając o sens życia.

Wiek: 43-50 lat. Stadium szóste: stabilizacja i rozkwit

Kolejne stadium jest znacznie pogodniejsze. Człowiek realizuje plany, które około czterdziestki zmienił na bardziej realistycznie. To okres akceptacji tego, kim jesteśmy. Trudne może być to, że czasami dowiadujemy się od dawnych kolegów, że zmarł ktoś z naszego rocznika. Stopniowo przyjmujemy do wiadomości, że jesteśmy śmiertelni. Dzieci są już ciut dojrzalsze i bardziej samodzielne, więc człowiek zyskuje czas na to, by znowu rozwijać swoje zainteresowania. Często pojawia się pomysł podjęcia studiów podyplomowych – nie dla kariery, tylko dla czystej przyjemności.

Wiek: po 51. urodzinach. Stadium siódme: spokojna mądrość

Nadszedł czas zbierania plonów swojej pracy – osiągnięta pozycja może dawać rolę mentora wobec młodszych pracowników, jest to okres dzielenia się wiedzą i doświadczeniem. Dzieci usamodzielniają się i człowiek wchodzi w fazę, w której już nic nie musi, za to wiele może. Często działaniom w tej fazie życia przyświeca jakiś wyższy cel, np. misja pomocy innym. Oczywiście, życie nie kończy się po sześćdziesiątce – z punktu widzenia biologii wszyscy możemy żyć 120 lat i radośnie czekać na to, co zacznie się wraz z przejściem na emeryturę i narodzinami wnucząt.
Naturalnie nasza metryka nie musi być w pełni zgodna z opisanymi tu fazami życia – podane ramy czasowe stanowią tylko przybliżenie (dotyczą większości, ale nie wszystkich ludzi w naszym kręgu kulturowym). Bywają czterdziestolatkowie, którzy dopiero wyrywają korzenie, wyprowadzając się od mamy, i siedemdziesięciolatkowie, którzy wożą czerwonym porsche stada dwudziestolatek. Oczywiście, prawie każdy zna też kogoś młodego i nad wiek dojrzałego. O fazie dojrzałości, w której jesteśmy, decyduje raczej otwartość na doświadczenia i stopień rozwoju samoświadomości.

Lidia D. Czarkowska . Coach i trener, psycholog i socjolog. Adiunkt w Katedrze Nauk Społecznych Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.

Focus Coaching 1/2020