Czym jest "sunshine guilt"?

Może postanowiłaś dołączyć do zdobywających ostatnio popularność "lazy girl" trendów takich jak bed rotting (nie oceniamy, każdy czasami potrzebuje powylegiwać się w łóżku), może nie masz energii na wychodzenie albo po prostu musisz zająć się obowiązkami domowymi. Tak czy siak, jest duże prawdopodobieństwo, że kiedy na niebie pojawia się słońce, a ty jesteś w pomieszczeniu - w twojej głowie pojawia się poczucie winy. Dr Nadia Teymoorian, psycholog z Moment of Clarity Mental Health Center, opisuje to zjawisko jako "sunshine guilt" - wyrzuty sumienia, które odczuwamy z powodu przebywania w domu w piękny dzień, potęgowane założeniem, że wszyscy inni rozkoszują się pogodą. 

W viralowym tiktoku udostępnionym przez użytkowniczkę @thereneereina, autorka doskonale uchwyciła istotę tego dylematu: "Na zewnątrz jest niespotykanie piękny dzień, ale jestem zmęczona" - powiedziała. "Więc teraz czuję presję, by wyjść na zewnątrz, pójść na spacer i cieszyć się pogodą, póki trwa". Kontynuowała: "Nie mogę teraz rozkoszować się przebywaniem w domu, bo cały czas myślę o tym, że powinnam być na zewnątrz. Zatem w zasadzie mój dzień jest zrujnowany". Praktycznie każdy w sekcji komentarzy przyznał, że też zmaga się z tym uczuciem.

@mairintorrr

i have been like this my whole life hahaha i need help

♬ LOVE. 70s remix by dustin garza - mo

Skąd bierze się to poczucie winy

Ten rodzaj wyrzutów sumienia zwykle idzie w parze z FOMO (Fear of Missing Out) - obawą przed przegapieniem czegoś - lub poczuciem, że robi się coś niewłaściwego. "Czasami tego rodzaju poczucie winy związane jest z przyjętymi przez społeczeństwo normami lub wartościami i poczuciem, że ich nie spełniamy" - powiedział portalowi Bustle Kevin Belcastro, terapeuta z Mental Health Center of San Diego. "Istnieją negatywne stygmaty związane z [odpoczynkiem w pomieszczeniu] lub niekorzystaniem z 'dobrej' pogody".

Zwłaszcza w rejonach takich jak Polska, gdzie zima jest długa i szara - wczesnowiosenne promienie słońca są powszechnie uważane za rarytas i coś, z czego grzech nie korzystać. Nic dziwnego, że siedzenie w domu - nawet jeśli tego potrzebujemy - potęguje niepokój i wyrzuty sumienia.

Praktyczne sposoby radzenia sobie z "sunshine guilt"

Chociaż witamina D i spotkania towarzyskie na świeżym powietrzu są rzeczywiście korzystne dla dobrego zdrowia psychicznego, pamiętajmy też, żeby uszanować nasze indywidualne potrzeby. Aktywność nie zawsze jest najwyższą z wartości i istnieje masa powodów, dla których możesz potrzebować zostać w domu. Jak poradzić sobie z poczuciem, że czas w czterech ścianach jest czasem zmarnowanym?

  1. Słuchaj swojego ciała: Sama znasz siebie najlepiej. Zwróć uwagę na swoje fizyczne i emocjonalne potrzeby. Jeśli dzień odpoczynku w domu jest tym, czego potrzebujesz, pozwól sobie na to.
  2. Znajdź alternatywy w czterech ścianach: Jeśli myśl o wyjściu na zewnątrz wydaje się przytłaczająca, znajdź inne sposoby na cieszenie się słońcem. Otwórz okna, urządź sobie przytulny kącik w pobliżu naturalnego światła, posiedź na balkonie albo chociaż rozsuń zasłony - słońcem możesz rozkoszować się także w środku.
  3. Pamiętaj, że ma nic złego w domowych aktywnościach: Twój czas wolny należy do ciebie i to tobie ma sprawiać przyjemność - nieważne, czy oglądasz "Sanatorium miłości", piszesz w pamiętniku, czy po prostu robisz drzemkę.
  4. Komunikuj granice: Otwarcie wyrażaj swoje potrzeby dotyczące spędzania czasu w domu, kiedy twoi bliscy proponują wyjście w niedogodnym momencie. Wyznaczanie granic i wyrażanie swoich potrzeb może złagodzić poczucie winy i presję.

Ostatecznie, przezwyciężenie poczucia winy wymaga zmiany sposobu myślenia. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że dbanie o siebie i odpoczynek nie są oznakami lenistwa, ale niezbędnymi składowymi ogólnego dobrego samopoczucia. Nie kontrolujesz tego, w jaki dzień potrzebujesz zwolnić obroty, więc zamiast ulegać presji ciągłej aktywności, uszanuj potrzebę odpoczynku i regeneracji. Następnym razem, gdy słońce będzie nas przyzywać, pamiętaj, żeby wsłuchać się w to, czego potrzebuje twoje ciało. W końcu szczęśliwszy i naładowany energią człowiek jest znacznie bardziej produktywny na dłuższą metę. Jak mówi przysłowie, "Z pustego i Salomon nie naleje".