Nasz mózg, ten fenomenalny organ, jest wyposażony w około 100 miliardów neuronów, dzięki czemu przetwarza informacje z szybkością 100 megabajtów na sekundę. Natomiast prędkość impulsu nerwowego wynosi 400 km/godz. Mózg tworzy około 70 tysięcy myśli dziennie, a z większości z nich nie zdajemy sobie sprawy. I choć w 80 proc. złożony jest z wody, kontroluje i zarządza całym organizmem, przy czym jedna trzecia tego organu zajmuje się przetwarzaniem bodźców wzrokowych. Do tego ludzki mózg jest niesamowicie plastyczny. Jeśli jakiś jego obszar zostanie uszkodzony, inny potrafi przejąć jego funkcje. A to wszystko po to, żebyśmy jako jednostka przetrwali z chwili na chwilę. To jest najważniejsze zadanie dla mózgu. 

Dlatego ten nasz osobisty komputer, żeby siebie nie przeciążyć, „lubi” ułatwiać sobie zadanie i działa na skróty. Oznacza to tyle, że jeżeli jakaś reakcja na bodziec, który pojawił się po raz pierwszy, sprawdziła się, to przy kolejnym podobnym lub takim samym bodźcu mózg powieli wcześniejszy wzorzec. To z jednej strony pożyteczna funkcja, bo kiedy włączają się sprawdzone mechanizmy, oszczędzamy sporo energii każdego dnia. Z drugiej jednak, działając odruchowo, wciąż powielamy stare rozwiązania. A do tego mamy jeszcze zapisane w naszym systemie operacyjnym reakcje wyuczone przez naszych praprzodków 10 tys. lat temu. Na widok dzikiego zwierzęcia nasz antenat musiał błyskawicznie podjąć decyzję o stanięciu do walki albo ucieczce. Nadal tak reagujemy na poziomie fizycznym i mentalnym. Dlatego tak ważne jest, aby z automatycznych odruchów przejść na neurowspółpracę. Polega ona na umiejętności obserwowania siebie, wychwytywaniu automatycznych reakcji i zarządzaniu nimi. Jest to szczególnie istotne w pracy umysłowej, która bazuje na współtworzeniu z innymi złożonych projektów, a niebezpieczeństwa, jakie się pojawiają, to np. krytyka szefa czy atak partnera biznesowego. Atak może też być podniesieniem głosu, a ucieczka nieobronieniem własnych interesów podczas konfliktu.

Mechanizm działania świadomości 
Wyobraź sobie, że idziesz ścieżką i za zakrętem widzisz na ziemi coś wąskiego, ciemnego i powykręcanego. Nasze oczy wysyłają do wzgórza w mózgu, który jest węzłem komunikacyjnym, informację o tym, co widzą. Wzgórze przekazuje ją do dwóch ośrodków jednocześnie: kory mózgowej i ciała migdałowatego. Kora analizuje to, co widzi: „Czy to jest wąż? Czy zagraża życiu?”. Dąży do podjęcia racjonalnej decyzji, co mamy zrobić: bać się i uciekać czy nie. Z kolei ciało migdałowate działa od razu i zmusza nas do natychmiastowej reakcji. To dlatego, zanim się zorientujemy, z czym tak naprawdę mamy do czynienia, nasze ciało już zostało przygotowane do reakcji: źrenice są poszerzone, by lepiej widzieć, puls podwyższony, aby szybciej dostarczyć krew do mięśni, a same mięśnie 
są spięte i prawdopodobnie bezwiednie już podskoczyliśmy, zrobiliśmy krok do tyłu, może też krzyknęliśmy. To wszystko zadziało się błyskawicznie, a dopiero potem do naszej świadomości dotarła informacja z kory mózgowej: „To tylko patyk”. Uff… czujemy ulgę w ciele, które pod wpływem tej informacji powoli się rozluźnia, tętno uspokaja. 
Przetrwaliśmy jako gatunek tylko dzięki temu, że ciało migdałowate nie czeka na korę mózgową i na wynik jej analizy, tylko od razu wysyła sygnał mobilizujący cały organizm i uruchamiający w nas tryb ataku lub ucieczki. Ten mechanizm nadal ratuje nam życie, kiedy widzimy pędzący w naszym kierunku samochód lub czujemy osuwającą się pod nami ziemię. Może być uruchamiany też przez wpadającego do komputera maila od kontrahenta, telefon od szefa czy też inne wydarzenia dnia codziennego. 

Wyłącz automatycznego pilota
Warto zdać sobie sprawę z tego, że odruchowa reakcja „walcz albo uciekaj” może czynić spore szkody podczas współpracy, w relacjach w zespole i z partnerami w biznesie. Ciało migdałowate działa jak skaner, który ciągle monitoruje otoczenie za pomocą zmysłów, szukając zagrożenia. Częste pobudzenie poprzez znajdowanie zagrożeń powoduje, że staje się ono nadreaktywne. Coraz częściej odnajduje zagrożenia w otoczeniu, niezależnie od tego, czy są one realne czy nie. W wyniku tego:

-spieszymy się z interpretacją zachowań partnerów, nie pytając o ich intencję, nie próbując zrozumieć ich punktu widzenia;
-zbyt szybko coś szufladkujemy, oceniamy; 
-reagujemy, zanim zrozumiemy pełny kontekst sytuacji i potrzeby drugiej strony.

Od lat uczymy podczas różnych programów rozwojowych, studiów podyplomowych MBA i programów mentoringowych, jak zarządzać tymi odruchami, aby lepiej współpracować i tworzyć korzystniejsze warunki pracy i lepsze kontrakty biznesowe. W tym zakresie zazwyczaj pracujemy dwutorowo. Z jednej strony uczymy uczestników, jak poznawać siebie, swój sposób funkcjonowania i to, jak tym steruje nasz mózg. Z drugiej pokazujemy, jak funkcjonuje nasze ciało i jak to wpływa na działania mózgu. To jest ze sobą sprzężone i nie da się tego rozdzielić. Do tego, żeby rozpracować nasze reakcje i odkryć predyspozycje, skłonności, talenty, czyli wszystko to, za co odpowiada nasz mózg, służą różne narzędzia psychometryczne. Są to np.: Style Myślenia FRIS, Reiss Motivation Profile, Value Match, Talenty Gallupa lub holistyczne Human Design. Dzięki nim możemy poznać nie tylko siebie i swoich współpracowników, ale też uświadomić sobie, jak różni są ludzie pod kątem neuronalnym. Często od uczestników naszych warsztatów słyszymy, że zaczynają dostrzegać to, że inni pewnych rzeczy nie robią im na złość, tylko po prostu inaczej postrzegają daną sytuację, projekt lub świat w ogóle. Pojawia się tolerancja i tworzy się bardziej przyjazna przestrzeń do współpracy.

Twoje nawyki
Aby lepiej siebie poznać, możesz skorzystać z narzędzi diagnostycznych, o których tu wspominamy. Ale możesz też przyjrzeć się sobie, odpowiadając na poniższe pytania. One skłaniają do autorefleksji, a tym samym poszerzają wiedzę o nas samych. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że dzięki pogłębionej autorefleksji przestaniesz reagować nawykowo, a zaczniesz w sposób bardziej świadomy. Najlepiej zapisz odpowiedzi w swoim „Dzienniku autorefleksji”.

1. Jak szybko podejmujesz decyzje, a w jakim tempie robi to twój współpracownik lub partner życiowy, z którym masz częste konflikty?
2. Ilu informacji potrzebujesz, aby zacząć działać? A ilu potrzebują inni ludzie w twoim otoczeniu?
3. O jakich tematach myślisz najczęściej? Czy są 
to relacje międzyludzkie, cele do osiągnięcia, detale 
projektów czy wielość alternatywnych możliwości?
4. Jak się motywujesz do działania? Co jest dla 
ciebie „karmiące”? Co ci sprawia przyjemność?
5. Jakie są twoje wartości? Co jest dla ciebie w życiu naprawdę ważne i z czego nie możesz zrezygnować?
6. A teraz wybierz kilka osób ze swojego otoczenia i pomyśl o nich przez pryzmat tych samych pytań. 
Zauważ podobieństwa i różnice.

Zachęcamy cię do obserwowania tych aspektów przez dwa tygodnie codziennie, a także do notowania swoich obserwacji. Przekierowanie uwagi na te sprawy spowoduje, że nie tylko wzbogacisz wiedzę na swój temat, ale będziesz też mogła/mógł świadomie z niej korzystać i zarządzać swoimi reakcjami. Swój „Dziennik autorefleksji” warto prowadzić w jednym miejscu (zeszycie, pliku), by przeczytać je wszystkie po upływie tych dwóch tygodni. Można też do nich później wracać i ponownie analizować. Przygotuj się na to, że w stresującej sytuacji twoje nawykowe zachowania mogą być jeszcze bardziej impulsywne i gwałtowne. Wychodzenie ze starego schematu i wyćwiczenie nowych reakcji wymaga czasu i uwagi. A poza tym, w większości przypadków każdy z nas myśli, że inni powinni mieć tak samo jak my. Neurowspółpraca jest rozumieniem, że mózg każdego z nas działa inaczej, a gdy nauczysz się, w jakich aspektach to się dzieje, zaczniesz nabywać umiejętności współpracy i korzystania z talentów twoich własnych oraz współpracowników i partnerów. Zaczniesz tworzyć pełnowartościowe relacje i zespoły, przyjmując różne punkty widzenia. I tu znowu posłużymy się przykładem z życia, ilustrującym, że jeden temat może być postrzegany różnie przez różne osoby. „Obserwacje wyzwoliły u mnie pewną automotywację do zachowywania szacunku i zrozumienia dla innych. Do ich sposobu myślenia i działania oraz do nabrania dystansu do swojego postępowania, że ono jest jedyne i zawsze słuszne”, podzielił się swoimi refleksjami jeden z uczestników naszych warsztatów, po zakończeniu dwutygodniowej 
pracy z „Dziennikiem autorefleksji”. 

Liczy się nie tylko głowa
Jak już wspomnieliśmy, ważne jest, by pracować nie tylko na poziomie umysłu, ale także ciała. Jeżeli je zaniedbasz, to cała praca umysłowa nie przyniesie dużego efektu. W uproszczeniu dzieje się tak dlatego, że kora mózgu, aby była wystarczająco szybka i sprawna, wymaga wody, tlenu i glukozy, a ciało migdałowate potrafi błyskawicznie odpalić nawyki, które wymagają mniej energii. Podczas stresu ciało zużywa te cenne zapasy wody, glukozy i tlenu, zostawiając korę mózgową jak wyciśniętą gąbkę. Zatem jednym z aspektów zadbania o nasze „neuro” jest też zadbanie o mózg i o ciało także na poziomie fizycznym (szerzej piszemy o tym na str. 24). Mówimy o odpowiedniej diecie, aktywności fizycznej, a także o wypoczynku. Badania Lamonda i Dawsona pokazały, że czterogodzinny sen w ciągu doby znacznie obniża sprawność umysłową. Jest ona podobna jak u ludzi, którzy mają jeden promil alkoholu we krwi. Jakich więc efektów pracy możemy się spodziewać po współpracowniku, który się nie wysypia albo nadmiernie spożywa alkohol?

Praca z ciałem i dobranie odpowiednich ćwiczeń wycisza zbyt gwałtowne reakcje, zwiększa uważność i zmniejsza napięcia. Ważne, byśmy ćwiczyli regularnie. Osobom nadreaktywnym rekomendujemy jogę, tai chi, qi gong czy Calligraphy Health System. Dzięki ćwiczeniom ustrukturyzowanych ruchów, koncentracji, pogłębionemu oddechowi możemy ustabilizować nastrój, poprawić sprawność umysłową i fizyczną. Dzieje się tak dlatego, że w wyniku tych ćwiczeń zmniejsza się ciało migdałowate, następuje spadek wydzielania hormonów stresu, obniża się ciśnienie, natomiast kora mózgu zostaje lepiej dotleniona. W efekcie stajemy się bardziej uważni na potrzeby innych, poprawiają się nasze umiejętności komunikowania się i logicznego myślenia. Wszystko to powoduje, że zupełnie inaczej reagujemy podczas sytuacji stresowych, a tym samym jesteśmy bardziej otwarci na wspólne działania.  

Ćwiczenia fizyczne dobrze wpływają na mózg: zmniejsza się ciało migdałowate i spada poziom hormonów stresu

W zgodzie ze sobą i z innymi
Sztuka dobrej współpracy wymaga wiedzy i umiejętności zarządzania sobą. Z naszych doświadczeń wynika, że warto zastanowić się też nad tym, jakie mamy nawyki: zwyczaje fizyczne, emocjonalne i mentalne, czyli w jaki sposób myślimy o sobie, innych i o otoczeniu. Nasze nawyki mają swoją neurologiczną podstawę. Obecna wiedza naukowa mówi, że centrum zarządzania nawykami mieści się w części mózgu zwanej jądrami podstawnymi. One kierują naszymi działaniami i zachowaniami, a proces ten odbywa się poza naszą świadomością. Ułatwia nam to codzienne funkcjonowanie i automatyczne podejmowanie decyzji, dzięki temu odciążamy nasz świadomy umysł i możemy funkcjonować w świecie pełnym informacji i decyzji do podjęcia. Problem powstaje, gdy zmienia się otoczenie, a dotychczas wypracowane nawyki już nam nie służą. 

Co wtedy zrobić? 
Co roku od siedmiu lat zapraszamy grupę ponad 150 słuchaczy studiów podyplomowych MBA i Executive MBA Akademii Leona Koźmińskiego oraz kilka tysięcy uczestników naszych szkoleń do przeprowadzenia ćwiczenia polegającego na obserwacji swoich nawyków. W konsekwencji do ich zauważenia i nazwania, a dalej do dokonania wyboru, które z nich zmodyfikować lub wymienić na nowe podczas 14-tygodniowej pracy nad sobą. Jej celem jest ukierunkowanie się na pozytywne zmiany w życiu. Wiele nawyków, które nas osłabiają, dotyczy:

Fizyczności To brak ruchu, niskiej jakości dieta, nieodpowiednio nawodniony organizm, chodzenie spać po północy, sen krótszy niż 6 godzin, praca powyżej 9 godzin, powrót z pracy po 20.00, zaburzanie snu wynikające z korzystania z telefonu lub komputera tuż przed położeniem się do łóżka.

Emocji Odreagowywanie w domu spięć „wytrzymanych i nagromadzonych” w pracy; tzw. krótki lont, czyli szybkie wybuchanie; rozpamiętywanie niepowodzeń, potknięć z minionego dnia, tygodnia etc.; niezauważanie ludzi i ich potrzeb, tempa pracy oraz  ich motywacji.

Umysłu Natłok myśli krytycznych wobec siebie albo innych; wyłączanie się mentalne podczas rozmowy; niesłuchanie podczas załatwiania spraw z partnerami; w stresie unikanie rozmów, konfrontacji, pokazania swojego zdania.

Wszystkie powyższe to nawyki, które nam nie służą! Zauważenie ich pozwala na weryfikację każdego z nich pod kątem użyteczności lub osłabiającego wpływu na naszą efektywność oraz współpracę. Pozwala nam to również zdecydować, co z tym zrobimy dalej. Pamiętajmy, że ciało i umysł są ściśle powiązane i warto pracować na obu poziomach jednocześnie. Jeśli skupimy się tylko na jednym aspekcie, to efekty będą ograniczone. Wykorzystując wiedzę na temat neurologicznego funkcjonowania mózgu, jesteśmy w stanie wejść na wyższy poziom w swojej pracy i współpracy z innymi!

Nadia Kirova
Nikolay Kirov
Iwona Bobrowska-Budny

Coaching, wrzesień–listopad 2021