Jasne, dla tych, którzy przez ostatnie miesiące nie przestawali słuchać nowych singli Miley Cyrus i uszczypliwego duetu Shakiry z Bizzarapem, wstęp wydaje się oczywistością. Wykonawcy nadal traktują muzykę jako platformę do rozliczania się z własnymi uczuciami i przeżyciami, a nie jedynie pozbawiony głębszego sensu produkt – to niezaprzeczalny fakt. W końcu obie panie wspięły się na szczyty list przebojów na barkach osobistych miłosnych utrapień. Jednak o ile muzyczny diss na Gerarda Piqué nawet po latach nie będzie pozostawiał wątpliwości, kogo usiłowała zranić piosenkarka, o tyle kolejne pokolenia słuchaczy niekoniecznie wyczytają losy nieudanego małżeństwa z Liamem Hemsworthem z niejasnych wskazówek zawartych we „Flowers”.  Biegając ze słuchawkami po parku czy umilając sobie ulubioną playlistą pracę, rzadko analizujemy docierające do naszych uszu słowa. Raczej nie zgłębiamy też biografii gwiazdy na Wikipedii, aby ocenić, czy możemy utożsamiać z nią podmiot liryczny. Dziś na tapet bierzemy piosenki, które zabrały fanów do świata intymnych przeżyć topowych artystów. Ostrzegamy – nie zawsze będzie to łatwa przeprawa. Część z nich skupia się na dramatycznych chwilach i ludzkich tragediach.

1. Justin Timberlake „Cry Me a River”

Zaczynamy z… niskiego C. W końcu „piosenki zemsty” to dla show-biznesu chleb powszechni. Od początku podejrzewano, że „Cry Me a River” było reakcją na zakończenie związku Justina Timberlake’a i Britney Spears. Były członek N Sync szczerze zwierzył się z bolączek po konflikcie z ukochaną i nawet liczył na to, że kompozycja przyniesie ukojenie znajdującym się w podobnej sytuacji fanom. Mimo to unikał bezpośrednich nawiązań do eksdziewczyny. Słuchając piosenki, dowiadujemy się, że relacja rozpadła się z powodu zdrady, jakiej dopuścić się miała partnerka. Zraniony chłopak daje jej do zrozumienia, że na nowo ułożył sobie życie, a gdy ona zdaje sobie sprawę, że straciła go na zawsze, wylewa z tego powodu rzekę łez. „Mówiłaś, że mnie kochasz/ Dlaczego zostawiłaś mnie samego?/ Teraz mówisz, że mnie potrzebujesz/ Kiedy do mnie dzwonisz //” – śpiewa Justin. Oliwy do ognia dodał fakt, że występująca w teledysku aktorka, łudząco przypominała Britney. Emocje nie powinny dziwić, bo zakochani, których znajomość zaczęła się jeszcze na planie Klubu Myszki Miki, byli rozchwytywaną it couple lat 2000. W końcu wszelkie wątpliwości rozwiano podczas rozmowy z E! Entertainment. „Poszedł na koncert Britney, a ona mówiła o nim ze sceny, zdenerwowało go to” – powiedział Timbaland, ówczesny producent Timerlake'a. „Miałem za sobą niezbyt przyjemną rozmowę telefoniczną. Wszedłem do studia, a on od razu zauważył, że jestem wkurzony” – dodał wokalista. Wściekłość przelał na papier i... tak powstał jeden z topowych hitów 2002 roku.

2. Eric Clapton „Circus Left Town”

„Tears in Heaven” zyskało miano jednej z najsmutniejszych piosenek w historii. Istnieje jednak jeszcze jeden utwór, w którym Eric Clapton żegna się z tragicznie zmarłym synem. 20 marca 1991 roku zaledwie czteroletni Conor wypadł z okna mieszkania na 53. piętrze w Nowym Jorku. W tym samym roku muzyk zaśpiewał o ostatnim dniu spędzonym w towarzystwie utraconego dziecka. „Circus Left Town” po raz pierwszy wykonał na akustycznym koncercie MTV Unplugged, ale kompozycja doczekała się pełnoprawnego wydania dopiero siedem lat po śmierci Conora. Tekst wyraża miłość ojca do syna i jest opisem zdarzeń poprzedzających feralny dzień. „Mały człowiek wpatrzony w ogień z rozpromienionym uśmiechem/ W dłoniach trzyma zabawki, które mu dałeś, żeby wypełnić jego serce radością/ Na arenie stoi cyrkowy klaun, unoszący nóż //” – słyszymy. „Po wszystkim wracaliśmy do Nowego Jorku, a on nie przestawał mówić o tym klaunie. Widział klauna z nożem, ja w ogóle go nie dostrzegłem. Klaun biegał w kółko, wymachując nożem, co wydaje się dość przerażające, ale jemu to się podobało” – tłumaczył Clapton w rozmowie z BBC.

3. Ed Sheeran „Supermarket Flowers”

Tekst „Supermarket Flowers” potrafi wzruszyć nawet najwytrwalszych słuchaczy. Pozory mogą jednak mylić. Ballada nie powstała na cześć mamy gwiazdora, jak sugeruje tekst. Muzyk zadedykował ją swojej ukochanej babci, która trafiła do szpitala, a następnie zmarła, w trakcie prac nad nowym albumem. Za namową najbliższych Ed Sheeran wykonał ją podczas kameralnego pogrzebu. „Mój dziadek odwrócił się do mnie i powiedział: »Musisz to wydać, to musi zostać nagrane«” – wspominał. Posłuszny wnuk odśpiewał poświęcone ważnym dla niego kobietom wersy do mikrofonu. Skąd wziął się więc pomysł na fragment: „Byłaś aniołem w skórze mojej mamy/ Kiedy upadałem, byłaś tam, żeby mnie podnieść/ Rozłóż skrzydła, kiedy odchodzisz/ Gdy Bóg powita cię z powrotem, powiemy: »Alleluja, jesteś w domu«”? „Supermarket Flowers” zostało napisane z perspektywy Imogen Sheeran. „Babcia była jedną z najmilszych osób, które mógłbyś spotkać na swojej drodze, była też mamą mojej mamy. Stworzyłem tę piosenkę z jej punktu widzenia” – wyjaśnił Sheeran.

4. Alanis Morissette „You Learn”

Alanis Morissette postanowiła napisać o krótkiej chwili, która okazała się brzemienna w opłakane skutki. Kiedy kanadyjska artystka przebywała w Los Angeles, została napadnięta przez mężczyznę z bronią. Gdy mierzono do niej z pistoletu, piosenkarka doznała silnego wstrząsu. Przez długi czas zmagała się z atakami paniki, aż w końcu musiała poddać się hospitalizacji. Profesjonalna pomoc nie zdołała uleczyć dręczących ją lęków. Ostatecznie postanowiła zagłuszyć wewnętrzny niepokój poprzez muzykę. „Przełknij to/ Co za wyszczerbiona mała pigułka/ To dobre uczucie/ Pływa w moim żołądku/ Poczekaj, aż sytuacja się uspokoi” – śpiewała w terapeutycznym utworze.

5. Grimes „Oblivion”

Z traumatycznego momentu za pośrednictwem muzyki zwierzyła się także Grimes. „Oblivion” sprawia wrażenie radosnego synthpopowego szlagiera. Jednak wysoki sopran niesie za sobą echa dramatycznej napaści na tle seksualnym. Wersy „Nigdy nie przechadzam się po zmroku/ Ponieważ ktoś idący za mną, mógłby skręcić mi kark” odnoszą się do jej prawdziwych przeżyć. Choć początkowo nie potrafiła poradzić sobie z ponurym wspomnieniem, postanowiła przekuć je w sukces na rynku muzycznym. „Zostałam zaatakowana i naprawdę trudno było mi nawiązać jakąkolwiek relację z mężczyznami, ponieważ przez jakiś czas budzili we mnie przerażenie. Wzięłam na warsztat jedno z najbardziej wstrząsających doświadczeń w moim życiu i zamieniłam je w coś, na czym mogę zbudować karierę i co pozwala mi podróżować po świecie. Gram to na żywo każdej nocy” – mówiła w rozmowie ze Spin w 2012 roku.

6. Green Day „Wake Me Up When September Ends”

Przebój amerykańskiej grupy od lat traktowany jest jako hymn depresyjnych jesiennych dni. Ciężko jest podejrzewać „Wake Me Up When September Ends” o ukryty głęboko optymistyczny wydźwięk. Szczególnie gdy przed oczami mamy rozdzieloną przez okrucieństwo wojny młodą parę z teledysku. Sytuacji z pewnością nie polepszy fakt, że frontman Green Day oparł zgłębiający temat bolesnej straty tekst na prawdziwych wydarzeniach ze swojego życia. Billie Joe Armstrong zadedykował go swojemu zmarłemu ojcu, o którym kilkukrotnie wspomina w trakcie trwania piosenki. Rodzic muzyka przegrał walkę z rakiem pierwszego września 1982 roku, gdy jego syn miał zaledwie 10 lat. Po pogrzebie chłopiec miał pobiec do domu i zamknąć się w pokoju. Kiedy matka zapukała do drzwi, zwrócił się do niej z zawartą w tytule prośbą.

7. The Drifters „Save the Last Dance for Me”

„Save the Last Dance for Me” od lat regularnie pojawia się w rankingach piosenek, przez które łzy cisną się do oczu. Jest to dość zaskakujące, ponieważ utwór powstał w dniu wesela wokalisty Doca Pomusa. Dlaczego zamiast radości w nutach wybrzmiewa przeszywający smutek? Niestety tytuł nawiązuje do tańca, którego pan młody nie był w stanie wykonać ze swoją żoną. Uniemożliwił mu to stan zdrowia. W dzieciństwie chorował na polio, przez co musiał wspomagać się wózkiem inwalidzkim lub kulami. Autor z zazdrością wpatrywał się w partnerkę wirującą na parkiecie w objęciach jego brata i spisał pełen żalu tekst na odwrocie zaproszenia. „Wiem, że muzyka oszałamia jak musujące wino/ Idź i zabaw się/ Śmiej się i śpiewaj, ale gdy będziemy daleko od siebie, nie oddawaj serca innemu” – prosił ukochaną.

8. Florence + The Machine „Ship to Wreck”

W teledysku do „Ship to Wreck” Florence Welch zaprosiła fanów do swojej ekscentrycznej londyńskiej posiadłości. A w warstwie lirycznej zabrała ich do targanego rozterkami umysłu. „Myślałam o mojej autodestrukcyjnym obliczu i o tym, jak można najpierw coś wznosimy tylko po to, aby później to zburzyć” – objaśniała proces twórczy. „Kiedy znajdziesz się w tym wirze, często niszczysz to, co kochasz najmocniej”. Gwiazda nigdy nie ukrywała swojej skłonności do używek. „Czułam, że imprezowanie mnie definiowało. Byłam dobra w śpiewaniu, w piciu i braniu narkotyków” – mówiła w jednym z wywiadów. Na szczęście artystka w porę się opanowała i w wieku 27 lat postanowiła zrezygnować z alkoholu. „Trzeźwość jest najlepszą rzeczą, jaka mnie spotkała” – przekonuje dziś. „Czy wypiłam zbyt dużo/ Czy tracę kontakt z rzeczywistością/ Czy zbudowałam ten statek, aby go rozbić//” – mamy nadzieję, że te pytania nadal będzie zadawała sobie tylko na scenie.

9. Blondie „One Way or Another”

Kilka lat temu szlagier Blondie powrócił na salony za sprawą One Direction. Mało kto podejrzewał, że skoczne „One Way or Another” ma drugie – niepokojące – dno. Piosenka napisana przez Debbie Harry i basistę Nigela Harrisona opowiada o stalkerze wokalistki. Prześladowca nie odstępował jej na krok w rodzinnym mieście w New Jersey. Z czasem natarczywe zachowanie zmusiło ją do wyprowadzki do Nowego Jorku. W tekście opisanie zostały niektóre praktyki nachalnego fana: „Przejdę obok twojego domu/ Jeśli światła będą zgaszone/ Pojadę twoim autobusem do centrum”. Prawdziwe znaczenie piosenki jest więc zdecydowanie mroczniejsze, niż można przypuszczać. „Byłam śledzona przez wariata, więc utwór bazuje na niezbyt przyjemnych osobistych przeżyciach” – tłumaczyła artystka. „Próbowałam wprowadzić do niego nieco lekkości, aby brzmiał bardziej beztrosko. To był mechanizm przetrwania”.

10. Queen „Don’t Stop Me Now”

Dla wielu osób „Don’t Stop Me Now” stanowi doskonały wybór na karaoke, który zawsze przywołuje na twarz uśmiech. Tymczasem gitarzysta brytyjskiej grupy wyjawił po latach, że czterem przyjaciołom nie było do śmiechu podczas nagrywania kultowej piosenki. Prace nad albumem „Jazz” z 1978 roku zbiegły się w czasie z wyjątkowo burzliwym okresem w życiu Freddiego Mercury'ego. „Unoszę się nad ziemią w ekstazie/ Więc nie zatrzymuj mnie teraz/ Bo dobrze się bawię, dobrze się bawię” – głosi optymistyczny tekst, ale w rzeczywistości jego autor znajdował się na „kursie kolizyjnym”. „Nadużywał narkotyków i wdawał się w relacje seksualne z przypadkowymi mężczyznami” – mówił Brian May. „Miałem niejasne przeczucie, że dzieje się coś niebezpiecznego. Martwiliśmy się o niego. To uczucie pozostało, ale »Don’t Stop Me Now« odniosło największy sukces z utworów Queen”.