Prezydent zabiera głos w sprawie nowelizacji ustawy aborcyjnej

Wygląda na to, że perspektywa piątkowych strajków i ogromne ryzyko rosnącej w dramatycznym tempie liczby zakażeń koronawirusem stała się dla rządzących realnym czarnym scenariuszem. Wskutek sprzeciwu społecznego, wymierzonego w orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, głos zabrał Andrzej Duda.

"Uwzględniając wskazania Trybunału, projekt, który zgłaszam, przewiduje wprowadzenie nowej przesłanki, która przywraca możliwość przerwania ciąży, w sposób zgodny z zasadami Konstytucji RP, jedynie w przypadku wystąpienia tzw. wad letalnych, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne [...] Liczę na szeroki konsensus polityczny w tej sprawie, zwłaszcza że poparcie dla podobnego rozwiązania prawnego deklarowali publicznie przedstawiciele różnych partii politycznych - zarówno ze Zjednoczonej Prawicy, jaki i opozycji. Takie rozwiązanie popiera też większość Polaków" - oświadczył Andrzej Duda.

Jeśli prezydencki projekt ustawy zostałby zaakceptowany a ustawa weszłaby w życie, aborcja w Polsce byłaby legalna z trzech przesłanek:

* z powodu zagrożenia życia i zdrowia matki,

* z powodu gwałtu lub kazirodztwa,

* z powodu wady letalnej płodu, czyli ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu, które prowadzi do śmierci dziecka