Hunter Schafer jest jedną z najciekawszych aktorek młodego pokolenia. Gwiazda zadebiutowała jedną z głównych ról w głośnym serialu “Euforia” i z miejsca stała się ulubienicą widzów. Hunter wcieliła się w Jules, transpłciową uczennicę, sprawiając, że wiele osób utożsamia się z jej postacią. To otworzyło jej drzwi do międzynarodowej kariery. Młoda aktorka nie ukrywa swojej miłości do mody, a w jednym z wywiadów wyznała, że marzy o doskonaleniu swoich umiejętności jako projektantka. Hunter Schafer po raz kolejny zachwyciła na czerwonym dywanie, a uwagę zwrócił trend w makijażu z lat 90., który lansowała na gali Vanity Fair's Young Hollywood. 

Hunter Schafer reaktywuje trend w makijażu z lat 90.

Hunter nie raz udowodniła, że nie boi się odważnych stylizacji. Na zeszłorocznym oscarowym after party pojawiła się w kreacji Ann Demeulemeester: jej biust zakrywało wyłącznie pióro na cienkim pasku, a dół outfitu stanowiła satynowa spódnica maxi. Wczoraj aktorka pojawiła się na czerwonym dywanie na gali Vanity Fair's Young Hollywood. Tym razem postawiła na bardziej stonowany, chociaż wciąż spektakularny look. To, co przykuło naszą uwagę, to dziewczęcy makijaż i oko w stylu lat 90. 

fot. Jon Kopaloff/Getty Images

25-letnia aktorka postawiła na naturalny make-up, udowadniając – podobnie jak jej koleżanka z planu, Zendaya – że Clean Girl aesthetic wciąż ma się świetnie. Lekko zaróżowione policzki brzoskwiniowy odcień na ustach uzupełniła czarna, wyrazista kreska na oku z klasycznym wywinięciem do góry. Ten vintage trend, który uwielbiała m.in. Marylin Monroe, jest pełny wdzięku i dodaje charakteru. Hunter wybrała do niego fryzurę w stylu Sleek bun, czyli gładkiego koczka. 

Vintage make-up był uzupełnieniem jej spektakularnej stylizacji. Hunter Schafer postawiła na geometryczny top z odkrytymi ramionami w odcieniu jasnej zieleni. Uwagę przykuwały detale w postaci kwiatowych haftów. Aktorka założyła do kompletu spódnicę z rozcięciami po obu stronach, która również miała kwiatowe zdobienia. Całość zwieńczyła białymi szpilkami od Prady.

fot. Jon Kopaloff/Getty Images

Trend w makijażu z lat 90. – kreska eyelinerem. Komu pasuje?

Czarna, precyzyjna kreska na górnej powiece, wykonana eyelinerem, z klasycznym wywinięciem w górę, optycznie “otwiera” oko, sprawdzi się więc u każdego, kogo dotyczy problem opadającej powieki. Ten trend w makijażu pasuje do każdej stylizacji. Świetne jest to, że grubość kreski można kontrolować, dlatego minimalistki postawią na cienki zarys z krótkim “ogonem”, a maksymalistki (tak jak Hunter Schafer) mogą eksperymentować z grubą, wyrazistą kreską, podkreślającą oczy.