Dlaczego warto obejrzeć „Złe dni”? [CHMIELARZ DLA ELLEMAN]
Mam wielką słabość do filmów, które w których występuje niewielu aktorów, i które spełniają tę starą, grecką zasadę, którą tłuczono nam uparcie do głów w liceum - jedności czasu, miejsca i akcji. Norweskie „Złe dni”, które pojawiły się na Netfliksie, to wymogi spełniają. Występujące tam postacie możemy policzyć na palcach, no cóż, dwóch rąk, ale to jednak ciągle niewiele. A całość dzieje się podczas pewnego weekendu w chatce nad malowniczym, norweskim fiordem.
29.10.2021
- Męska Strona