Kasia sprawdza rakietnicę. To broń do odstraszania niedźwiedzi. fot. archiwum prywatne

BATONY NIE ZAMARZAJĄ

No dobrze, ale co będziecie tam jeść?”, pytali przyjaciele. Z pomocą przyszli polarnicy. Każdy miał jakąś radę: „Najlepsze są schabowe, zamarzną i wytrzymają całą drogę” albo „Weźcie gotowe jedzenie liofilizowane, czyli suszone w specjalny sposób”. Zdecydowały się na wariant pośredni: same przygotowały posiłki i oddały do liofilizacji. To był strzał w dziesiątkę. I wzięły też batony, suszone owoce, salami, kiełbasę myśliwską. „Jeśli nie zjemy zapasów, przekupimy batonami niedźwiedzie, gdy będą nas chciały zaatakować”, żartowały. Niedźwiedzi bały się najbardziej. Agnieszka obawy obracała w żart: „To nas zjedzą i już”. Ale po chwili nie było jej do śmiechu: „A co będzie jeśli naprawdę je spotkamy?”.