Aleksandra Zawadzka, ELLE.pl: Singiel "Przez przypadki" zapowiada Twój najnowszy album. Jakiego klimatu możemy się spodziewać?

PAULA ROMA: Tak, singiel "Przez przypadki" zdecydowanym głosem zapowiada mój nowy album, który wyjdzie już tej jesieni. Przy tworzeniu materiału wraz z Jurkiem Zagórskim zależało mi na utrzymaniu stylistyki z EPki "Cześć, tu PAULA ROMA". Nazwałabym to fuzją, ciągłym balansowaniem między popem a alternatywą. Pomiędzy bluesowymi frazami a indiepopowymi gitarami. Chyba właśnie to najbardziej mnie fascynuję w tworzeniu nowego materiału - ta niesamowita mikstura, która aż do samego końca kipi i wrze w mojej i mojego producenta głowie.

Czym będzie się różnić od ostatniej EPki?

Różnic jest wiele - przede wszystkim ten album różni się odwagą, co przekłada się często na odważniejsze aranże, jak np. w singlu "Przez przypadki" lub odważniejszy sposób śpiewania bez kalkulacji, czy jednym się spodoba czy nie. Album różni się również warstwą tekstową - na EPce śpiewałam o przeszłości, nowa płyta to zdecydowanie wyzwania teraźniejszości lub rozmyślania o przyszłości.

Myślę, że nowy album będzie po prostu "bardziej przyprawiony".

Czy Brodka zrezygnuje z muzyki dla rezyserii? Zobacz pierwszy odcinek wideopodcastu ELLE Pop Art [WIDEO]>>

Dlaczego właśnie ten utwór w wybrałaś jako zapowiedź nowego wydawnictwa?

O - to bardzo dobre i odważne pytanie. Odważnie zatem i bez pardonu odpowiem: dlatego, że aranż utworu "Przez przypadki" jest najbardziej odważny z całego albumu, dlatego, że sporo osób w tę piosenkę nie wierzyło, a ja lubię podążać uparcie za swoją intuicją, która jak dotąd jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. I przyznam również, że przestałam słuchać doradców już dawno temu. Moim najbliższym doradcą jest moje ciało i odczucia, jakie mi daje. Wybrałam również ten numer, ponieważ od początku słyszałam w nim w duecie kobietę (a wielu takich duetowych piosenek na nowy album nie napisałam). Swoje utwory traktuję jako własną bardzo intymną przestrzeń, ciężko mi jest wpuścić do moich przemyśleń kogoś obcego. Przy tym utworze jednak było inaczej, od kiedy napisałam tekst - czułam, że te historie musi zaśpiewać ze mną inna kobieta.

PAULA ROMA / fot. Ola Bodnaruś

Opowiesz nam o procesie twórczym nad nim?

Proces twórczy to obecnie mój ukochany moment, który kiedyś niestety spędzał mi sen z oczu i zaciskał całe gardło. Jednak dzięki Jurkowi Zagórskiemu (producentowi albumu) ten proces jest dla mnie ekscytujący, oczyszczający, pozbawiony presji i oczekiwań. Cały utwór w procesie podzielony był na kilka części. Rok temu w grudniową noc powstała zwrotka, po cichutku na pianinie w moim salonie. Nosiłam tę zwrotkę kilka tygodni w sobie, aż postanowiłam wylecieć na wakacje i trochę odetchnąć, poszukać nowych inspiracji. Lecąc wysoko w chmurach w samolocie dopisałam kolejne słowa, które wibrowały we mnie kilka dni. Przez następny tydzień, odpoczywając na plaży w Hiszpanii, dopisałam refren i nagrałam melodię na dyktafon w telefonie. Dwa tygodnie później zaniosłam ten utwór do studia - zaśpiewałam zwrotkę i refren, pytając producenta o zdanie. Mam szczęście, że moje pomysły odbierane są z dużym entuzjazmem i razem z Jurkiem nadajemy utworowi szlifu. Umówiliśmy się na nagrywanie wokali i już wtedy zaproponowałam, by zaprosić Rosalie do współpracy. Wysłałam utwór mailem i następnego dnia dostałam pozytywną wiadomość zwrotną. Moja radość była ogromna.

Dlaczego właśnie ta artystka?

Zaprosiłam Rosalie do współpracy, ponieważ jej energia, kobiecość i piękna jasna barwa głosu idealnie współgrały w mojej głowie z tą muzyczną opowieścią. Miałam w myślach już wtedy cały koncept do klipu, miałam na ten utwór pomysł od A do Z i to sprecyzowanie zdecydowanie ułatwiło ten wybór. Nie ukrywam, że prywatnie słucham również płyt Rosalie i podziwiam jej muzyczny oryginalny sznyt.

Mam również wrażenie, iż mimo jesteśmy zupełnie różne wokalnie, to w tej "alternatywnej" szufladce polskiej muzyki jest nam po drodze.

Jak wyglądała Wasza wspólna praca nad piosenką?

Cudowne w tej całej współpracy było zaproponowanie przez Rosalie nowej melodii na drugą zwrotkę. Ruszyło to we mnie jakieś nowe pokłady, poczułam się zainspirowana do napisania nowego tekstu specjalnie na tę część piosenki i chętnie oddałam przestrzeń, która została zapełniona w pięknym - właśnie należącym do Rosalie - stylu. Zatem kiedy już było wiadomo, że ten duet dojdzie do skutku, zaprosiłam artystkę do studia mojego producenta i nagraliśmy całość bardzo sprawnie w kilka godzin. Piękne było to, że ja w studio czułam, że Rosalie lubi ten utwór i całość  nagrania była ogromną przyjemnością.

PAULA ROMA / fot. Ola Bodnaruś

Nie mogę nie zapytać Cię o piękny teledysk. Zdradzisz, jakie kody interpretacyjne tam ukryłaś?

Dziękuję za komplement. Teledysk powstał w pierwszym zarysie w mojej głowie w dniu, kiedy w studio złożyliśmy cały utwór. Wiedziałam, że chcę dynamiczny obrazek z wplecionymi abstrakcyjnymi scenami jedzenia i w realizacji tego pomysłu pomogli mi: MORT VIDEO, Marta Bijan oraz Ola Bodnaruś. Ukryłam tam kilka metafor, takich jak np. jedzenie afrodyzjaków jako metafora podkręcenia uczucia miłości/namiętności, zdjęcia w fotobudce jako przypatrywanie się sobie czy wreszcie bieg po brudnej przestrzeni miejskiej - który ukazywać miał drogę kobiety (każdej z nas) w poszukiwaniu własnego szczerego uczucia.

Klip "Przez przypadki" to też świetne stylizacje. Jak istotna jest dla Ciebie moda?

Stroje w prostym teledysku odgrywają ogromną rolę i nie ukrywam - sama ciągle uczę się tę rolę doceniać. Wymyśliłam sobie, że chcę być ubrana na biało, a zdjęcia mają odbyć się nocą. Do tego jako kontrapunkt dołożyliśmy czarny strój Rosalie, symbolizujący zupełnie inną drogę drugiej bohaterki. W dobraniu odpowiedniego stroju pomogły mi dziewczyny z Couple Dansant, biżuterię, która odgrywała ogromną rolę na czerwonej rękawiczce, miałyśmy od MAAR, a ten biały gorset, jako główny element mojego stroju, znalazłyśmy u zaprzyjaźnionej projektantki Aleksandry Ku (Aleksandry Kucharczyk). To pokazuje, że każdy mały element, nawet jeden pierścionek, może mieć ogromne znaczenie w opowiadaniu historii. Odkąd kręcę teledyski, robię sesję zdjęciowe i planuję wizualizacje na album, rozumiem bardziej modę i jej znaczenie oraz znacznie bardziej świadomie doceniam jej wartość. Co więcej, jestem przekonana, że budowanie wizerunku za pomocą konkretnego stylu jest obecnie podstawą w funkcjonowaniu w biznesie muzycznym. Oprócz tego prywatnie jestem #vintagelover i uwielbiam rzeczy z duszą. Szukam takich pereł w lumpeksach, komisach czy wypożyczalniach i to właśnie takie szperanie prywatnie sprawia mi najwięcej przyjemności po pracy.

Najnowszy klip PAULI ROMY do utworu "Przez przypadki" możecie obejrzeć (i muzycznie posłuchać) poniżej: 

PAULA ROMA śpiewa piosenki Darii Zawiałow, Adele i Natalii Przybysz [ELLE Music Game]>>