GÓRECKI NA WEEKEND: MUZYKA

  • Roisin Murphy, Roisin Machine, Skint Records

Po sporej dawce jazzu i muzyce klasycznej, którą serwuje wam od paru tygodni postanowiłem na ten piekielnie nieprzyjemny czas zaprosić was do zabawy. W końcu mężczyzna też człowiek, ma prawo potańczyć. Ma prawo zaszaleć. Nie wiem czy wychodzenie do klubów jest teraz możliwe, dlatego zróbcie sobie na swoich metrach kwadratowych gorączkę sobotniej nocy i zaproście Roisin Murphy. Była wokalistka Moloko powróciła ostatnio z nowym, piątym albumem i porwała tłumy do szalonego tańca.

Na nowym krążku „Roisin Machine" artystka serwuje nam muzykę, w której można się głęboko zanurzyć. Cała płyta nawiązuje do ekstatycznej zmysłowości, przełomowego utworu Donny Summer „I Feel Love”, który do dziś uważany jest jako kamień milowy muzyki house i techno, ale inspiracji z repertuaru Donny Summer znajdziemy tu całą masę chociażby w otwierającym „Simulation" nawiązującym do przepełnionej stękaniem kompozycji „Love to Love You Baby" z 1975 roku. Każda piosenka u Roisin wtapia się w następną tworząc udaną reakcję. Jest tanecznie, energicznie, jest funk, disco, house i wszystkie elementy dyskotekowego, błyszczącego się szaleństwa.

GÓRECKI NA WEEKEND: KSIĄŻKA

  • Bruno. Epoka genialna, Anna Kaszuba-Dębska, Wydawnictwo ZNAK

Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak mocno pochłonęła mnie książka biograficzna, której całkowicie poddałem się i niemal wtopiłem w obraz, który na jej kartach został namalowany. Nie bez powodu porównuje to do wielkiego malarstwa, bowiem za opowieścią, której bohaterem jest Bruno Schulz i jego genialna epoka stoi malarka Anna Kaszuba-Dębska. W biografii wielkiego pisarza, krytyka, rysownika i ekscentryka otrzymujemy nie tyle biografię co rozpisany na 600 stron tekst przypominający schulzowską zabawę literacką, osadzoną w realiach smutnej historii jego samego, jego rodziny i świata w obliczu wojny. W tym odzwierciedleniu epoki autorka jest niezwykle rzetelna, opisując wszystko z pasją i wiedzą skatalogowaną w najdrobniejszych szczegółach, która tylko pomaga nam wtopić się w biografię Schulza. Tak jest już od samego początku, kiedy przenosi czytelnika do Paryża roku 1938, miejsca i czasu, kiedy wybucha nylonowe szaleństwo, kiedy tańczy się argentyńskie tango, słucha kapeli Pizarra czy wreszcie trafia do dzielnicy czerwonych latarni oraz pierwszych klubów dla homoseksualistów. Tym, co dodaje całej tej opowieści wiarygodności jest przytaczane treści listów Bruna Schulza oraz innych osób. Autorka przedstawiła tutaj bohatera nie tylko od strony prywatnej, ale także ukazała jego twórczość oraz osoby, które miały wpływ na jego życie. Przeczytajcie! To jest naprawdę super książka!

GÓRECKI NA WEEKEND: WYSTAWA

  • August Zamoyski. Myśleć w kamieniu, Muzeum Narodowe w Poznaniu

Dla tych, którym nie udało się odwiedzić Muzeum Literatury w Warszawie i wystawy o twórczości Augusta Zamoyskiego, od 18 października ponowna szansa do zapoznania się  z tym jakże wciąż mało znanym w Polsce rzeźbiarzem. Wystawa w Muzeum Narodowym w Poznaniu wystawa jest drugą odsłoną wielkiej monografii Augusta Zamoyskiego przygotowaną na 50 rocznicę śmierci artysty.

Ekspozycja ta jest esejem wizualnym, ukazującym twórczość i bogate życie artysty nie tylko poprzez jego dzieła rzeźbiarskie, ale także ogromną spuściznę archiwalną, zawierającą fotografie, unikalne filmy, notatki, korespondencję, szkicowniki. Bogactwo tych środków przekazu oddaje fenomen artysty, postaci barwnej i wielowymiarowej: arystokraty z urodzenia, romantycznego buntownika, który rezygnuje z tytułów w imię miłości i sztuki, zapalonego sportowca, obieżyświata, poligloty, melomana, teoretyka i filozofa sztuki, człowieka ceniącego prawdziwe rzemiosło, nauczyciela, przyjaciela wybitnych artystów i pisarzy. 

GÓRECKI NA WEEKEND: MIEJSCE

  • Kawiarnia Czytelnik - Nowe Wydanie, ul. Wiejska 12 a, Warszawa

Po szalonej imprezie z Roisin Murphy czy porannej lekturze w epoce genialnej Bruno Schulza zapraszam was na kawę albo coś do przekąszenia, a to wszystko w przestrzeniach kultowej kawiarni. W przeciwieństwie do PIW-u, gdzie od pewnego czasu gromadzą się, obok intelektualistów, chodliwe kociaki i modne cizie, „Czytelnik” podtrzymuje atmosferę nobliwie spartańską" – taką recenzję Olgierd Budrewicz wystawił w 1962 roku na łamach pisma „Stolica” dwóm najważniejszym dla ówczesnej Warszawy kawiarniom. Ta druga powróciła ostatnio w nowej odsłonie.

Do Czytelnika chodzili kiedyś najwięksi, przesiadywał tam Tadeusz Konwicki, Stefan Kisielewski, Leopold Tyrmand czy Gustaw Holoubek. Ten ostatni wspólnie z Ireną Szymańską (wice naczelną wydawnictwa Czytelnik) mieli wpływ na to, kto przy kultowym stoliku, na końcu kawiarni zasiądzie. Dzisiaj już takich zasad nie ma, takiego klimatu i takiej elity także. Ale nie jest powiedziane, że jak czegoś nie ma, to nie możemy tego stworzyć na nowo. Tak jak na nowo otwarto Czytelnika! 

ZOBACZ: Nowe obostrzenia związane z koronawirusem: jakie zmiany w kinach, teatrach, galeriach i muzeach?

CZYTAJ TAKŻE: Co oglądać w trzeci weekend października?

WIĘC O KULTURZE: ELLE MAN TALKS: Matt Dusk. Tylko się nie śmiejcie! [WIDEO]