Fot.materiały prasowe

W kinach niezwykły film. "Ana, mon amour" to opowieść o młodym małżeństwie, które przeżywa wszystkie fazy miłości - od zakochania po głęboki kryzys wywołany wszelkimi możliwymi różnicami (społecznymi, charakterologicznymi, seksualnymi, rdzinnymi). Wszystko to widzimy w formie retrospekcji, wspomnień z kozetki u psychoterapeuty. To film rumuńskiego reżysera, który wcześniej zrobił "Pozycję dziecka" (Złoty Niedźwiedź na Berlinale), ale "Ana, mon amour" jest zupełnie inny. Jeszcze bardziej zaskakujący. I jeszcze bardziej ciekawy.

ANA, MON AMOUR, reż. Calin Peter Netzer, prod. Francja, Niemcy, Rumunia, 122 minuty.