Dziś opublikowaliśmy już wspaniałe czarno-białe zdjęcia Cary Delevingne, nowej it girl świata mody. Kolejna sesja, którą Terry Richardson opublikował dosłownie przed kilkoma minutami, kontrastuje ze zdjęciami brytyjskiej modelki. Cara wypadła bardzo naturalnie i na luzie, a Anja jak prawdziwa diwa, chłodna i niedostępna.

Zdjęcia zostały wykonane po sesji Anji dla Vogue Paris, więc mimo skomnego tła, modelka pozostaje w pełnej charakteryzacji. Wielobarwny makijaż i fale retro to charakterystyczne elementy mocnego wizerunku w stylu lat 70., ale my chyba wolimy Anję w bardziej naturalnym wydaniu.

Która sesja backstage Terry'ego Richardsona podoba Wam się bardziej? Anji czy Cary?