„Mam dość cholernego TikToka, Bumble'a i po prostu... ekranów i aplikacji i siedzenia i bingowania Netflixa” – żali się Portia z serialu „Biały lotos”. Tymczasem platformy streamingowe robią wszystko żebyśmy ich dość nie mieli. 2022 rok obfitował w sequele kultowych produkcji, spin-offy, prequele i kilka interesujących nowości, które przyciągały przed ekran niczym magnes. Jeśli jednak jakimś cudem udało wam się przegapić najlepsze seriale ubiegłego roku, podpowiadamy, które tytuły po prostu trzeba nadrobić jak najszybciej, żeby mieć przestrzeń na nadchodzące nowości 2023. 

Seriale do obejrzenia: „Biały lotos” sezon drugi – HBO Max

Rozgrywający się na rajskich Hawajach serial Mike'a White'a był jednym z największych zaskoczeń 2021 roku. Natomiast z drugą częścią „Białego lotosu” wiązano już wielkie nadzieje. Na szczęście – udało się je spełnić! Tym razem pod lupę wzięto luksusowy kurort na idyllicznej Sycylii i całkiem nową grupę bohaterów. Jedynymi punktami wspólnymi pozostały nazwa hotelu i Jennifer Coolidge (doskonała!) jako pogrążona w mgle własnych myśli i wyobrażeń dziedziczka fortuny. Zdaje się, że tym samym, twórcy odkryli serialowy róg obfitości. Przy takiej formule odsłon może być kilkanaście, a i tak każda z nich zachowa świeżość. Przynajmniej dopóki nie przestaną być tak niesamowicie trafne w ocenie ludzkiego charakteru. 

Premierowy sezon był gorzką satyrą na kolonializm, tutaj tematem przewodnim jest zdrada. W każdej możliwej postaci. Nam najbardziej podobał się wątek dwóch znajomych par: młodych, pięknych, bogatych, ale też fałszywych, mściwych i nieustannie zmieniających sojuszników w swoim niewielkim kółeczku. Z całej czwórki najjaśniej lśni nominowana do Złotego Globu Aubrey Plaza. W roli zgorzkniałej Harper udowadnia, że mogłaby być muzą samego Antonioniego. Zarezerwujcie sobie dwa wieczory i biorąc przykład z bohaterów serialu – upewnijcie się, że w międzyczasie nikt nie wbije Wam noża w plecy. 

Seriale do obejrzenia: „The Bear” – Disney+

Życie kucharza jeszcze nigdy nie było pokazane tak nędznie i tak prawdziwie jak w serialu „The Bear”, Christophera Storera. Główny bohater – młody i utalentowany szef kuchni Carmy ma nieustannie pod górkę. Najpierw musi znosić mobbing i najgorsze obelgi pracując na prestiżowym stanowisku w gwiazdkowej restauracji. Potem, gdy decyduje się wrócić do Chicago i poprowadzić rodzinny bar z kanapkami, codziennie zmaga się z brakiem zaopatrzenia, nieokiełznaną załogą i szemranymi długami, których nie sposób spłacić. W porównaniu z nim bohater Bradleya Coopera z „Ugotowanego” jest w czepku urodzony. Kiedy krzykom i pulsującej od stresu atmosferze nie widać końca, z chaosu wyłania się coś na kształt restauracji. Wtedy na ekranie rozgrywa się prawdziwy foodporn. Ale lepiej zaparzcie sobie melisę, bo zanim dojdzie do tego wyczekiwanego momentu, będziecie już wyczerpani galopującym kuchennym rytmem, a na hasło „z tyłu!” będzie podskakiwać  na krześle. Zupełnie jakbyście byli członkami tej dysfunkcyjnej załogi. Twórcy zadbali o pełną autentyczność: dynamiczny montaż, ekstremalne zbliżenia i casting świetnego Jeremy’ego Allena White’a do roli styranego szefa.

Seriale do obejrzenia: „Pam i Tommy” – Disney+

Są lata 90., na ekranach telewizorów leci „Słoneczny patrol”, a Pamela Anderson dla wielu staje się obiektem fascynacji i obsesji. Wydaje się, że jej kariera dopiero rozwija skrzydła, gdy do raczkującego Internetu wycieka pewne nagranie. Jak najsłynniejsza sekstaśma w dziejach ujrzała światło dzienne? Tą absurdalną historię poznacie za sprawą „Pam i Tommy”. 

Jeśli lubicie klimaty retro, to serial Roberta Siegela jest prawdziwą podróżą w czasie. Lily James i Sebastian Stan w swoich rolach wypadają tak przekonująco, że z łatwością możecie zapomnieć, jak naprawdę wyglądała ikoniczna para. To jednak nie tylko nostalgiczny powrót do poprzedniej dekady, a przede wszystkim nowe światło rzucone na kontrowersyjną sprawę.  Za źródło serialu posłużył artykuł, który w 2014 roku ukazał się w magazynie Rolling Stone. Z dziennikarskiego śledztwa wynikało, że Pamela Anderson i Tommy Lee nie byli jedynymi bohaterami tej opowieści. Szczegółów nie zdradzimy, ale w rzeczywistości karty rozdawał… ich elektryk, któremu udało się wykraść kasetę. W konsekwencji, to co dla tytułowej pary było intymnym wyrazem miłości, stało się rozrywką dla wszystkich podłączonych do wynalazku zwanego siecią. Nic dziwnego, że prawdziwa Pam nie chce do tego wracać i sama ponoć serialu nie widziała. Jednak produkcja do samego końca mocno trzyma z bohaterką, na której najmocniej odbiło się to zdarzenie. W świecie pełnym mizoginii, to ona przyjęła na siebie pełen ciężar upokorzenia. 

Seriale do obejrzenia: „Wednesday” – Netflix

Cały Tik Tok tańczy do piosenki Lady Gagi „Bloody Mary", trend goth core jest coraz bardziej zauważalny, a Jenna Ortega stała się ikoną. Więc jeśli hajp na „Wednesday” was ominął – to już wiecie, co robić w najbliższy weekend. Serial Tima Burtona zgrabnie łączy teen dramę z kinem grozy, a nawet kryminałem. Mamy tutaj więc przyjaźnie, romanse, morderstwa i zagadkę do rozwiązania. A także szkolne mundurki – mroczne wydanie preppy autorstwa Colleen Atwood. Wszystko do lubienia! To nie pierwszy przypadek, kiedy Addamsowie darzeni są uwielbieniem. Historia upiornej rodziny ujrzała światło dzienne za sprawą komiksu już w latach 30., w 1964 powstał wokół niej serial, a w latach 90. trzy filmy fabularne. W Wednesday wcieliła się wówczas Christina Ricci – która, tak się składa, zagrała także w najnowszej produkcji. Tym razem nauczycielkę. 

Burton miał nosa, by wskrzesić kultową bohaterkę. Zbuntowana indywidualistka o twarzy pokerzysty to wymarzona idolka młodszego pokolenia.  Choć serialowa Wednesday gardzi social mediami, sama stała się viralem. Duży udział miał w tym pewien taniec, ponoć zaimprowizowany przez samą odtwórczynię głównej roli. Wyniki oglądalności także robią wrażenie – „Wednesday” osiągnęła lepszy wynik niż czwarty sezon „Stranger Things”.

Seriale do obejrzenia: „Próba generalna” – HBO Max 

W tym roku z pewnością nie zobaczycie na ekranie nic bardziej cringowego niż „Próba generalna”. A najzabawniejsze jest to, że sami do końca nie będziecie wiedzieć, co to takiego. Mokument czy reality show? Tutaj standardowe określenia nie pasują. To kuriozum jest dziełem mistrza komedii Nathana Fieldera i jedną wielką improwizacją. Bohaterowie serialu są „przygotowywani” do prawdziwego życia poprzez wielokrotne przećwiczenie każdego możliwego wariantu sytuacji, w jakiej się znajdą. W tym celu powstaje dokładna replika miejsca, gdzie dojdzie do zdarzenia i zatrudnieni są aktorzy udający osoby, z którymi postać wejdzie w interakcję. 

Brzmi skomplikowanie, a to dopiero punkt wyjścia. Podczas każdego z krótkich odcinków poziomy znaczeń mnożą się bez końca, aż przyprawiają o ból głowy. Wkrótce granica między tytułową próbą, a prawdą zaczyna się zacierać. A eksploatacja zmierza w niebezpieczną stronę. Największym zagrożeniem, a zarazem sednem serialu jest to, jak łatwo pomylić fikcję z rzeczywistością. Łamigłówkę próbowało rozwiązać wielu fanów serialu, ale oni również padli ofiarą Fieldera. Może Wy dacie radę!

Seriale do obejrzenia: „Rozmowy z przyjaciółmi” - HBO Max

Skomplikowany los zwykłych ludzi to specjalność Sally Rooney, irlandzkiej pisarki. Jej książka „Normalni ludzie” oraz serial, który powstał na jej podstawie zachwyciły intymnym portretem i emocjonalną intensywnością. Wszyscy spodziewali się, że ekranizacja jej kolejnej powieści powtórzy ten sukces, jednak w tym przypadku krytycy nie byli cali w skowronkach. Choć zdania na temat „Rozmów z przyjaciółmi” są podzielone, my i tak polecamy sięgnąć po tę pozycję. Dla nieoczywistych relacji, enigmatycznych bohaterów i subtelnego realizmu, który pięknie wygląda na ekranie. A jeśli te powody nie wystarczą, zawsze jest jeszcze obsada: znana z ikonicznego serialu „Dziewczyny” Jemima Kirke oraz Sasha Lane gwiazda „American Honey”.

Tytułowi przyjaciele to tak naprawdę skomplikowany czworokąt. Dwie studentki i byłe kochanki, Bobbi i Frances, poznają pisarkę, Melissę i jej męża – słynnego aktora filmowego, Nicka. Wzajemna fascynacja powoduje, że ta nietypowa grupa zaczyna spędzać ze sobą coraz więcej czasu. Choć zwykle to Bobbi jest tą odważną, a jej przyjaciółka tylko obserwuje, tym razem role odwracają się. Burzliwy romans Frances z enigmatycznym Nickiem staje się rozłamem w ich niezachwianej dotąd relacji. Ale nie dajcie się zwieść pozorom – zakończenie nie jest wcale oczywiste. 

Seriale do obejrzenia: „Euforia” sezon drugi – HBO Max

Na koniec zestawienia produkcja, która wzbudziła w 2022 roku prawdopodobnie najwięcej emocji. Zbiorowa euforia – to mało powiedziane, co się działo w sieci na wieść o powrocie epickiego serialu Sama Levinsona. Wkrótce odczucia potwierdziły wyniki oglądalności – średnio 16,3 miliona widzów na odcinek. Lepszy na HBO uzyskała tylko „Gra o tron”. Kontrowersyjna teen drama była też najczęściej komentowanym serialem w historii Twittera, na jej temat powstało aż 34 miliony postów w samych Stanach Zjednoczonych. To poruszenie jest już mocnym argumentem, by zasiąść przed ekranem. Choć musimy was ostrzec, że długo wyczekiwany drugi sezon wzbudził skrajne emocje. 

Ze sprzeciwem spotkało się porzucenie pierwotnej linii narracyjnej i niektórych bohaterów na rzecz pustego efekciarstwa. Faktycznie, wszystkiego jest tu więcej: przemocy, narkotyków, intensywnych monologów. Jest nawet sztuka na miarę wysokobudżetowej broadwayowskiej produkcji wystawiona w ramach szkolnego przedstawienia. Można kochać, można nienawidzić, ale rozmachu nie da się „Euforii” odmówić. Czasem spomiędzy całego tego zamieszania wyłaniają się także prawdziwe aktorskie perełki. Tak jak choćby odcinek piąty, w całości poświęcony walce Rue (Zendaya) z nałogiem.


Czas przygotować popcorn, ułożyć się wygodnie na kanapie i rozpocząć bingowanie.