Według informacji podanych przez „Rzeczpospolitą”, Polska znajduje się w światowej czołówce, jeśli chodzi o sprzedaż muzyki na nośnikach fizycznych. Gwałtownie rozwijające się serwisy streamingowe nie sprawiły, że płyty CD, winyle i kasety poszły w odstawkę. Wręcz przeciwnie. Pomimo tendencji spadkowej w 2018 roku wciąż stanowią one aż 65. proc. ogólnej sprzedaży. Tylko Japończycy chętniej sięgają od nas po tradycyjne nośniki – u nich stanowi to 71 proc. całego rynku.

Jak pisze „Rzeczpospolita”, w całym rynku, uwzględniając także muzykę w reklamach i filmach czy prawa producenckie, nośniki w Polsce stanowią 47 proc., podczas gdy w Japonii 71 proc., a w Niemczech 35 proc. Kto by pomyślał. 

Rodzimi artyści utrzymują sprzedaż

Tak wysoki sukces tradycyjnych nośników wynika z faktu, że rodzimi artyści cieszą się niemałym powodzeniem wśród konsumentów. W 2018 roku zaledwie 32 proc. najpopularniejszych nagrań stanowiły płyty artystów zagranicznych. Chociażby w IV kwartale ubiegłego roku znakomite wyniki sprzedaży osiągały płyty Dawida Podsiadło (w grudniu była już potrójna platyna) i Pawła Domagały.

Trzeba też podkreślić, że spora w tym zasługa artystów hip-hopowych. W końcu aż dziewięć płyt w zestawieniu 20 najlepszych sprzedających się albumów 2018 roku to dzieła raperów. W pierwszej piątce mieliśmy Taconafide (2. miejsce), O.S.T.R. (3. miejsce) oraz Palucha (5. miejsce). Niesamowity jest też fakt, że w pierwszej dwudziestce znaleźli się tylko dwaj zagraniczni artyści (Queen i Ed Sheeran). To udowadnia, że Polacy bardzo chętnie udzielają wsparcia rodzimym artystom.

Streaming nabiera rozpędu

Te wszystkie statystyki nie oznaczają jednak, że streaming w Polsce kuleje. Spotify i inne serwisy zanotowały 23 proc. wzrostu sprzedaży muzyki cyfrowej w stosunku do 2017 roku, po raz pierwszy przekraczając poziom 100 mln złotych. To wszystko wpisuje się też w większy obraz, który wyraźnie potwierdza, że globalnie słuchamy więcej niż wcześniej – sprzedaż muzyki na całym świecie w ubiegłym roku wzrosła o 9,7 proc.

Cieszyć może przede wszystkim fakt, że nie tylko wciąż kupujemy muzykę pomimo technologicznych rewolucji, ale także nie zapominamy o nośnikach fizycznych, które same w sobie są wspaniałym wynalazkiem. Co jak co, ale trzeba być dumnym, że jesteśmy drudzy za Japonią w kwestii kupowania płyt CD i winyli.