Nerdy przejmują władzę nad modą

Biorąc pod uwagę, że przez lata uważano styl nerdów za synonim bezguścia, moment, gdy w końcu zainteresowały się nimi domy mody nie mógł przejść niezauważony. W połowie lat 90. ni z tego, ni z owego, na fali buntu i kontrkultury, kujony przedostały się na wybiegi. Najpierw u Miucci Prady, która na wiosnę/lato 1996 pokazała sylwetki będące mieszanką odzieży roboczej lat 50., elementów akademickich i typowej dla tamtej dekady rebelii.

Prada wiosna-lato 1996serwis prasowy Prada

Mieszanka to słowo klucz jeśli chodzi o eklektyczny styl geeka (dosłownie „dziwaka”). Jak sama nazwa wskazuje, ma być przede wszystkim dziwnie. Połączenia niepasujących do siebie wzorów, kolorowe kardigany, retro nawiązania, atrybuty korporacyjne, jak koszula i krawat. To typowe elementy z uniwersum nerda. Wraz z początkiem nowego milenium kult „brzydoty” rozprzestrzeniał się. Za Pradą w kujoński trend poszli choćby Marc Jacobs, Burberry i Ralph Lauren. Wkrótce, zaczął być zauważalny podział na dwa odłamy – szykowny i seksowny look bibliotekarki oraz dużo bardziej ekscentryczny, operujący kiczem look w stylu babcinym. Każdy z nich znalazł swojego projektanta-wielbiciela.

Alessandro Michele – największy miłośnik granny chic

Kiedy w 2015 roku Alessandro Michele obejmował stery Gucci, chyba nikt się nie spodziewał, że na niemal całą dekadę kontrolę nad włoskim domem mody przejmą właśnie nerdy. Pokaz na jesień 2015 był jak powiew intensywnych, babcinych perfum. Minimalistycznie pomalowane modelki zaprezentowały sylwetki, które równie dobrze mogłyby być wyciągnięte z szafy jakiejś staruszki. Ale bardzo szykownej staruszki. Spódnice i płaszcze w literę A, berety, wstążki i kokardki, garnitury w stylu retro, kwieciste printy przywodzące na myśl tapetę, no i oczywiście atrybut każdego kujona – ogromne okulary. W efekcie troszkę film Wesa Andersona, troszkę trendujący wówczas styl „twee”, a troszkę szóstkowa uczennica. Romantycznie, ale intelektualnie.

Gucci wiosna-lato 2015Spotlight/Launchmetrics

Kolekcja rodem z pchlego targu nie byłaby takim kulturowym fenomenem, gdyby przeszła niezauważona. Jednak tak się stało, że okazała się sprzedażowym hitem. W czasie urzędowania Alessandro Michele przychody domu mody wzrosły niemal trzykrotnie, z 3,9 miliarda euro w 2015 r. do 9,7 miliarda euro w 2021 r. Kolorowy i stylistyczny miszmasz przyciągnął do Gucci młodsze pokolenie klientów, spragnionych dziwności, która zrywała z próbą podążania za heteronormatywnym punktem widzenia. Możliwość noszenia „brzydkich” ubrań pozwalała im zdefiniować piękno na własnych warunkach. W promowanej przez projektanta estetyce granny chic zakochały się też liczne gwiazdy, w tym Dakota Johnson, Jared Leto i Harry Styles.

Gucci wiosna-lato 2015Spotlight/Launchmetrics

Okularnica zerkała ze zdjęć kampanijnych marki i była zdecydowanie górą.

Miuccia Prada – projektantka współczesnych bibliotekarek

Wprawdzie początkowy styl Andy w „Diabeł ubiera się u Prady” skłania się w stronę „babcinego”, ale w tym kultowym filmie zdecydowanie więcej tego drugiego bieguna kujońskiej estetyki. Trendującą od kilku miesięcy estetykę librarian-core najlepiej reprezentuje Serena, grana przez Gisele Bündchen, epizodyczna bohaterka. Pracownica najsłynniejszego tytułu modowego na świecie ubiera się dokładnie tak, jak wyobrażamy sobie bibliotekarkę, tyle że z wybiegowym twistem. W pierwszej scenie, w której się pojawia, ma na sobie winylową, ołówkową spódnicę, mocno taliowany żakiet i białą koszulę, a włosy spięte w luźny kok. W drugiej, prosty czarny top, masywny naszyjnik z koralików. Ale najważniejsze są tu okulary. Niewielkie i prostokątne sprawiają, że Serena zmienia się w biurowego wampa. 

Gisele Bündchen i Emily Blunt w filmie „Diabeł ubiera się u Prady”Gisele Bündchen i Emily Blunt w filmie „Diabeł ubiera się u Prady” / serwis prasowy

Zobacz też: Jennifer Lawrence lansuje trend office siren na paryskim tygodniu mody >>

Siłę tego dodatku dostrzegli również, już współcześnie, użytkownicy Tik Toka lansujący estetykę nazywaną „office siren”. Czyli geek chic w uwodzicielskiej odsłonie. Spory udział w tym viralowym trendzie miały ikony współczesnego stylu, takie jak Bella Hadid czy Emma Chamberlain.

Emma Chamberlain w okularachEdward Berthelot/Getty Images

Ale jego królową stała się zdecydowanie Miuccia Prada. W ostatnich kolekcjach dla swojej linii Miu Miu projektantka stworzyła własną wersję librarian-core, surową i buntowniczą. Zarazem „brzydką”, ponętną i cool. Przez dopracowany i jednocześnie niedbały look przebija sprzeciw wobec biurowych (i nie tylko) konwenansów. W pokazie na jesień/zimę 2023 włosy modelek były w nieładzie, ale tylko z jednej strony, jakby zburzone przez drapanie w głowę ołówkiem. Rajtuzy na wierzchu, kaszmirowe kardigany zatknięte byle jak. Niektóre modelki „zapomniały” nawet spodni, a inne nie założyły staników pod ołówkowe sukienki z siatki. „Gdybym była młodsza, wychodziłabym w majtkach” – wykrzyknęła po pokazie Miuccia Prada. 

Miu Miu jesień-zima 2023Spotlight/Launchmetrics

I w przypadku tej kolekcji kropką nad „i” stały się okulary. Tym razem małe i owalne, w szylkretowych oprawkach. 

Dyskretny urok okularów – okulary Bayonetta

Jak widać, styl nerda zmieniał się w historii mody wielokrotnie, ale okulary jako główny atrybut towarzyszył mu od zawsze.. A jeśli mowa o współczesnym geek chic obowiązkowo musimy wrócić do wspomnianego wcześniej modelu, który stał się synonimem najnowszej kujońskiej mody, wywołując ostatnio spore zamieszanie w Internecie. Charakterystycznego, prostokątnego, o niewielkich szkłach. Tego, który na ekranie „Diabeł ubiera się u Prady” (2006) nosiła Gisele Bündchen. A także Eva Mendes w komedii „Hitch” (2005) oraz Jessica Alba w „Fantastycznej Czwórce” (2005).

Jessica Alba w filmie „Fantastyczna czwórka”Jessica Alba w filmie „Fantastyczna czwórka” / serwis prasowy

Viralowe okulary Bayonetta swoją chwytliwą nazwę wzięły od gry akcji, której premiera miała miejsce w 2009 roku. Tytułowa bohaterka, oprócz tego, że walczyła za pomocą pistoletów, katany i bicza, posiadała też parę prostokątnych okularów zgrabnie kontrastujących z jej obcisłym kombinezonem. Na okulary nalegał ponoć reżyser gry, Hideki Kamiya, który chciał odróżnić Bayonettę od innych postaci kobiecych i stworzyć wokół niej atmosferę tajemnicy i inteligencji. Kiedyś, zanim geek stało się chic, ten pomysł mógłby zostać wyśmiany. Ale jak udowadnia ta nowsza moda, nie ma nic bardziej pociągającego niż para szkieł.