Pokaz Dior jesień-zima 2024/2025

Czas równie znamienny, bo wtedy to uruchomiona została linia pret – a – porter marki. I po raz pierwszy ówczesnym logo „Miss Dior” ozdobiono fragmenty garderoby jak chusty i apaszki. I właśnie z tego archiwalnego znaku firmowego dyrektor kreatywna – Maria Grazia Chiuri – uczyniła motyw przewodni jesiennego – zimowego show. Zdobił on m. in. płaszcze, spódnice oraz marynarki. A, że był wyjątkowo duży i pojawił się aż w 12 lookach, niektórzy krytycy pisali, iż nie sposób było przeoczyć na czym wzorowała się projektantka. Jeszcze bardziej dosadni byli influencerzy na TikToku wypominając jej zbytnią dosłowność.

Tymczasem wśród 72 zaprezentowanych w Paryżu sylwetek wyróżniały się marynarki inspirowane słynną, taliowaną bar jacket stworzoną przez Monsieur Diora, trencze w stylu japońskim, trapezowe mini sukienki, krótkie, dwurzędowe płaszcze i zestawy w kratę zbudowane z długiej bluzki i szerokich spodni – bardzo w klimacie Jackie Kennedy i jej siostry Lee Radziwil. Z kolei wieczorowe kreacji były proste, z zabudowanym dekoltem i sięgające ziemi lub w komplecie z długą peleryną. Wszystko nawiązujące do estetyki lat 60., ale z wielką dbałością o detal. Na przykład na czarnych szwach pończoch widniało owo haftowane, napisanie odręcznie, logo Miss Dior.

Spore wrażenie robiła scenografia pokazu – dziewięć rzeźb ludzkiej wielkości z bambusa, przypominające samurajskich wojowników, autorstwa hinduskiej artystki Shakuntali Kulkarni. A także pierwszoligowe gwiazdy w pierwszym rzędzie, w tym Jennifer Lawrence, Rosalia i Natalia Portman, która pojawiła się w czarnym golfie i ultra krótkiej garsonce, prezentując, ku uciesze paparazzi, obłędnie zgrabne nogi.