Zaprojektowany przez Bruce’a Kilgore’a i po raz pierwszy udostępniony w sprzedaży model Air Force 1 to bez wątpienia jeden z najbardziej butów w historii firmy Nike. Na przestrzeni ostatnich trzydziestu dziewięciu lat doczekały się niezliczonej liczby wersji kolorystycznych i edycji kolekcjonerskich, a także osobnych wariantów, które w niewielkim (ale jednak!) zakresie zwiększają ich funkcjonalność.

Do ostatniej z wymienionych kategorii należy model Air Force 1/1. Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od swojego pierwowzoru, ale gdy przyjrzymy mu się bliżej, to dostrzegamy jego kluczową cechę. Poszczególne elementy zewnętrzne buta, czyli między innymi nosek, zapiętek oraz boczna część z doskonale rozpoznawalnym logo nie są do niego przytwierdzone na stałe, a mocowane za pomocą rzepów. W ten sposób można je łatwo wymieniać, zmieniając całkowicie wygląd buta. Oczywiście całość nie jest tak spójna, jak w „zwykłych” Air Force 1, ale cóż – coś za coś.

Firmie Nike nie umknęła swoista moda na modyfikację elementów ubioru (o której pisaliśmy ostatnio w kontekście nowej opcji wprowadzonej przez Ralpha Laurena). Dzięki temu światło dzienne ujrzał nowy wariant Air Force 1/1, który bez wielkiej przesady można nazwać najbardziej kolorowym w historii. Na zdjęciach, które zamieścił serwis Sneakernews widzimy, że nowe 1/1 są dostępne z panelami w kolorach zielonym, niebieskim, czarnym, różowym i żółtym. Możliwości zmiany wyglądu są zatem może nie ogromne, ale i tak spore w porównaniu ze standardowym obuwiem.

Buty mają trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku, a ich cena w Stanach Zjednoczonych ma wynosić 110 dolarów. Jeśli trafią do Polski, zapewne będą kosztować około 500 złotych.