Baleriny

Christian Vierig/Getty Images

To był pierwszy zwiastun obuwniczej apokalipsy 2023. No dobrze, dramatyzuję, ale jeszcze parę sezonów temu w życiu nie pomyślałybyśmy, że najgorętszymi butami sezonu staną się te, które dają efekt płaskostopia. Trend balletcore - o którym opowiadałam w podcaście Trendologia już rok temu - trzymał nas w garści aż do pierwszych nieprzyjaznych temperatur. Baleriny były wszędzie - w duecie z getrami a la Miu Miu, z dżetami, z kokardkami, w wersji mary jane, a nawet siatkowe ... I jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa.

Prześwity

Karwai Tang/Getty Images

Przewodzą mu: modelki Miu Miu, Jennifer Lopez (pokochałyście jej złotą kreację ze stringami), Dua Lipa, Rita Ora i Emily Ratajkowski (która z taką samą swobodą nosi naked dress na oscarowego aftera, co... na cmentarz?). Nawet księżniczka Beatrycze dała się skusić, a jeśli członkowie rodziny królewskiej to noszą - znaczy, że trend oficjalnie i trwale odcisnął się na społeczeństwie. Jak każdy odsłaniający spore połacie ciała trend ma swoich zagorzałych przeciwników i zwolenników - ale trzeba przyznać, że zdominował popkulturę minionego roku jak żaden inny. Przepowiadam mu dłuższą karierę w postaci nawarstwionych na siebie szyfonów - tak, że zakrywają strategiczne miejsca, ale dalej tworzą eteryczne wrażenie.

Crocsy

Jeremy Moeller/Getty Images

Będąc redaktorką mody, wyrobiłam sobie tolerancję na przeróżne dziwne pomysły stylizacyjne, ale tego jednego nie umiem zaakceptować.

Chociaż teoretycznie zaliczam się do Gen Z, zaryzykuję boomerskie stwierdzenie, że crocsy nadają się na działkę albo szybki wypad ze śmieciami.

Co robią na zdjęciach street style z Kopenhaskiego Tygodnia Mody (patrz: zdjęcie wyżej)? Obawiam się, że modowa ironia poszybowała zbyt blisko słońca. W rezultacie mamy na przykład crocsy od Balenciagi z platformą tak niebotyczną, że to jak proszenie się o zwichniętą kostkę. To samo można powiedzieć o szpilkach Loubutin, ale te przynajmniej są miłe dla oka...

Blokecore

Christian Vierig/Getty Images

Ze wszystkich dyskusyjnych trendów na tej liście, blokecore - a tym bardziej jego odmiana blokette core - jest w czołówce moich ulubionych. Idea jest prosta: inspirujemy się stylem brytyjskiego "kibola", remiksując kultowe elementy takie jak adidas Samba czy koszulki drużyn. Młodsza siostra trendu blokecore, czyli wyżej wspomniana blokette, promuje łączenie tych sportowych, stereotypowo "macho" ciuchów z ultra-dziewczęcymi dodatkami w stylu coquette, na przykład falbaniastymi spódnicami maxi, kokardkami albo szpilkami na kaczuszce.

"No pants", czyli underwear as outerwear

Stephane Cardinale - Corbis/Corbis via Getty Images

Tak, czytamy komentarze na Facebooku i wiemy, że uwielbiacie go nienawidzić... Trend no-pants, obok tego na prześwitujące ubrania, był najbardziej prowokacyjnym tego roku. W łagodniejszym wydaniu występował w viralowej na TikToku wersji bokserek zamiast szortów (przechodziłam w takim stroju tegoroczną falę upałów i niczego nie żałuję!), ale w tym najbardziej ekstremalnym - niczym Kaczor Donald, Kubuś Puchatek albo Miu Miu Girl - nosi się po prostu top, ewentualną marynarkę i... to tyle.

Wszystko zaczęło się od Kendall Jenner, która zeszłej zimy dała się sfotografować z naręczem słoneczników, idąc ulicą w samym kardiganie, majtkach Bottega Veneta i rajstopach. A może była to Bella Hadid, która spacerowała w samych slipkach, oversizowej kurtce i uggsach? Tak czy siak, wszystkie gwiazdy oszalały na jego punkcie. (Psst. Omawiałam ten trend w lutowym odcinku Trendologii, rozmawiając z założycielką Le Petit Trou Zuzanną Kuczyńską).

Podkolanówki kompresyjne

Spotlight/Launchmetrics

Czy zaczynacie widzieć już pewien wzorzec? Wszystko, co do tej pory było skrzętnie ukrywane, w 2023 roku wyszło na światło dzienne. Kompresyjne podkolanówki, które kiedyś były szczytem obciachu, awansowały na szczyt szyku. I to nie tylko zdaniem ulicy - pojawiły się nawet na wybiegach u Diora, Valentino i Sandy Liang.

Tabi

Raimonda Kulikauskiene/Getty Images

Buty Tabi, czyli flagowy produkt Maison Margiela, od zawsze cieszyły się uznaniem modowych insiderów. Są na tyle dziwne, że swój rozpozna swego; a przy tym na tyle dyskretne, że zwykły zjadacz chleba nie zwróci na nie większej uwagi.

Charakterystyczny kształt "kopyta" wywodzi się z XV-wiecznej Japonii; do świata mody trafił w 1988 roku dzięki Martinowi Margieli, a równo 35 lat później znalazł się na językach wszystkich dzięki historii o przygodzie na jedną noc, która zakończyła się... kradzieżą cennych Tabi przez tinderowego oszusta. Obrabowana dziewczyna opowiedziała o tym na TikToku, a dzięki kilku screenshotom i potędze internetu złodziej został namierzony. Buty wróciły do prawowitej właścicielki, a jej viralowy TikTok wywindował ten dotąd niszowy model na wyżyny popularności - pokochały go Zendaya, Dua Lipa i Olivia Rodrigo.

Spódnica na spodnie

Spotlight/Launchmetrics

Choć dopiero raczkujący - do tej pory widziałam go na żywo tylko na pojedynczych warszawiankach, i to raczej tych kwalifikujących się jeszcze do zniżki studenckiej - wzbudził zdecydowany sprzeciw osób, które doświadczyły go podczas jego pierwszej fali popularności dwadzieścia lat temu. Czy nowe pokolenie też będzie wzdrygać się na jego widok, oglądając stare zdjęcia po latach? Być może, ale to równocześnie przeciwwaga do wszechobecnej trendującej golizny, a może tego właśnie nam trzeba.

Skarpetki i szpilki

Jeremy Moeller/Getty Images

Kolejny trend z serii "im brzydsze, tym lepsze", choć da się go ograć z wdziękiem (patrz: Charlize Theron). Osobiście doceniam warstwę bawełny albo delikatnej wełny, która chroni przed otarciami o niebo lepiej niż cienkie nylonowe rajstopy - ale kozaki Louis Vuitton, które imitują szpilki ze skarpetkami, to dla mnie zdecydowany pass.

Hot Libriarian, a.k.a. Biurowa Uwodzicielka

Spotlight/Launchmetrics

Ostatni na liście, bo trafił do nagłówków gazet dopiero późną jesienią, ale - moim skromnym zdaniem - zapowiada się na główny trend nadchodzących miesięcy. Na wybiegach wylansowała go, rzecz jasna, Miuccia Prada. (Wspomniałam w tym tekście o Miu Miu tyle razy, że gdybym zrobiła z tego drinking game - szot po każdej wzmiance - wszyscy bylibyśmy już pod stołem). Estetyka na lekko roztargnioną, ale ponętną okularnicę opiera się na ironicznym, nieco kampowym efekcie, jaki wywiera supermodelka pokroju Belli Hadid czy Gabbriette nosząca zgrzebną spódnicę khaki i plastikowe okulary jak z drogerii. Jak pisałam w listopadowym artykule o "Hot Girl Librarian",

Według kulturoznawcy Elliota Hoste'a chodzi o zrekonstruowanie brzydoty i uczynienie jej fajną - celowy wysiłek, aby wyróżnić się w świecie, w którym inne style zostały wyczerpane.

Ten wniosek idealnie podsumowuje to zestawienie. 2023 był rokiem, w którym moda stała się nieco dziwaczna - ale przynajmniej nie była nudna. Co przyniesie 2024? Nie mogę się doczekać.