Był rok 1988, a świat mody miał być świadkiem przełomowego momentu. Martin Margiela, awangardowy belgijski projektant, zaprezentował na wybiegu buty Tabi. Jednak nie tylko design z przedzielonymi palcami zwrócił na siebie uwagę, towarzyszyło mu również spektakularne widowisko. Modelki deptały w czerwonej farbie przed kroczeniem po wybiegu, pozostawiając po sobie wyraźne odciski "kopyt". To niezwykłe posunięcie nie było tylko chwytem reklamowym; symbolizowało zamiar Margieli, aby zakłócić normę i rzucić wyzwanie konwencjonalnym koncepcjom estetycznym.

Skąd wziął się design butów Tabi

Buty-raciczki zostały zainspirowane podróżą Margieli do Japonii, gdzie zetknął się z tradycyjnymi skarpetami z rozciętymi palcami, znanymi jako tabi. Te skarpetki z rozszczepionym palcem były pierwotnie noszone przez japońskich pracowników fizycznych i uważano, że promują holistyczną równowagę. Czerpiąc z tego historycznego dziedzictwa, Margiela połączył koncepcję rozdwojonych palców z wysokimi obcasami, tworząc mieszankę tradycji i awangardowego designu.

"Wróciłem pamięcią do dnia, w którym po raz pierwszy pojechaliśmy do Tokio, kiedy zobaczyliśmy ulicznych robotników w ich płaskich bawełnianych butach Tabi" - mówi projektant w filmie dokumentalnym "Martin Margiela: In His Own Words" z 2019 roku. "Pomyślałem: OK, dlaczego nie miałbym zrobić miękkich butów Tabi, ale na wysokim obcasie? I wtedy narodził się ten pomysł".

Christian Vierig/Getty Images

To połączenie historii i innowacji stworzyło paradoksalny but, który był zarówno znajomy, jak i obcy, rzucając widzom wyzwanie do ponownego przemyślenia ich poglądów na kwestie estetyczne. Dzięki charakterystycznej konstrukcji z rozdwojonymi palcami i dziwnemu podobieństwu do kopyt lub rozszczepionych stóp, buty Tabi wywołują emocje, które rozciągają się od zaintrygowania do odrazy.

Znak rozpoznawczy dla wtajemniczonych

Geniusz Margieli polegał na jego zdolności do dekonstrukcji ustalonych form i realizacji nowych idei. Pomimo początkowego oporu ze strony tradycyjnych szewców z powodu tak radykalnego projektu, wytrwałość Margieli opłaciła się. Tabi zadebiutowały na wybiegu, stając się natychmiastową ikoną i zdobywając swoje miejsce jako symbol statusu dla tych, którzy dążą do "wtajemniczonego" kręgu koneserów mody. Pomysłowość Margieli w używaniu tych samych Tabisów sezon po sezonie ze względu na ograniczenia budżetowe jeszcze bardziej ugruntowała kontrkulturowy urok butów.

Atrakcyjność butów "z kopytem" nie polegała tylko na walorach estetycznych; Tabis były odzwierciedleniem pewnego etosu i identyfikatorem osoby wtajemniczonej. Ich odrębność, rzucająca wyzwanie zarówno konwencjonalnemu pięknu, jak i przyjętym normom obuwia, rezonowała z pewną podgrupą osób, które rozkoszowały się artystycznym nonkonformizmem.

Ewolucja Tabi nie zatrzymała się na botkach; Maison Margiela pod wodzą Johna Galliano poszerzył jego warianty, wprowadzając różne formy: mokasyny, kozaki do kolan, chodaki, a nawet współpracę z markami takimi jak Reebok. Najbardziej radykalna iteracja? "Topless" Tabi z sezonu wiosna/lato 1996 - but z samą podeszwą, przeznaczony do przymocowania do stopy za pomocą taśmy.

W miarę upływu lat inne marki modowe (w tym Nike i Vetements) próbowały własnych interpretacji Tabi, ale żadna z nich nie osiągnęła tego samego poziomu oddania, co wersja Margieli. But zachował swój kultowy status, ciesząc się uznaniem entuzjastów sztuki, modowych buntowników i gwiazd takich jak Bjork i Chloe Sevigny, które ceniły jego niepokorną oryginalność.

Chloe Sevigny w butach Tabi / GC/Getty Images

Jednak wraz z ewolucją modowego krajobrazu i fascynacją coraz bardziej nietypowymi projektami, status Tabi uległ zmianie. But, który kiedyś był uważany za "brzydki" i zastrzeżony dla konkretnego kręgu, zaczął przyciągać uwagę głównego nurtu. Co spowodowało to przejście od kultrkultury do powszechnej akceptacji? Szersze zmiany w kulturze, która zwróciła się ku bardziej intelektualnemu podejściu do mody. Powab butów Tabi jest oparty na ich prowokacyjnej zdolności kwestionowania przekonań i podważania oczekiwań. Może dlatego kontrowersyjne "raciczki" pokochały gwiazdy takie jak Dua Lipa, Zendaya i Cardi B, nosząc je z nonszalancją równą pierwszym lepszym czółenkom - jeszcze bardziej zacierając granice między niszą a głównym nurtem. Subwersyjny sznyt, który niegdyś wyróżniał osoby noszące Tabi, obecnie musi zmierzyć się z ewoluującym gustem mas. Najlepszy dowód na to, że piękno tkwi w spojrzeniu patrzącego.