"Dziewczyna z igłą" polski film w konkursie na festiwalu w Cannes

Film Magnusa von Horna to rozgrywająca się na początku XX wieku, oparta na faktach, niepokojąca opowieść o kobiecie szukającej miłości i poczucia moralności. Karoline (Vic Carmen Sonne) jest młodą pracownicą fabryki w Kopenhadze, która znalazła się w trudnej życiowej sytuacji. W godzinie potrzeby zwraca się o pomoc do przypadkowo poznanej kobiety (Trine Dyrholm). Dzięki temu dramatycznemu wydarzeniu między Karoline a Dagmar nawiązuje się specyficzna nić porozumienia, która odmieni życie ich obu. Film von Horna określany jest jako „baśń o straszliwej prawdzie” i dzieło, które silnie oddziałuje na zmysły widza. Nie dziwi więc fakt, że "Dziewczyna z igłą" właśnie dostała się do konkursu głównego na festiwalu filmowym w Cannes. Wśród nominowanych w tym roku filmów zobaczymy również "Megapolis" F.F. Coppoli,  "Kinds of Kindness" z Emmą Stone w reżyserii Yórgosa Lánthimosa czy nowy film Paolo Sorrentino.

Zdecydowanie jednak zbyt rzadko zdarza się, żeby również polski film miał szansę powalczyć o Złotą Palmę w Cannes, więc dzisiejsze ogłoszenie jest momentem szczególnym. Do konkursu głównego zakwalifikowało się tylko 19 filmów. To jednak nie pierwszy raz reżysera na festiwalu we Francji - w 2020 roku Mangus Von Horn pokazywał w Cannes (poza konkursem głównym) inny swój głośny film "Sweat", który również został doceniony przez krytyków. 

„Od zawsze chciałem nakręcić horror, ale im dłużej nad nim pracowałem, tym silniej na wierzch wychodziły elementy dramatyczne” – wspomina Magnus von Horn o początkach pracy nad projektem.

Scenariusz "Dziewczyny z igłą" powstał na kanwie prawdziwych wydarzeń, a za czarno-białe zdjęcia odpowiada polski operator Michał Dymek. Cała produkcja rozsiana była między Polską a Danią. Większość zdjęć kręcono w Łodzi i Zgierzu, a także na Dolnym Śląsku - we Wrocławiu i Bystrzycy Kłodzkiej. Częściowo też kręcono w szwedzkim Göteborgu. „

Kopenhaga nie wygląda nijak jak Bystrzyca Kłodzka, ale naszym świadomym celem było nie stworzenie idealnej repliki miasta, a raczej baśniowy obraz miejscowości sprzed stu lat”. Reżyser wspomina, że celowo szukali miejsc, które wyglądały staro i zaniedbanie w najbardziej spektakularny sposób.

Przy całej produkcji polsko-szwedzko-duńskiej pracowało aż 140 Polaków, a reżyser Magnus von Horn na stałe mieszka i pracuje w Warszawie. Bardzo mocno trzymamy kciuki za "Dziewczynę z igłą" w Cannes! Cały festiwal w Cannes odbędzie się w połowie maja (14-25.maja).