Drugi obraz Quentina Tarantino był najgłośniejszym wydarzeniem filmowym 1994 roku. Nakręcony za ponad 8 mln dolarów zarobił na całym świecie prawie 214 mln. Zdobył Złotą Palmę w Cannes dla najlepszego filmu. Tarantino wraz z Rogerem Avarym otrzymali Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny. „Pulp fiction” niemal uniwersalnie uznano za wielkie osiągnięcie artystyczne. „To nic innego jak odkrycie na nowo głównego nurtu kina amerykańskiego” – napisał jeden z krytyków.

Film zrobił taką furorę, że debatom na jego temat nie było końca w prasie przez długi czas. Rzecz jasna nie brakowało negatywnych komentarzy, w szczególności wytykających liczne sceny przemocy. Jednak nie przeszkodziło to „Pulp fiction” z miejsca wejść do kanonu kina. Zupełnie zasłużenie. To jedno z tych rzadkich arcydzieł, które nawet podczas 18. seansu zachwycają w ten sam sposób, co za pierwszym razem. Z samym filmem związana jest też cała masa różnych ciekawostek, o których mogliście nie wiedzieć. Poniżej znajdziecie najciekawsze z nich:

„Pulp fiction”: ciekawostki

– „Pulp fiction” zawiera 265 przekleństw, co jest bez wątpienia sporą ilością, gdy weźmiemy pod uwagę, że trwa 154 minuty. Jednak nawet tak duża liczba nie jest najwyższa w filmografii Tarantino („Wściekłe psy” z 1992 r. mają 269 „f-word”). Mimo to film był wielkim zwycięzcą w tej kategorii w roku swojej premiery. Inna sprawa, że Tarantino jest w miarę spokojny, gdy porównamy go z wybranymi filmami Martina Scorsesego: „Chłop z ferajny” mają 300 przekleństw, „Kasyno” 422, a „Wilk z Wall Street” 569!

– Pomimo uwielbiania Tarantino dla Umy Thurman, aktorka nie była jego pierwszym wyborem. W postać Mii Wallace mogły się wcielić Isabella Rossellini, Julia Louis-Dreyfus, Meg Ryan, Alfre Woodard, Halle Berry, Daryl Hannah, Rosanna Arquette, Joan Cusack i Michelle Pfeiffer. Podobno pierwszym typem reżysera była Pfeiffer. Gdy już jednak zdecydował się na Umę, to ta z kolei zrezygnowała z roli. Tarantino, chcąc ją przekonać do zagrania w filmie, przeczytał jej cały scenariusz przez telefon. Udało się.

– Gdy pisał rolę Julesa Winnfielda, Tarantino miał tylko jednego aktora w głowie – Samuela L. Jacksona. Aktor nadal musiał jednak udać się na przesłuchanie, które nie wyszło mu najlepiej. Nowojorski aktor Paul Calderon, który później został obsadzony w roli English Boba, spróbował zdobyć rolę. Jego przesłuchanie spotkało się z ogromnym entuzjazmem ze strony producentów. Bliski utraty roli Jackson przyleciał szybko do Los Angeles i ponownie odegrał Julesa. Reszta jest już historią.

– Do roli Vincenta Vegi Tarantino chciał zatrudnić Michaela Madsena, który grał już we „Wściekłych psach”. Jednak Madsen wcześniej zgodził się zagrać w filmie „Wyatt Earp”, więc reżyser zadzwonił do Johna Travolty, którego kariera wówczas była w złym miejscu. Jednak przeciwny temu był Harvey Weinstein, którego wytwórnia Miramax była dystrybutorem filmu. Była to jedyna rzecz, którą Weinstein nie zaakceptował z listy Tarantino.

Aż trudno w to uwierzyć, że w zamian Weinstein proponował nawet Daniela Day-Lewisa. Wybitny aktor rzekomo chciał zagrać Vincenta. Day-Lewis jest znany ze swojego totalnego wchodzenia w rolę. Vega zażywa heroinę w filmie. Nie wiadomo, czy Day-Lewis nie zrobiłby tego naprawdę, by oddać wiarygodnie stan osoby będącej na haju. Ostatecznie Weinstein się zgodził, gdy agent Tarantino zagroził zerwanie umowy. To był strzał w dziesiątkę, bo Travolta zagrał jedną ze swoich najlepszych ról w karierze i przy okazji znowu stał się rozchwytywaną osobą w Hollywood.

– Skoro jesteśmy przy przygotowaniach do roli Vincenta Vegi, to Travolta postanowił zwrócić się o radę do bliskiego przyjaciela Tarantino, któremu udało się wyjść z heroinowego nałogu. Spytał go o najlepszy sposób na osiągnięcie podobnej, narkotycznej euforii, ale bez rzeczywistego przyjmowania środku odurzającego. Przyjaciel reżysera powiedział mu, żeby upił się tequilą podczas odbywania gorącej kąpieli. Travolta był niezwykle zadowolony ze swojego riserczu.

– Jak doskonale wiadomo Tarantino występuje w filmie jako Jimmie. Do tej postaci przyjeżdżają Vincent i Jules, gdy wpadają w kłopoty. Te sceny wyreżyserował niewymieniony w napisach końcowych Robert Rodriguez. Para kontynuowała współpracę przy „Od zmierzchu do świtu” oraz przy „Grindhouse”. Pierwotnie Tarantino miał grać inną postać, Lance’a. Jednak wybrał Jimmiego, żeby móc stanąć za kamerą podczas sceny przedawkowania, w której uczestniczy właśnie Lance.

– Wspomniana wyżej scena przedawkowania to bez wątpienia jedna z najsłynniejszych z całego filmu. W kulminacyjnym momencie postać grana przez Thurman zostaje ożywiona za sprawą strzykawki z adrenaliną, którą wbija jej Travolta. Scenę nakręcono jednak w inny sposób niż widzimy w filmie. Najpierw włożono igłę, a następnie aktor ją wyciągnął. Scena została odwrócona w postprodukcji, dzięki czemu jesteśmy przekonani, że Vega rzeczywiście wbił igłę w swoją towarzyszkę wieczoru. Magia kina.

– Kurt Cobain otrzymał propozycję wystąpienia w filmie jako handlarz narkotyków. Miała w nim wystąpić także Courtney Love jako żona handlarza. Propozycja została odrzucona, bowiem para uznała, że może to nadszarpnąć ich wizerunek. Trochę ironiczne, gdyż już w tamtym czasie wiadomo było, że Cobain ma problemy z narkotykami.

– Tarantino napisał rolę boksera Butcha z myślą o tym, aby obsadzić w niej Matta Dillona. Jednak młody aktor zbyt długo się zastanawiał, więc zmieniono wiek postaci z myślą o Brucie Willisie, który rzekomo trochę dąsał się, że nie poproszono go, by zagrał Vincenta Vegę.

CZYTAJ WIĘCEJ: Quentin Tarantino – ranking filmów reżysera od najgorszego do najlepszego

ELLE MAN POLECA: Czy wszyscy już widzieli „Ostatnie tango w Paryżu”? Tego o tym filmie nie wiedzieliście! [KLASYKI KINA]

ZOBACZ: Czy wszyscy już widzieli „Oczy szeroko zamknięte”? Tego o tym filmie nie wiedzieliście [KLASYKI KINA]

CZYTAJ: Czy wszyscy już widzieli „Szczęki”? Tego o tym filmie nie wiedzieliście! [KLASYKI KINA]