Mocny, głęboki wokal, otwartość na różne gatunki muzyczne i teksty przepełnione emocjami – to znaki rozpoznawcze, które uczyniły LP jedną z najbardziej wyrazistych muzycznych osobowości ostatnich lat. Od czasu gigantycznego sukcesu utworu „Lost On You”, który zdobył szczyty notowań w 18 krajach, muzykę LP odsłuchano ponad 3 miliardy razy na platformie Spotify. Najnowszy, siódmy album LP „Love Lines” miał swoją premierę we wrześniu. Teraz artystka wyrusza w trasę po Europie.

Maja Chitro: Wersety miłosne (ang. love lines), czyli co?

LP: Określeniem „Love lines” nazywam relacje jakie nawiązuję w moim życiu oraz różne historie miłosne, które dane mi było przeżyć. Przywiązuję do nich wielką wagę i mogłabym o nich mówić w nieskończoność. Staram się, aby moje życie było miłością. Kolejki fanów przed koncertami to jej najlepszy przykład.

A pamiętasz najważniejsze miłosne wyznania, jakie kiedykolwiek napisałaś?

Wszystkie z tej płyty. Uwielbiałam ją pisać, nagrywać. Jako artyści staramy się najpierw uszczęśliwić siebie, a potem, mamy nadzieję, że pomagamy w jakiś sposób innym. Uwielbiam nagrywać każdą płytę, więc mam nadzieję, że następne sprawią mi podobną przyjemność. Po wydaniu krążka od razu zabieram się za pracę nad kolejnym.

Żyjesz poza czasem. W Twojej twórczości słychać dziedzictwo muzyki rock’n’rollowej lat 60. i 70. Ta muzyka miała na Ciebie wpływ?

Rock’n’roll od zawsze był częścią mojej drogi artystycznej. Ale rzadko czuję się „tu i teraz”. Ale to, do jakiego okresu muzycznego i kulturowego jest mi w konkretnym momencie najbliżej okazuje się wtedy, gdy oddaję w studiu gotowy materiał. Muzyka mnie napędza. Tak naprawdę nie przywiązuję się do żadnego gatunku ani żadnego okresu w muzyce.

Twój klip „Dayglow” to manifest wsparcia dla społeczności LGBTQ+. To ważne, zwłaszcza że w wielu krajach społeczność LGBTQ+ musi dziś walczyć o podstawowe prawa człowieka.

Masz rację. Myślę, że w „Dayglow” najbardziej dałam wyraz mojego wsparcia i przywiązania do społeczności LGBTQ+, którego jestem częścią. Nigdy nie ukrywałam tego, kim jestem. Pokazałam to w wideo, celebrując radość i powszechną akceptację queerowej społeczności. Jestem dumna z bycia queer. Miło obserwować, jak daleką drogę przeszliśmy jako społeczność.

mat. prasowe

„Opowiadamy sobie historie, żeby żyć” – w jednym z pierwszych esejów „Białego albumu” Joan Didion. Zgadzasz się?

Ja piszę historie, żeby nadal żyć. Uczę się tego robiąc muzykę. Współodczuwam z innymi ludźmi, z tym, jak niewiarygodnie piękne, brutalne, ale i nudne, elektryzujące może być to doświadczenie, szczególnie podczas koncertowania. Doświadczasz najzwyczajniejszych chwil przeplecionych czymś, co nigdy nie powinno mieć miejsca. Z jednej strony jest to ekscytujące i odlatujesz, z drugiej musisz stąpać twardo po ziemi, bo prania nikt za ciebie nie zrobi, a skarpety muszą być wyprane na kolejny występ.

Co chcesz przekazać swoim albumem „Love Lines”?

Chcę, żeby ludzie zrozumieli, że romans, dramat i idące za nimi skrajne uczucia wyznaczają trajektorię naszego życia. Zawsze dopuszczam do siebie uczucia. Niekiedy bolesne, innym razem wspaniałe, bywa że nieoczywiste. Dobrze jest czuć. Po to piszę. Ostatecznie jesteśmy przecież istotami odczuwającymi.

Planowane daty koncertów LP to:

  • 2 MARCA 2024 – WARSZAWA, COS Torwar
  • 5 MARCA 2024 – KRAKÓW, Klub STUDIO

Więcej szczegółów znajdziecie na stronie organizatora: ALTER ART.

mat. prasowe