"Pięćdziesiąt twarzy Greya" ponownie w opałach? Wszystko na to wskazuje. Tuż po premierze filmu pojawiły się spekulacje dotyczące Sam Taylor-Johnson. W Hollywood mówi się, że reżyserka nie zamierza pracować przy kolejnych częściach sagi. Biorąc pod uwagę wcześniejsze doniesienia o konflikcie między Brytyjką, a autorką bestsellera (co więcej, E.L. James ma ściśle współpracować nad kolejnymi scenariuszami), nie zdziwi nas jeżeli plotki okażą się prawdziwe.

To nie koniec problemów. Podobno Jamie Dornan chce zrezygnować z udziału w drugiej i trzeciej części hitu "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Jak podają zagraniczne serwisy lifestyle'owe (źródłem jest australijski magazyn NW) powodem miałaby być żona aktora, Amelia Warner (to nas akurat nie dziwi) oraz sama Dakota Johnson. Gwiazdom nie udało się stworzyć chemii na planie - to właśnie zarzucają aktorom krytycy i spora grupa fanów.

Na dodatek, sprzedaż biletów spadła aż o 70%! Podczas walentynkowej premiery "Pięćdziesiąt twarzy Greya" zarobiło 85 milionów $, za to w zeszły weekend dzieło przyniosło dochód w wysokości jedynie 7.8 miliona $. Jednak producenci nie przejęli się zbytnio tymi wynikami. Twórcy "50 shades of Grey" już zgarnęli 300 milionów $ na całym świecie. Profity są niezłe, zwłaszcza jeśli weźniemy pod uwagę, że koszt wyprodukowania filmu wyniósł "jedynie" 40 milionów $.

AKTUALIZACJA

Sprawa została wyjaśniona! Rzecznik prasowy aktora ujawnił, że mimo braku informacji ze strony wytwórni (chodzi m.in. o datę rozpoczęcia produkcji), Jamie Dornan chciałby wystąpić w kolejnym filmie i ponownie wcielić się w rolę Christiana Greya.