Gillian Anderon o szybkim powrocie do pracy po narodzinach dziecka

Społecznym oczekiwaniom nie sposób jest sprostać. Z pewnością zgodzą się z tym zakładające rodziny kobiety. Podczas gdy Eva Mendes bywa krytykowana za porzucenie aktorstwa na rzecz prowadzenia domu, Gillian Anderson z pewnością znalazłaby się pod ostrzałem za zbyt duże poświęcenie w imię kariery. Szczęśliwie dla gwiazdy „Sex Education”, „The Crown” i „Mocnego tematu” debiutanckie kroki w roli matki stawiała na długo przed erą mediów społecznościowych. Jednak nawet jeśli w przeszłości nie była narażona na nieprzychylne komentarze, ze swoich wyborów musi tłumaczyć się po latach. Temat trudnego godzenia życia prywatnego z zawodowymi obowiązkami został poruszony podczas wizyty w programie Today. „Dziesięć dni po wydaniu na świat dziecka przez cesarskie cięcie byłaś z powrotem w pracy. Mówiąc o tym, opada mi szczęka. To było w latach 90.” – przypomniała prowadząca Savannah Guthrie. „Jak teraz się z tym czujesz?” – padło pytanie. 

Zobacz też: 55-letnia Gillian Anderson zachwyca na czerwonym dywanie w obcisłej sukience i wyznaje, dlaczego prawie rzuciła aktorstwo

W odpowiedzi Anderson przyznała, że miała wyrzuty sumienia i nie chciała, żeby jej stan wpłynął na harmonogram zdjęć. „Myślę, że gdybym nie czuła się winna, że zaszłam w ciążę w trakcie pierwszego sezonu, lepiej bym o siebie zadbała, byłabym bardziej uważna na swoje potrzeby” – wyznała. „Skupiłabym się na tym, co leżało wówczas w moim interesie”. Serialowa agentka Dana Scully obawiała się o swoje dalsze losy w branży. Sądziła, że przedłużająca się nieobecność przed kamerą wpłynie na relacje z producentami hollywoodzkich przebojów. „Byłam tak bardzo pochłonięta myślą: »Omal mnie nie zwolnili, schrzaniłam sprawę, zrobię, co każą«. Więc tak, 10 dni po cesarskim cięciu wróciłam. A my nadal o tym rozmawiamy. To interesujące, bo chodzi o wydarzenia sprzed 30 lat” – dodała. Gwiazda nawiązała też do swojej książki „Want”, w której zachęca kobiety do otwartego mówienia o swoich pragnieniach. „Mamy trudności z proszeniem o to, czego chcemy, zarówno w pracy, w związku, jak i w sypialni. Dlatego warto dalej podejmować ten wątek” – podsumowała.

Nadchodzi reboot „Z Archiwum X”. David Duchovny i Gillian Anderson odzyskają posady?

Temat powrócił nie tylko za sprawą literackich prób Anderson i nowej produkcji Netfliksa, ale także na fali zainteresowania „Z Archiwum X”. Chociaż emisja oryginalnego serialu zakończyła się w 2002 roku, tytuł znów trafił na nagłówki. Od miesięcy mówi się o planowanym reboocie hitu z lat 90. Na razie wszelkie szczegóły pozostają tajemnicą. Wiadomo jedynie, że na krześle reżysera tym razem usiąść ma Ryan Coogler („Czarna Pantera”). Chris Carter, który stał za sukcesem pierwowzoru, udzielił swojemu następcy poparcia, ale nie ma zamiaru szerzej angażować się w projekt. Czy w premierowych odcinkach zobaczymy Davida Duchovnego i Gillian Anderson? Aktorka od lat usiłuje zdystansować się od agentki specjalnej FBI, ale nie mówi „nie” ewentualnemu angażowi. Zdanie zmieniła ze względu na Cooglera. „Uważam, że jest naprawdę fajny. Myślę, że zrobi to niesamowicie dobrze. Może będę mieć w tym malutki udział” – zdradziła.

Zobacz też: 5 nowości Netflix, które warto zobaczyć w kwietniu. Nowy paradokument z Gillian Anderson, miniserial inspirowany „Utalentowanym panem Ripleyem” i wiele innych