Gillian Anderson ma do fanek nietypową prośbę. Aktorka czeka na listy z opisem łóżkowych fantazji
Fikcja staje się rzeczywistością? Gillian Anderson wczuła się w rolę doktor Jean Milburn i postanowiła wziąć na warsztat kobiecą seksualność. Bohaterka „Sex Education” ma na koncie dwie publikacje traktujące o życiu intymnym. Amerykańska aktorka literacki debiut zaliczyła kilka lat temu, gdy na półki księgarń trafiła przygodowa trylogia „Saga końca świata”. Pomysł na nową książkę mocno podzielił fanów gwiazdy.

Gillian Anderson od 2019 roku wciela się w rolę Jean Milburn w serialu Netfliksa „Sex Education”. Jej postać jest terapeutką, która pomaga dorosłym oswoić się z tematem seksu. Po latach przyjmowania niespełnionych par w prywatnym gabinecie zagrzewa miejsce w liceum Moordale. Spostrzeżenia poczynione podczas rozmów z zagubionymi nastolatkami przenosi na karty drugiego w karierze poradnika. Nie wszyscy byli zachwyceni, czytając o swoich najgłębiej skrywanych sekretach w szeroko komentowanym opracowaniu. Dlatego w prawdziwym życiu Gillian Anderson od razu zdradza swoje zamiary. Gwiazda obwieściła, że pracuje nad książką traktującą o kobiecych fantazjach seksualnych. O pomoc w napisaniu utworu prosi swoje fanki. O szczegółach opowiedziała na Instagramie.

Gillian Anderson ma do fanek nietypową prośbę. Aktorka czeka na listy z opisem łóżkowych fantazji
„Jako kobiety wiemy, że w seksie chodzi o coś więcej niż tylko o seks” – powiedziała w stronę kamery. „Mimo to rzadko się o tym mówi. Nasze najgłębsze, najbardziej intymne lęki i fantazje pozostają zamknięte w nas, dopóki ktoś nie zjawi się z kluczem. Cóż, przychodzę do was z tym kluczem”. Gillian Anderson wyjaśnia, że jest częścią projektu poświęconego kobiecemu spojrzeniu na seksualność. „To książka badająca sposób, w jaki myślimy o seksie, jego powiązaniach z kobiecością, macierzyństwem, niewiernością, wykorzystywaniem, zgodą i szacunkiem, sprawiedliwością i egalitaryzmem, miłością i nienawiścią, przyjemnością i bólem”.
Następnie dodała, że każda z jej obserwatorek może stać się współtwórczynią dzieła. W tym celu została utworzona specjalna strona internetowa. Za pośrednictwem formularza wysyłać można anonimowe listy do aktorki. „Niezależnie od tego, skąd pochodzisz, czy masz 18, czy 80 lat, sypiasz z mężczyznami, kobietami, osobami niebinarnymi, ze wszystkimi lub z nikim. Chcę poznać twoje najbardziej osobiste pragnienia. Pomóż nam stworzyć rewolucyjną książkę dla obecnych i przyszłych pokoleń”.
Większość internautów zareagowała na ogłoszenie z entuzjazmem. Nie brakowało jednak słów krytyki. W komentarzach pouczono aktorkę, że prosi kobiety o nieodpłatną pracę. Zadawano pytania o to, na czyje konto przelane zostaną zyski ze sprzedaży i sugerowano, aby część środków przekazać na cele charytatywne. „To świetna inicjatywa, ale byłaby jeszcze fajniejsza, gdyby kobiety poświęcające czas i przekazujące prawa do swoich tekstów dostały za to wynagrodzenie” – czytamy. „Niestety wygląda to jak wyzysk i przyczynia się do traktowania pracy intelektualnej bez należytego szacunku”.

1 z 7

Gillian Anderson
2 z 7

Gillian Anderson
3 z 7

Gillian Anderson
4 z 7

Gillian Anderson
5 z 7

Gillian Anderson
6 z 7

Gillian Anderson
7 z 7

Gillian Anderson