„Antonówki" Sylwia Frołow

Wydawnictwo Czarne

„Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób" - napisał Lew Tołśtoj w "Annie Kareninie”. Do takiej rodziny z połowy XIX wieku zaglądamy wraz z autorką książki "Antonówki" Sylwią Frołow. Jest rok 1860, według rosyjskiego Domostroju światem rządził Bóg, Rosją car, a domem mężczyzna. W tym czasie wspominany Tołstoj portretuje w  niewielkiej książeczce "Szczęście rodzinne" dwa modele życia domowego. Fiodor Dostojewski wraca do Petersburga z katorgi i zesłania ze świeżo poślubioną na Syberii Marią. Iwan Turgieniew zaś rozkochany jesr w hiszpańskiej śpiewaczce Pauline Viardot Garcia. W tym samym roku na świat przychodzi Anton Czechow, autor najważniejszych dramatów w historii teatru; "Trzech sióstr", "Wiśniowego sadu" i "Wujaszka Wani". Przychodzi na świat w rodzinie, w której najważniejszymi wartościami jest handel i wiara. Jego dzieciństwo nie należy do najłatwiejszych, jak opisał później Iwan Bunin "małomiasteczkowe ubóstwo rodziny, milcząca matka z zaciśniętymi ustami oraz pobożny i surowy ojciec". Ojciec, który we wspomnieniach samego Antonego robił awanturę z powodu przesolonej zupy, wyzywając matkę od idiotek, był despotą, który karał swoje dzieci. To wszystko wpłynęło zarówno na niego jak i jego rodzeństwo. Bowiem jak mawiał Federico Fellini wszystko zaczyna się i kształtuje w dzieciństwie i jak udowadnia to autorka tej pasjonującej lektury Anton Czechow jest tego idealnym przykładem, szukając zaspokojenia i leku na te wszystkie traumy wśród licznym prostytutek, kochanek, przyjaciółek czy fanek zwanych „antonówkami”. 

„Wszyscy moi przyjaciele nie żyją” reż. Jan Belcl

Netflix Polska

Nie pamiętam kiedy ostatnio polski film tak mocno podzieliłby widzów, a bardziej krytyków, na tych którzy wychwalają pierwszy polski pełnometrażowy film Netflixa i tych, którzy z zażenowania nie mogą powstrzymać się od fali gorzkich słów. "Wszyscy moi przyjaciele nie żyją" popełnił Jan Belcl. To opowieść o jednej z sylwestrowych nocy, która jak każda taka noc, każdy piątek, środa i sobota zaczyna się drętwo, sztywno i zdecydowanie za sucho. Oczywiście do czasu, kiedy wszystkie hamulce puszczają. Dalej to opowieść o pokoleniu, w którym seks, narkotyki i wszelkie zabawy przekraczające granice dobrego smaku są codziennością. Trochę tu Tarantino i Rodrigueza, mamy też zabawę ze "Lśnieniem" Kubricka i nawet dozę humoru rodem z kina Braci Coen. A przede wszystkim w tej zabawie kinem mieni się obraz do bólu prawdziwy, mądry, portretujący nieumiejące ze sobą żyć, rozmawiać, normalnie funkcjonować nowe pokolenie. Pokolenie, które bez względu na to co dookoła się dzieje chce tylko tańczyć i milczeć.  Nie jest to film, który ma za zadanie udawać kino moralnego niepokoju, to rozrywka narysowana grubą kreską, która zapewne boli i bulwersuje tych, którzy z takimi zachowaniami, rozmowami nie mieli do czynienia. Ale proszę państwa, tak się dzieje, tak się żyję, tak się bawi, dialogi się takie prowadzi. I zamiast się bulwersować zacznijmy młodych ludzi edukować!

„Kordian” reż. Jan Englert

Teatr Narodowy - online

Teatr Narodowy ten dziwny sezon rozpoczął arcyciekawie, po pierwsze od premiery "Matki Joanny od Aniołów" w reżyserii Wojciecha Farugi z powracającą na deski teatralne Małgorzatą Kożuchowską, po drugie od świetnej realizacji "Sonaty jesiennej" na podstawie Ingmara Bergmana z wybitną rolą Danuty Stenki. W zapowiedziach teatru na najbliższe tygodnie (oczywiście jeśli rzeczywistość pozwoli) głos zabiorą kobiety, bowiem na koniec stycznia planowana jest premiera klasyka klasyków, "Trzy siostry" Antonego Czechowa, a następnie "Śnieg" według Stanisława Przybyszewskiego. Zanim jednak teatr zaprosi na publiczność widownię przenosimy się do teatru online. Już w ten weekend premiera realizacji internetowej "Kordiana" Juliusza Słowackiego w reżyserii Jana Englerta, monumentalnego widowiska, w którym udział wziął niemal cały zespół teatru. Premiera spektaklu odbyła się w Teatrze Narodowym 19 listopada 2015 w 250. rocznicę powstania Teatru Narodowego. Spektakl z napisami w języku angielskim dostępny będzie na kanale YouTube od 9 stycznia, godz. 19:00 do 11 stycznia, do godz. 24:00. Na ten moment i debatę o kondycji polskiego społeczeństwa jak znalazł!

„Ostrzej widzieć. Fotoreportaże 1960-1990”

Dom Spotkań z Historią w Warszawie, oprowadzanie online – Filip Springer

„Ostrzej widzieć. Fotoreportaże «itd» 1960–1990” to wystawa prezentująca około dwustu zdjęć wybitnych fotoreporterów współpracujących z czasopismem studenckim „itd”, którzy nie tylko robili świetne zdjęcia, ale rozumieli kontekst wydarzenia, wagę tematu, dostrzegali absurdy życia w PRL i potrafili je pokazać. W najbliższą niedzielę po wystawie będzie oprowadzał sam Filip Springer – pisarz, reporter i fotograf. Autor książek poświęconych przestrzeni i architekturze m.in. „Wanna z kolumnadą”, „Źle urodzone. Reportaże o architekturze PRL-u”, „Miedzianka. Historia znikania”, „Zaczyn. O Zofii i Oskarze Hansenach”. Nominowany do najważniejszych nagród literackich w kraju. Przygląda się on fotoreportażom Anny Musiałówny, przebudowie Katowic w 1965, Koninowi oraz warszawskiemu Osiedlu za Żelazną Bramą i sprawdza, jak wyglądała rzeczywistość transportowa Polaków w PRL-u. A do wszystkich tych tematów szuka współczesnych odniesień. Transmisja w niedzielę, 10 stycznia na stronie warszawskiego Domu Spotkań Historią.