Odpowiedź może być tylko jedna: gliceryna. Ten tani i powszechny surowiec stanowi mocną konkurencję dla kwasu hialuronowego, bo zdaniem dermatologów potrafi nawilżać skórę skuteczniej, głębiej i… taniej. To kolejna po kwasie PGA, beta-glukanie i trehalozie dobra alternatywa dla kwasu hialuronowego, który powoli traci swoją niezachwianą pozycję w branży beauty. Dlaczego lekarze namawiają nas do powrotu do glicerynowych kremów?

Gliceryna – skąd jej przewaga nad kwasem hialuronowym?

Jestem glycerine groupie” – przyznaje dermatolożka dr Shereene Idriss, która zasłynęła dzięki współpracy z prestiżowymi magazynami oraz instagramowym pogadankom Pillow Talk Derm. Jest też jedną z największych orędowniczek stosowania tego składnika w pielęgnacji. O kwasie hialuronowym wypowiada się za to z dużym dystansem. Według niej ma po prostu „niesamowicie dobry PR” i stąd wynika jego popularność. Co innego gliceryna. Choć dermatolodzy wyrażają się o niej wyjątkowo ciepło, w tym przypadku nie ma mowy o opłacanej reklamie. Jest to bowiem substancja tak tania i powszechna, że nikt nie ma interesu w jej promocji.

A jaką konkretnie przewagę ma gliceryna nad kwasem hialuronowym? Dr Idriss wskazuje na dwie cechy. Po pierwsze, składnik ten za sprawą mniejszej wagi cząsteczkowej jest w stanie penetrować do głębszych warstw skóry.

Zasada jest taka, że każdy składnik o ciężarze molekularnym poniżej 500 Daltonów potrafi przeniknąć przez barierę naskórkową i dotrzeć do najgłębszych warstw twojej skóry. Gliceryna ma ciężar molekularny równy 92 Daltonów, podczas gdy kwas hialuronowy pomiędzy 5000 a 50 000!” – tłumaczy dermatolożka. Z wyliczeń tych wynika jasno, że gliceryna jest lepszym humektantem i potrafi przetransportować wilgoć głębiej, niż kwas hialuronowy. To przekłada się zaś na lepsze nawodnienie cery.

Druga ważna zaleta gliceryny to jej właściwości przeciwzapalne i antybakteryjne. „Działa cuda jeśli chodzi o gojenie (i łagodzenie) ran, blizn czy oparzeń. Nawet FDA (Amerykańska Agencja Żywności i Leków – przyp. red.) rekomenduje ten składnik w leczeniu uszkodzeń skóry” – przekonuje dr Shereene Idriss. W polskich aptekach można znaleźć nawet 85% roztwór gliceryny przeznaczony specjalnie dla skóry wymagającej regeneracji i ukojenia. Kosztuje całe 3 złote.

Jeśli jednak chcesz w pełni skorzystać z nawilżającego potencjału gliceryny, radzimy wybierać kremy oraz serum z jak największą ilością tego składnika. To akurat nie jest trudne, ponieważ większość kosmetyków na rynku zawiera jego sporą dawkę. Które z nich szczególnie polecamy?

Najlepsze kosmetyki z gliceryną o dogłębnym działaniu nawilżającym

Krem intensywnie nawilżający Mixa Hyalurogel zawiera aż 10% kompleksu gliceryny i kwasu hialuronowego, dzięki czemu nawilża z podwójną siłą. Jego formułę opracowano z udziałem dermatologów, aby zminimalizować ryzyko alergii. Gęsta, bogata konsystencja działa jak otulająca chmurka, a przy tym nie przetłuszcza i nie obciąża cery. Świetny wybór dla atopowców i alergików.

Czystą glicerynę w wysokim, 15% stężeniu znajdziecie też w hiszpańskim serum Transparent Lab. Kosmetyk intensywnie zmiękcza i wygładza cerę, a do tego działa przeciwstarzeniowo. Obecny w nim kompleks aminokwasów (5%) stymuluje produkcję kolagenu, wygładza zmarszczki i drobne linie.

Krem na noc Eucerin Hyaluron-Filler + Elasticity to z kolei doskonała propozycja dla cery dojrzałej i wymagającej mocniejszego odżywienia. Obok gliceryny, która znalazła się tu na wysokim, 2. miejscu w składzie (zaraz po wodzie), w formule zastosowano olej arganowy i wyciąg z owoców łopianu (Arctiin) stymulujący odbudowę włókien kolagenowych. Krem sprawdza się też jako terapia skóry z przebarwieniami słonecznymi i starczymi – zawarty w nim Thiamidol redukuje nawet oporne plamy pigmentacyjne, poprawiając koloryt cery.

Dobrym uzupełnieniem codziennej kuracji przeciwzmarszczkowej będzie Skoncentrowane serum nawilżająco-ujędrniające od Kiehl’s. Tu gliceryna występuje w wysokim 15% stężeniu, dzięki czemu skutecznie wypełnia zmarszczki od środka. Działanie serum potwierdzono w badaniach klinicznych – testy wykazały, że kosmetyk wnika aż do 10 warstw powierzchniowych naskórka, co sprawia, że daje „efekt wypełnienia” poprzez poprawę sprężystości i jędrności.