„Project Runway" to prawdziwa potęga. Młodym zdolnym projektantom otwiera drzwi do kariery, a z członków jury: projektantów, krytyków mody i modelek, robi supergwiazdy telewizji. Na świecie powstały już 24 edycje programu, w tym w Izraelu, Meksyku i na Tajwanie. A wszystko zaczęło się dziesięć lat temu w Stanach, gdy Heidi Klum, prowadząca „Project Runway”, po raz pierwszy przywitała uczestników programu słynnym hasłem: „Oto nowojorski tydzień mody. Żeby się tu przebić, do tej pory potrzebne były pieniądze i koneksje. Nasz program to zmieni!”.

Gdy w Polsce ruszy pierwszy sezon „Project Runway”, Amerykanie będą oglądali zmagania projektantów po raz 13. U nas w castingu wzięło udział 500 początkujących projektantów. Do finału trafiła 13 najlepszych. Będą musieli wywiązać się z 12 trudnych zadań. Co tydzień odpadnie jeden z uczestników, który stworzy najgorszy projekt. Efekty pracy oceni jury w składzie: Anja Rubik, Joanna Przetakiewicz i Mariusz Przybylski. Tylko w ELLE będziemy na gorąco pokazywać emocjonujące relacje zza kulis, rozmowy z projektantami i komentarze jurorów. – Przygotowując się do programu, obejrzałam wszystkie odcinki amerykańskiej edycji. Heidi Klum świetnie prowadzi ten program – mówi Anja Rubik. Zwycięzca dostanie pieniądze na zrealizowanie autorskiej kolekcji i mecenat artystyczny marki Simple. Jego projekty będzie można obejrzeć także na okładce ELLE.

Finaliści programu to właściciele małych marek, kostiumografowie albo studenci, którzy dopiero debiutują w świecie mody. „Project Runway” to dla nich często jedyna szansa na zaistnienie w świecie mody. Bez pieniędzy i pleców. Jednak zdobyć sławę i chwałę nie będzie im łatwo. W ciągu kilkunastu tygodni będą musieli nie tylko opanować sztukę szycia na czas, bo na realizację projektu mają często po kilka godzin, lecz także nauczyć się dyscypliny i dostosowania do wymogów rynku. – Chcemy nauczyć uczestników nie tylko artystycznego, lecz także biznesowego podejścia do mody. Ubrania trzeba umieć zaprojektować, sprzedać i wypromować w mediach – tłumaczy Joanna Przetakiewicz, która z sukcesem prowadzi markę La Mania. – Wśród uczestników są prawdziwe talenty. Zaskakują mnie swoją dojrzałością – mówi projektant Mariusz Przybylski, który ocenia innowacyjność, perfekcję wykonania i indywidualny rys. Mentorem projektantów jest Tomasz Ossoliński, twórca mody męskiej. Jest polskim odpowiednikiem Tima Gunna, wykładowcy prestiżowej szkoły Parsons The New School of Design, który szkoli uczestników amerykańskiej edycji.

Uczestnicy programu mieszkają pod jednym dachem, razem pracują, przyjaźnią się, wspierają. Zadania stawiane przed nimi bywają ponad siły. Sędziowie amerykańskiej edycji do dzisiaj wspominają sukienkę koktajlową, którą Austin Scarlett, uczestnik pierwszej edycji, uszył z liści. Równie spektakularne były stroje, które młodzi projektanci tworzyli dla drag queen, kurierów UPS, a nawet psów. Co pokażą polscy projektanci, okaże się już wkrótce. Do zobaczenia tylko w TVN i na łamach ELLE!