Dużo grasz, ale nic z tego nie możemy na razie zobaczyć w kinie. Trochę jak Bogusław Linda, który w latach 80. sporo grał, ale partia nie pozwalała te- go oglądać, a potem, w 1991, zgarnął trzy Złote Lwy naraz, bo dopiero wtedy można było te filmy pokazać.

Chciałbym.

Rozmawialiśmy dwa lata temu, szykowałeś się do wysokogórskiej roli Adama Bieleckiego w filmie „Broad Peak”, prawdziwa superprodukcja.

Poważna wyprawa i poważna produkcja, i sytuacja na miejscu też poważna, bo to była naprawdę spora wysokość. Czekaliśmy na okno pogodowe na Mont Blanc, pod względem towarzyskim było wyśmienicie, byli z na- mi ludzie, którzy mieli na koncie już po kilka ośmiotysięcz- ników. Ale ja bardzo źle znosiłem wysokość, cały ten okres przecierpiałem, leżąc z temperaturą i wychodząc jedynie na zdjęcia.To nie był łatwy czas. Ale jakkolwiek by było, nie odmówiłbym niczego Leszkowi Dawidowi, jestem jego dłużnikiem, bo on, jako pierwszy, dał mi kiedyś szansę w„Jesteś Bogiem”. Gram Adama Bieleckiego, moja rola jest naprawdę marginalna, bo to film o Macieju Berbece, o jego pierwszym samotnym wejściu na Broad Peak (są wątpliwości, czy w 1988 r. Berbeka dotarł na główny szczyt, czy na pierwszy wierzchołek Rocky Summit, 8028 m n.p.m.) i o tym, kiedy wszedł razem z Bieleckim i innymi w 2013.

Bałeś się?

Tak mnie to stresowało, że stres pochłonął całą tę potencjalną przygodę. Bałem się, zanim wyjechaliśmy, bałem się w trakcie zdjęć i chyba nawet kiedy wróciłem.

Dalszy ciąg wywiadu z Dawidem Ogrodnikiem dostępny jest w najnowszym numerze magazynu ELLE MAN, który może zakupić w naszym sklepie z dostawą do domu. Polecamy!