Pussy Riot, modlitwa punka, fot. serwis prasowy


Dziewczyny w kominiarkach
Wreszcie będziemy mogli zobaczyć głośny dokument o Pussy Riot, punkowym zespole, dla którego ważniejsza, niż muzyczna kariera jest walka z opresyjnym systemem. Trzy feministki: Nadieżda Tołokonnikowa, Maria Alochina, Jekatierina Samucewicz, w kolorowych kominiarkach na głowach, pończochach i letnich sukienkach w soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie wyśpiewały sprzeciw słowami „Bogurodzico, przegoń Putina". Za ten występ zostały aresztowane i oskarżone o "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną". Groziło im siedem lat łagru, ostatecznie zostały skazane na dwa lata. Wyszły z więzienia na mocy amnestii, którą Putin ogłosił najprawdopodobniej po to, żeby poprawić swoje notowania na świecie przed olimpiadą w Soczi. Czysty pijar. A po drugiej stronie czyste przekonania. Jak można o nie walczyć? Pussy Riot stały się symbolem walki z putinowskim reżimem i walki o równouprawnienie w kraju, w którym za poglądy wysyła się do łagrów.

To bardzo głośny film. Miał premierę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Sundance, gdzie dostał nagrodę specjalną. Zdobył też British Independent Film Awards 2013 w kategorii Best Documentary.

Pussy Riot, modlitwa punka. HBO, 29 stycznia, godz. 22.