Fot.materiały prasowe

Jeśli do kina, to przede wszystkim na "Płomień", opowieść o wielkiej namiętności, miłości i kłamstwie. Ona jest charyzmatyczną dziewczyną, która marzy o tym, żeby studiować prawo. On jest pięknym marynarzem, który marzy o tym, żeby się z nią ożenić. I jak w każdej historii miłosnej: żadnych usterek na początku nie widać. Rodzą się kolejne dzieci, ona rezygnuje ze studiów i nagle orientuje się, że jej własna rodzina przestaje ją obchodzić. Ale to jest dopiero początek dramatu.

Wspaniały film Syllasa Tzoumerkasa, młodego greckiego reżysera, który doskonale zgłębił kobiecą depresję i kryzys greckiego społeczeństwa.

PŁOMIEŃ, reż. Syllas Tzoumerkas, prod. Grecja, Niemcy, Holandia, Włochy, Bośnia i Hercegowina, 83 minuty.