Fot.materiały prasowe

W kinach film o chorobie nowotworowej, w wesołym tonie. Maciej Migas (reżyser) i Cezary Harasimowicz (scenarzysta) inspirowali się życiem aktora drugiego planu Tadeusza Szymkowa, który umarł kika miesięcy po tym, jak dowiedział się, że ma raka płuc. Naprawdę było tak, że w chorobie towarzyszyły mu żona i córka, a w scenariuszu tak, że główny bohater - hulaka i lekkoduch (skrajnie wychudzony i ogolony na łyso Tomasz Kot) postanawia przed śmiercią uporządkować swoje życie. I jest przy nim tylko jeden przyjaciel - Żuk, którego z dużym wdziękiem gra Janusz Chabior. Momentami zabawny  (sceny z lekarzem i księdzem) i dobrze zagrany, pozostawia jednak widza z poczuciem, że mógłby to być znacznie, gdyby nie był po prostu ciągiem epizodów i wyścigiem puent.

Żyć nie umierać, reż. Maciej Migas, w kinach od 28 sierpnia.