Festiwal Przemiany odbywa się w dniach 6.10 (godz. 19.00–23.00), 7.10 (godz. 11.00–22.00) oraz 8.10 (godz. 11.00-20.00) w Centrum Nauki Kopernik. Wejście jest bezpłatne. Uczestnicy Festiwalu mogą również bezpłatnie zwiedzać wystawę stałą Kopernika „Przyszłość jest dziś”.

Podczas wydarzenia goście, prelegenci i organizatorzy spróbują poszukać odpowiedzi na nurtujące współczesny świat pytania związane z technologią i człowieczeństwem. Gdzie leży granica między naprawą a udoskonalaniem ludzkiego ciała? Czy roboty mogą mieć uczucia? O symbiozie maszyn i człowieka mieliśmhy przyjemność porozmawiać z jedną z prelegentek wydarzenia, Olivią Arthur. Olivia jest londyńską fotografką dokumentalną, która od lat skupia swoją działalność zawodową wokół tematyki robotyzacji ludzkiego organizmu. W 2013 r. została członkiem agencji Magnum Photos i od 2020 r. jest jej prezesem. Jej prace były wystawiane na całym świecie i znajdują się w kolekcjach instytucjonalnych w Wielkiej Brytanii, USA, Niemczech i Szwajcarii.

ELLE: Czemu zajęłaś się fotografią dokumentalną?

Olivia Arthur: Z wykształcenia jestem matematyczką. Byłam matematyczką. Z fotografią zetknęłam się podczas pracy w gazecie uniwersyteckiej. Zainteresował mnie sposób pracy dziennikarzy, opowiadanie historii. Byłam matematyczką pracującą w abstrakcyjnym świecie liczb, okazało się wówczas, że bardziej ciągnie mnie do tego prawdziwego świata. Do zgłębiania natury ludzkiej i dzielenia się nią ze światem. 

ELLE: Czy uważasz, że ewolucja mediów społecznościowych miała wpływ na fotografię dokumentalną?

O.A.: Każdy jest dzisiaj fotografem. Także oczywiście mocno wpłynęło to na naszą branżę. Wszyscy dzisiaj poniekąd zajmujemy się fotografią, każdy ma do niej dostęp i są to w dużej mierze wysokiej jakości materiały. Jest dużo łatwiej niż w przeszłości. Aparaty, telefony komórkowe wszystko jest bardzo dostępne. Dla mnie nie jest to zagrożenie dla fotografii i profesjonalnych fotografów. Uważam, że to dla nas bardzo interesujące i rozwijające. Taki rozwój fotografii zmusza nas profesjonalistów do zastanawiania się mocniej nad tym co robimy. To ważne, żeby rozumieć, że jest to medium subiektywne i w mojej perspektywie aktualne zainteresowanie zdjęciami jest bardzo korzystne dla branży. 

ELLE: Przez ostatnie lata pracowałaś z osobami, które na skutek wypadku lub choroby musiały się zmierzyć z niepełnosprawnością, nauczyć się z nią żyć i które przy pomocy technologii zdecydowały się odzyskać sprawność fizyczną. Czy jest jakaś jedna rzecz, której się od nich nauczyłaś?

O.A.: Tak to było kilka rzeczy. Po pierwsze do doświadczenie dało mi zrozumienie jak silni jesteśmy i nie mówię o sile fizycznej. Nasza emocjonalna, psychiczna siła jest najważniejsza. To przyszło do mnie przede wszystkim podczas pracy z Alexem Lewisem. który stracił wszystkie kończyny i część twarzy, kiedy zachorował na paciorkowiec grupy A. Wyszedł z tego dużo silniejszy. Po chorobie był w stanie robić dużo więcej niż przed. Jest dla mnie jedną z najbardziej inspirujących postaci jakie spotkałam. 

Oprócz tego zrozumiałam jak bardzo skomplikowane są nasze ciała i jak niesamowite rzeczy robią. Technologia jest również niezwykle skomplikowana, ale jeszcze wiele jej brakuje do tego co potrafi i jak funkcjonuje ludzki organizm. 

ELLE: Podróżowałaś po całym świecie w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie czy możemy doszukać się elementu ludzkiego w robotach. Udało Ci się zbliżyć do odpowiedzi?  

O.A.: Nie wiem czy udało mi się na nie odpowiedzieć, ale dla mnie chodzi o połączenie emocjonalne. Kiedy przebywałam z robotami, które dawały poczucie emocjonalności, dokładniej kiedy spędzałam czas z człekokształtnym robotem Ibuki w Japonii, byłam zaskoczona jak bardzo sprawia, że we mnie budziły się emocje. Pomimo tego, że zdawałam sobie sprawę z tego, że jest maszyną, czułam do niego sympatię. 

ELLE: Jakie było Twoje najbardziej zaskakujące spotkanie lub odkrycie?

O.A.: Te wszystkie spotkania dały mi poczucie pokory i podziwu dla ludzkiej wytrzymałości. Kiedy widzisz osoby, które musiały się zmierzyć z utratą kończyn czy oka i widzisz, że nie tracą tego pozytywnego ducha to strasznie budujące. 

ELLE: O czym będziemy mogli usłyszeć podczas twojej prelekcji na Festiwalu Przemiany?

O.A.: Będę mówić oczywiście o mojej pracy fotograficznej i wszystkich spotkaniach, które były uwiecznione na zdjęciach. Ale tutaj będę opowiadać przed widownią złożoną w dużej mierze z naukowców, dlatego też postaram się skupiać mniej na fotografii i technologii, którą badałam, a zwrócić się w stronę emocjonalnych reakcji i uczuć, które pojawiały się podczas tego doświadczenia. 

ELLE: Jakie masz plany zawodowe na najbliższą przyszłość?

O.A.: Pracuje aktualnie nad przełożeniem ostatnich lat mojej pracy na książkę. Planujemy ją opublikować w nadchodzącym roku. To dość duży projekt. 

ELLE: Czy masz radę dla początkującego fotografa dokumentalnego?

O.A.: Znajdź projekt, który cię pochłonie, który naprawdę będzie twoją pasją. Bo jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem spędzisz nad nim kilka dobrych lat. Tu nie chodzi tylko o rezultat, ale przede wszystkim o proces i doświadczenia, które ukształtują cię na tej drodze.