Minimalistyczna bryła, dużo drewna, szkła i ogromna ilość roślin – to wszystko sprawia, że zaciera się granica między domem, a naturą. – Czuję się tu jak w nieodkrytym miasteczku, wcale nieturystycznym. Kiedy przyjechałam tu po raz pierwszy ze swoimi braćmi, było jak na kempingu. Wtedy w ogóle nie było internetu, więc graliśmy w pokera albo pływaliśmy. Dziś robimy prawie to samo – śmieje się Sofia Coppola.

Więcej pięknych zdjęć z wnętrz domu artystki znajdziecie w najnowszym ELLE!