Istnieje kilka dobrych powodów, by sięgać po rozświetlacz do twarzy nie tylko w sylwestra. Najważniejszy? Dzięki drobinkom odbijającym światło, kosmetyk magicznie ukrywa oznaki zmęczenia, a cera wygląda na świeżą, promienną i wypoczętą. Mieniący się woal powoduje też, że zmarszczki i nierówności skóry stają się mniej widoczne. Jeśli więc chcesz odmłodnieć w parę chwil – dobry rozświetlacz powinien być stałym wyposażeniem twojej kosmetyczki.

Sylwestrowa noc to najlepsza okazja, żeby zaprzyjaźnić się z tym niezwykłym kosmetykiem i poznać jego upiększającą moc. Do dzisiejszego zestawienia wybrałyśmy formuły o najbardziej uniwersalnych, twarzowych odcieniach, dające nienachalny, elegancki blask. Nie zrobisz sobie nimi krzywdy – intensywność połysku łatwo stopniować, dokładając w razie potrzeby kolejne warstwy.

Launchmetrics/Spotlight

Choć coraz większą popularność zyskują rozświetlacze w płynie i w kremie, w okresie sylwestra i karnawału stawiamy na oldschool, czyli produkty w kamieniu. Zamknięte w stylowych kasetkach są bardziej poręczne, łatwo schować je do małej torebki i reaplikować w dowolnym miejscu (nawet jeśli nie masz pod ręką lustra – znakomita większość z nich wyposażona jest w swoje własne lusterka, a nierzadko i pędzelki). Prasowane rozświetlacze charakteryzują się też większą trwałością – nie ma ryzyka, że spłyną z twarzy i przy okazji utrwalą podkład. To daje gwarancję, że twój makeup utrzyma się aż do rana.

Tom Ford Soleil Neige Glow Highlighter

Rozświetlacz inspirowany wschodem słońca w mroźny poranek. Jest niezwykle jedwabisty, układa się na skórze lekko i miękko, pozostawiając jednolitą taflę. Nas uwiódł odcień Rose Irisé przypominający kolor różowego szampana. Spodoba się wielbicielkom nieco bardziej metalicznych, lodowych rozświetlaczy, które „oszraniają” skórę swoim blaskiem.

Giorgio Armani Luminous Silk Highlighter Golden Glow

Wykwintny rozświetlacz o złocisto-miedzianym odcieniu z limitowanej edycji. Nie tylko nadaje blask twarzy, ale i pięknie ociepla jej koloryt. Choć wydaje się ciemny, wygląda świetnie zarówno na jasnych, jak i oliwkowych karnacjach. Omieciona nim twarz zyskuje subtelny, słoneczny odcień, jak po powrocie z wakacji – możesz więc korzystać z niego przez cały rok i używać w zastępstwie bronzera. Efektowne, pokryte złotymi drobinkami opakowanie rozświetlacza kryje w sobie poręczny pędzelek oraz wyposażonej jest w wygodne lusterko.

theBalm Mary-Lou Manizer

Kultowy rozświetlacz uwielbiany przez miliony kobiet – jego recenzje w internecie są bardziej niż pochlebne. Swój bestsellerowy status zdobył dzięki uniwersalnej formule w kolorze musującego szampana, która idealnie dopasowuje się do każdej karnacji, nawet bardzo jasnej. Nie zawiera widocznych brokatowych drobinek, a po aplikacji wygląda bardzo naturalnie. Dobrze spisuje się też jako cień na powieki. Jest bardzo trwały i mocno napigmentowany, więc o ile nie zależy ci na uzyskaniu mocnej tafli, sugerujemy ograniczyć się do jednej warstwy.

Chanel Duo Lumière

Ten duet rozświetlaczy nawiązuje do magii i przepychu lat 20. Nadaje makijażowi energię młodej, beztroskiej Coco Chanel oraz jej lśniących kreacji. Łączy w sobie odcienie różowego szampana i bieli, które doskonale się dopełniają. Pozostawia na skórze skrzące drobinki – niewidoczne gołym okiem, ale wyraźnie odbijające światło. To doskonały rozświetlacz, jeśli poszukujesz śmiałego, dekadenckiego efektu w najlepszym guście.

Charlotte Tilbury Hollywood Glow Glide Face Architect Highlighter

Rozświetlacz zapewniający blask jak z czerwonego dywanu. Stworzony przez legendę wizażu – Charlotte Tilbury – zawiera w sobie gładko sprasowane, perliste pigmenty Glow Pearl Filter, które dają miękkie, satynowe wykończenie. Jego drobinki wychwytują światło, optycznie liftingując rysy, w tym policzki oraz łuki brwiowe. Co ważne, rozświetlacz posiada składzie substancje nawilżające (emolienty, skwalan), dzięki którym pięknie wtapia się w skórę i wygląda naturalnie. Nasz faworyt to odcień Champagne glow.

Rare Beauty Positive Light Silky Touch Highlighter

Wśród szampańskich rozświetlaczy doskonałymi opiniami cieszy się też jedwabisty Silky Touch Highlighter Seleny Gomez. Po ten produkt ustawiają się wirtualne kolejki. Nie brakuje recenzji, których autorki twierdzą, że to „najlepszy kosmetyk, jakiego kiedykolwiek używały”. Pojedyncza warstwa daje piękny, stonowany połysk bez widocznych drobinek, a 2-3 warstwy – „mokrą” taflę na policzku. Rozświetlacz jest przy tym szalenie wydajny – używany nawet codziennie, potrafi nie kończyć się przez rok i dłużej.