oûcollie - kołnierzyki polskiej marki
Zdobione ażurem, koronką albo falbanką, ogromne i mniejsze, haftowane, wyszywane cekinami albo koralikami. Projektanci i marki na nowo pokochali kołnierze i kołnierzyki i ochoczo umieszczają je w swoich kolekcjach. Trend jest równie mocno widoczny na wybiegach jak i w sieciówkach. Autorskie kołnierzyki (dla dzieci, ale także dla dorosłych) szyje także polska marka oûcollie (stworzona przez Monikę Pawłowską) i to z dużymi sukcesami. Rozpisują się o nich magazyny i portale, a my właśnie dołączamy do tego grona.
Radość w detalach
W oûcollie kołnierzyk nie jest detalem w konkretnej koszuli czy bluzce, ale osobnym dodatkiem. To sprawia, że akcesorium jest uniwersalne, można dowolnie łączyć je z ukochanym sweterkiem, t-shirtem czy odświętną bluzeczką. Pierwsze skrzypce gra tu jednak design. Kołnierzyki oûcollie są duże, przeskalowane, superkolorowe, zdobione lamówką lub ozdobną koronką, wiązane na długie troczki. Kojarzą nam się trochę ze strojami bohaterek serialu "Domek na prerii" i z kołnierzem Julusza Słowackiego. Cały ich urok tkwi w retro detalach - hafcie richelieu, tkaninie w kwiatową łączkę, pikowaniach, wyhaftowanych groszkach, serduszkach, kwiatkach, literkach, szczeniaczkach, a w wersji zimowej łyżwach i śnieżkach. Są też kołnierze eleganckie w wydaniu all white, all black albo w szkocką kratkę. Wpasują się też w dorosłe, romantyczne stylizacje. W ofercie oûcollie znajdziemy też krótsze, bardziej klasyczne kołnierzyki. Są równie bogato zdobione. W oko wpadają także radosne, pełne dobrej zabawy sesje zdjęciowe. Nic więc dziwnego, że kołnierzyki polskiej marki podbijają świat.
