Choć prawdziwa tożsamość artysty, którego świat poznał pod pseudonimem Bansky, nigdy nie została ujawniona, Brytyjczyka (narodowość grafficiarza to jedna z niewielu potwierdzonych informacji) zna niemalże cały świat. Jego prace mówią same za siebie. Wyróżnia je charakterystyczna forma i silny przekaz. Wszystkie realizacje Banksy’ego stanowią komentarz polityczny lub społeczny. Podczas pandemii głośno było między innymi o namawiających do noszenia maseczek malunkach z brytyjskiego metra oraz symbolicznym hołdzie oddanym medykom walczącym z wirusem na pierwszej linii frontu. Uczynił to, malując lalkę-pięlęgniarkę-superbohaterkę robiącą konkurencję herosem znanym z popularnych filmów i kreskówek. Jego narzędziem w walce z nieprawością, głupotą, cynizmem i okrucieństwem zawsze było więc graffiti. 

Nie inaczej stało się i tym razem. Najnowszy mural słynnego twórcy graffiti powstał na ścianie zbombardowanego przez Rosjan budynku w podkijowskiej Borodziance.

Przedstawia stojącą na rękach młodą gimnastyczkę artystyczną. Całość nabiera niezwykle silnego przekazu, jeśli uświadomimy sobie, że Borodzianka to jedna z najbardziej zniszczonych przez rosyjskie naloty wsi ukraińskich. W wyniku prowadzonych przez wroga działań wojennych, pod gruzami zbombardowanych budynków zginęły tam setki cywilów. 

Od tragicznego dnia inwazji Rosji na Ukrainę, głośno było już o co najmniej kilku innych pracach w stylu Baksy’ego stworzonych na terenie naszego okupowanego sąsiada. To jednak pierwsze dzieło, które oficjalnie uznaje się za autorski manifest brytyjskiej legendy. Pozostałe przypisuje się raczej jego naśladowcom. Na jednym z nich widzimy małego chłopca powalającego na ziemie ubranego w strój do dżudo Putina, na innym „bawiące się” na pozostałościach wojennych jak na huśtawce dzieci. Wszystkie natychmiast zyskały międzynarodowy rozgłos, instagramowy post z najnowszym muralem artysty w mniej niż dobę zyskał prawie 2 miliony polubień. 

Getty Images