Od wielu lat Guy Ritchie skupiony jest przede wszystkim na robieniu blockbusterowych spektakli w rodzaju „Król Artura: Legenda miecza” czy „Aladyna”. Jednak swoje najlepsze filmy reżyser nakręcił na samym początku kariery. Były to „Porachunki” (1998) i „Przekręt” (2000). W tym drugim kapitalną rolą popisał się sam Brad Pitt. Istnieje spora szansa, że do tamtych triumfów nawiąże nadchodzący film Ritchiego, czyli „The Gentlemen”.

ZOBACZ TEŻ: Najlepsze role Brada Pitta. Od „Podziemnego kręgu” po „Bękarty wojny”

Opowiadać będzie o narkotykowym baronie, który zbudował imperium w Londynie. Gdy rozprzestrzeni się informacja, że chce sprzedać swój interes, wydarzenia przybiorą szalony obrót. W produkcji oglądać będziemy Matthew McConaugheya, Charliego Hunnama, Jeremy’ego Stronga, Colina Farrella, Hugh Granta oraz Henry’ego Goldinga. Trzeba przyznać, że obsada jest mocna i charakterystyczna. Patrząc na zwiastun widać, że panowie musieli mieć niezły ubaw na planie. Cieszy szczególnie obecność McConaugheya, który ponownie zaczyna dobierać sobie filmy według lepszego klucza.

„The Gentlemen” trafi do kin w 2020 roku. Miejmy nadzieję, że będzie to powrót do formy dla Ritchiego, który od czasu dwóch części Sherlocka Holemsa nie nakręcił niczego, co pozostało by na dłużej w pamięci. Tym samym powrót do gangsterki wydaje się rozsądnym krokiem, bowiem to w końcu konwencja, w której idzie mu najlepiej. Poniżej zwiastun: